Rozdział 6

1.1K 68 22
                                    

Informacja od autora: Moi Drodzy, przez najbliższe dwa rozdziały zwolnimy nieco tempo i emocje, a ich kulminacja nastąpi w ostatnim rozdziale kończącym przeszłość Kiry.

Zaraz poznacie trójkę nowych bohaterów drugoplanowych. Czymże byłby świat mafijny bez handlarzy bronią? W każdej z książek z mojej serii Związani będzie się przewijać przynajmniej dwójka z trzech tutaj wspomnianych. Wiem, że mam już wiele postaci, ale za każdym razem gdy chociaż jeden z nich się pojawi będę przypominać przy imieniu, że to jest jeden z handlarzy bronią, więc potrzebujecie tylko zapamiętać, że taka trójka istnieje. Jednak mam ogromną nadzieję, że ich polubicie =)


Kira

10 lat po ataku


- Zdenerwowana? – dopytuje kolejny raz Pablo.

- Nie – odpowiadam krótko. Jak dostatecznie wiele razy sobie to powtórzę, to powinno stać się prawdą. Tak? 

- Mujer de vida, mi możesz wszystko powiedzieć – spogląda na mnie czułym wzrokiem, wypatrując najmniejszych oznak słabości.

Czuję, jak niepokój wpompowuje się w moje żyły, stawiając do góry wszystkie możliwe włoski na ciele. Gwałtownie się otrząsam. Muszę się skoncentrować!

- Trochę – przyznaję po dłuższej chwili.

- Zaraz temu zaradzimy – stara się mnie pocieszyć. Kładzie dłonie na moich barkach i zaczyna je ugniatać, chcąc mnie rozluźnić.

Jedziemy limuzyną Kolumbijczyka na spotkanie z następcami dwóch najpotężniejszych dilerów broni w naszym półświatku. Diego i Marcos to synowie Alejandra Gonzáleza hiszpańskiego handlarza bronią, a Boris to potomek Aleksieja Kuzniecowa. Od pewnego czasu zastępują oni swoich ojców na tego typu spotkaniach. 

Cała trójka to brutalni skurwiele. Bezlitosne bestie. Każdy z nich ma tylko trzy obowiązki: trzymanie skutecznej kontroli nad własnymi podwładnymi, pozbywanie się wrogów oraz pomnażanie fortuny ojców. Łączą ich trzy rzeczy – biznes, rozrywka i o dziwo mocna więź koleżeństwa. Ta ostatnia jest trzymana w absolutnej tajemnicy. Do ich małego kręgu należą również Pablo oraz Iwan. 

Nie widziałam ich nigdy na własne oczy, ale dzisiaj nadszedł ten dzień. Jeden z kolejnych dni mojej próby. Mają mnie zaakceptować, jako równego siebie partnera, takie jest życzenie Iwana. Tylko jak, kurwa, mam tego dokonać skoro oni gardzą kobietami? Zostanę wepchnięta do jaskini lwów z tylko jednym przybocznym. 

Przed moimi oczami ponownie pojawiają się tamte sceny. Wzdycham ciężko, starając się skupić na robocie. Staram się skoncentrować na dłoniach Pabla, które coraz mocniej wbijają się w mój kark.

- Wyluzuj – wydaje komendę mocnym głosem. – Najwyżej pokroję ich na kawałeczki.

- Zrobiłbyś to? To wasi partnerzy biznesowi, twój ojciec by się wkurwił – obracam się w jego kierunku. Na jego twarzy pojawia się kpiący uśmiech.

- Jasne, mam w dupie ojca. Jesteś najważniejsza dla mnie – wyciska buziaka na moim karku. – Niczym się nie martw.

- Dziękuję – kiwam mu głową – czy mój samolot jest przygotowany?

- Tak. Mamy dwie i pół godziny do zaplanowanego startu.

- Dobrze.

- Do usług – całuje mnie delikatnie w usta. – Zamierzam zerżnąć jedną z dziwek, która tam będzie.

Związani bezpieczeństwem- ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz