*Pochyły tekst - angielski
#Normalny tekst - włoski
Obudził mnie budzik. Odruchowo obróciłam się w stronę gdzie leży, a raczej leżał Damiano. Stało się zostałam sama. Przeciągnęłam się i poszłam do swojego pokoju. Była 6:30, a Gargamel miał być po mnie o ósmej, ponieważ dzisiaj mieliśmy lekcje na dziewiątą, a mamy do szkoły około czterdzieści minut drogi. Weszłam więc do łazienki i wzięłam prysznic. Dopiero pod ciepłą wodą uświadomiłam sobie jak bardzo jestem już samotna i zostanie tak na bardzo długi czas. Dom był strasznie opuszczony, a echo jakie się w nim roznosiło było okropne. Gdy wyszłam spod prysznica wysuszyłam szybko włosy i z ponurą miną weszłam do swojego pokoju. Nie tak wyobraźiłam sobie to wszystko. Usiadłam przed lustrem i na siebie popatrzyłam. Chcicałam pocałowac Damiano na dzień dobry, odawić coś z Thomasem, ugotować śniadanie z Ethanem, bo stało się to codziennością, a przede wszystkim porozmawiać z moją siostrą, której potrzebuje. Poczułam, że coś muska się o moją rękę. popatrzyłam na bok i ujrzałam Chilli, która wdrapała mi się na nogi. Zaczęłam głaskać jej futerko, a ona zaczęła oblizywać moje łzy. Od razu było mi lepiej więc wstałam i zaczęłam wybierać ciuchy z szafy jednak nie mogłam się na nic zdecydować. Poszłam więc do pokoju Damiano i otworzyłam jego szafę. Wybrałam dla siebie koszulkę ze wszystkimi domownikami. Nawet nie wiedziałam, że mają taką koszulkę. Od razu popłynęła mi łza z oka, ale szybko ją otarłam. Wzięłam koszulkę i wyszłam z pokoju i udałam się z powrotem do siebie. Ubrałam jeszcze bieliznę, długie spodnie, biały golf, a na to szarą koszulkę z zespołem. Założyłam jeszcze łańcuszek od Damiano, który nosiłam ze sobą cały czas i pocałowałam go. Rozczesałam jeszcze włosy i wzięłam telefon do ręki oraz pieska na ręce i zrobiłam nam zdjęcie i pokazałam bluzkę , którą miałam. Wstawiłam zdjęcie na instastory i oznaczyłam wszystkich z napisem ,,Tęsknimy". Kiedy zeszłam na dół usłyszałam dzwonek telefonu. Na wyświetlaczu ukazał mi się numer mojego chłopaka. Odebrałam i zaczęliśmy rozmowę.
-Hej, kochanie. - Zaczął, a ja już się uśmiechnęłam.
-Hej. Jesteście już na miejscu? - Zapytałam.
-Za chwile dolatujemy. Na którą masz do szkoły? - Zapytał, a ja się lekko zaśmiałam.
-Na dziewiątą, ale Pietro będzie po mnie o ósmej. - Powiedziałam, a między nami nastała cisza. Musiałam się zbierać więc musiałam pożegnać się z chłopakiem i obdzwonić jeszcze wszystkich.
-Kocham Cię wiesz? - Zapytałam, a ja usłyszałam tylko jego śmiech.
-Ja Ciebie mocniej.
-Muszę się zbierać. Kocham, kocham, kocham Cię. - Powiedziałam i pocałowałam telefon, co na pewno usłyszał i się rozłączyłam.
Z uśmiechem na ustach zobaczyłam, że jest siódma trzydzieści, więc mam jeszcze czterdzieści minut, bo znając mojego przyjaciela, to się spóźni. Zrobiłam sobie płatki z mlekiem. Trochę biednie jak na to, że z Ethanem zawsze robiliśmy jakieś wypasione śniadania. Zasiadłam do stołu i wybrałam numer do perkusisty.
-Hej. Wiesz co ja jem na śniadanie? - Zapytałam gdy odebrał.
-Nie wiem co sobie księżniczka zrobiła.
-Płatki z mlekiem - chłopak się dość głośno zaśmiał - Nie śmiej się! - krzyknęłam.
-Przepraszam, ale jak na Ciebie to strasznie biednie. - Powiedział, a ja też się zaśmiałam.
-Wiem, wiem. Jak Ci mija lot?
-Bardzo dobrze, ale się nudzę?
-Kto dzwoni? - Usłyszałam głos Thomasa więc się zaśmiałam. Po chwili usłyszałam, jak gitarzysta zabiera telefon przyjacielowi i przykłada do ucha. - To ty jesteś jego kochanką? - Zapytał, a ja wybuchłam śmiechem.

CZYTASZ
La Paura
Fanfiction-Teraz chciałbym zadedykować tą piosenkę osobie, która stoi tam - Damiano wskazał na mnie, a ja nie wiedziałam co powiedzieć. Wstrzymałam na chwilę oddech i oglądałam co stanie się dalej. - zaprojektowała te cudne kostiumy, w których teraz jesteśmy...