Beggin'

960 45 36
                                    




#Pochyły tekst - Włoski

*Normalny tekst - Duński

^Podkreślony tekst - Angielski

********

-Ciao! jestem Blanca- popatrzyłam krzywo na swoją siostrę, która miała ZA dużo nadziei w sobie - uwielbiam Włochy, jestem blondynką z brązowymi oczami... no i zapomniałam. - Westchnęłam ciężko i schowałam twarz w dłoniach. - Nie jadę tam. Nie potrafię włoskiego. Zostaje w Danii.

-Nie, nie pozwolę na to. - Kucnęła przede mną. - Musisz zobaczyć chłopaków, usłyszeć nasze piosenki, posmakować tamtejszego jedzenia i oczywiście podziwiać przepiękne widoki.

-Ale ja wiem, że wasz zespół Måneskin jest świetny.

-Jedziesz ze mną. Jutro wylot. Nie zostaniesz tutaj sama, masz dopiero 17 lat. - Wstała i pokręciła głową.

-Za tydzień osiemnaście! - Poprawiłam ją szybko, a ona lekko się zaśmiała i wyszła z mojego pokoju.

Ta, wylot do Włoch, ekstra. Położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy. Pomyślałam o tym wszystkim co ma mnie tam spotkać.

-Poznanie zespołu, piękne krajobrazy, pyszne jedzonko - z uśmiechem wymieniałam te jakże piękne rzeczy - nowa szkoła - mina mi zrzedła - nowi ludzie, którzy mnie zranią.

Wstałam gwałtownie, a moje myśli rozpłynęły się - ,,Dobrze, że wakacje się dopiero rozpoczęły" - Pomyślałam i podeszłam do mojego biurka. Spojrzałam na listę rzeczy, które mam zabrać ze sobą:

-Bielizna, masa ubrań, moje pałeczki do perkusji, kosmetyki...

I tego typu. Cieszyłam się, że chociaż weźmiemy moją perkusję. Uwielbiałam ten instrument jako jedyny dawał mi możliwość wyładowania swoich emocji.

Spojrzałam na godzinę w telefonie. Była dziewiętnasta. Stwierdziłam, że to jest idealna godzina żeby coś zamówić do jedzenia. Chwyciłam telefon w rękę i szybkim krokiem poszłam do pokoju Victorii. Miała otwarte drzwi więc bez wahania weszłam

-Też Cię kocham. - oznajmił jakiś nieznany mi głos kobiety.

-Pa misiaczku - powiedziała roześmiana Vic, która stała do mnie plecami. Otworzyłam lekko buzię. Zrozumiałam co do siebie mówiły. Gdy moja siostra się odwróciła lekko podskoczyła.

-Z kim ty do cholery rozmawiałaś?! - Zapytałam.

-Z przyjaciółką - zauważyłam, że policzki Victori zrobiły się całe czerwone.

-Kłamiesz - podeszłam do niej i przytuliłam - wiesz, że mi możesz powiedzieć wszystko? - wyszeptałam jej do ucha.

-To była moja dziewczyna... - powiedziała po chwili ciszy.

-Co?! - Oderwałam się od niej i szczerze uśmiechnęłam. -Vic to super! Czemu nic nie mówiłaś?!

-Bałam się twojej reakcji...

-Zawsze Cię wspieram. Niezależnie co robisz. Masz być szczęśliwa.

-Dziękuję, jesteś najlepsza - wtuliła się we mnie. Byłam od niej wyższa więc położyłam swój policzek na jej głowie.

-Zamówimy coś? - Zapytałam po dłuższej chwili.

-Tak, pewnie. Na co masz ochotę?

-Sushi - uśmiechnęłam się - i noc filmów, bo w tych Włoszech nie będziesz pewnie miała dla mnie czasu.

-Dla Ciebie zawsze jest.

Zamówiłyśmyśmy jedzenie i zrobiłyśmy listę filmów, które chcielibyśmy obejrzeć. Po godzinie, nasze sushi było już w domu.

La PauraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz