Rozdział 1

1.5K 81 72
                                    

Sergio


- Sergio! Pobudka – jej głos wybudza mnie ze snu. Kurwa mać! Żyję! Szybko otwieram powieki w poszukiwaniu mojej kobiety.

Kira siedzi na krześle niedaleko łóżka, na którym w obecnej chwili leżę. Nie mam pojęcia jak się tutaj znalazłem, ale najbardziej prawdopodobne jest, że to Iwan mnie tutaj pieprznął. Czuję mocny, promieniujący z kilku miejsc ból, ale nie przejmuję się nim. Najważniejsze jest, że ona tutaj jest. Ubrała się w czarną, obcisłą sukienkę, a z mojej pozycji mam idealny widok na jej przecudowne nogi. Fiut od razu zaczyna mi twardnieć, ale to za chwilę. Najpierw odpowie mi na kilka pytań, a później się nim zajmie, tak jak ja jej cipką.

- Mam kilka pytań – zaczynam naszą rozmowę posyłając jej niebezpieczny wzrok, ale po niej to spływa. Uśmiecha się do mnie miło równocześnie zakładając nogę na nogę.

- Tylko kilka? Nie mamy zbyt dużo czasu, za trzydzieści minut mamy pojawić się na śniadaniu – czyli idealnie. Krótka rozmowa, a później pieprzenie się.

- Oczywiście, że mam więcej. Powiedz mi Kiro – siadam na brzegu łóżka uważnie ją obserwując. Serce zaczyna mi napierdalać jak szalone. Muszę jej zadać to pytanie i to jak najszybciej. Mam kurwa ogromną nadzieję, że jej odpowiedź będzie taka na jaką liczę – czy to co było pomiędzy nami było prawdziwe?

- Naturalnie Sergio. Nigdy bym nie potrafiła aż tak udawać. Iwan ci mówił, że pracuję – kiwam głową. Owszem mówił, ale jest kurewska różnica pomiędzy normalną pracą w mafii, a byciem jej szefem. – Po prostu nie wiedziałeś czym dokładnie się zajmuję.

Bardzo dobrze. I nadal nie wiem co dokładnie robi, ale to załatwimy później. Jeszcze tylko dwa pytania.

- O tym sobie po śniadaniu porozmawiamy – przerywam na chwilę zaciskając mocno szczękę. – Co cię łączy z Pablo?

- Już nic. Dwa lata temu ostatecznie skończyliśmy ze sobą, a on nie mógł się z tym pogodzić. Myślałam, że chciał mnie pocieszyć, ale on jak zwykle zaczął swoje gierki – wzdycha wzruszając ramionami. – Naszą relację trzymaliśmy całkowicie w tajemnicy. Pewnie zaraz zapytasz mnie dlaczego to właśnie do niego poleciałam. Chciałam sprawdzić jak będę się przy nim czuła oraz potrzebowałam wsparcia. Pablo wciąż jest moim przyjacielem. Wiedz Sergio – jej oczy zaczynają się szklić. Kurwa mać! Mam nadzieję, że zaraz tutaj nie zacznie beczeć, bo tego nie zniosę – że bardzo mnie zraniłeś.

- Wiem, ale już nigdy tego nie zrobię – ona przeciera oczy, które teraz spoglądają się na mnie z nadzieją. – Mam jeszcze jedno bardzo ważne pytanie. Co cię łączy z Wadimem?

- Serio Sergio? Zapewne masz tyle pytań... – przerywa na chwilę, po czym wybucha delikatnym śmiechem – a ty pytasz się o Wadima?

I w tym momencie dochodzi to do mnie. Jestem kurewsko zazdrosny.

- Odpowiedz – syczę przez zaciśnięte zęby. Nie chciałbym żadnych pierdolonych niespodzianek, już i tak nagle ten świr wyskoczył mi przed nosem. Będę musiał się później zastanowić jak go zlikwidować bez żadnych konsekwencji. Normalnie bym sam go zajebał, ale Pablo jest cholernie wysoko postawionym człowiekiem w naszym świecie i mógłbym sobie zrobić naprawdę grube problemy. – Chyba nie masz jeszcze w rękawie jakiegoś kolejnego pojeba, który chce twojej ręki?

- O ile mi wiadomo to nie. Co do Wadima Sergio... Ponad pół roku temu zawarliśmy układ. Mieliśmy spróbować ze sobą być, aby się przekonać czy nie pozabijamy się biorąc ślub. Ustaliliśmy, że będziemy mogli sypiać z innymi, ale tylko po wcześniejszym zatwierdzeniu tej osoby przez partnera i z każdym wybrankiem maksymalnie pięć razy, po przeprowadzeniu przez niego badań. Uzgodniliśmy również, że na okres starania się o dziecko i czasu gdy będę w ciąży nie mamy prawa z nikim się widywać. Oczywiście wszystko miało odbywać się w pełnej dyskrecji, żeby nie osłabić ani mojej, ani jego pozycji.

Związani bezpieczeństwem- ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz