Coraline

508 31 76
                                    

Przyznam z góry, że w tym rozdziale mogłam coś pojebać z latami, ale proszę was nie zwracajcie uwagi na to oraz na, to że coś inaczej opisałam. Oczywiście chciałam podziękować za liczbę wyświetlenia oraz za każdą gwiazdkę i ślad jaki po sobie pozostawić. DZIĘKUJE!

********
Nadszedł ten dzień. Obudziłam się już jako osiemnastolatka. Byłam pełnoletnia.
Pełna energii wstałam z łóżka i pobiegłam na dół. Gdy zeszłam nikogo nie zastałam. Usiadłam chwilę na kanapie i poczekałam na nich lecz nadal nikt nie zszedł na dół. Spojrzałam na zegar, który wskazywał jedenastą więc byłam przekonana, że już powinni być na nogach. Weszłam ponownie na górę i zapukałam do pokoju Thomasa, nie było go. To samo uczyniłam z innymi pokojami, które były na piętrze. Nikogo nie było w domu lecz nagle dostałam olśnienia - ,,Jeszcze sala prób" - pomyślałam, zbiegłam po raz drugi na parter i pobiegłam do pokoju gdzie były wszystkie instrumenty. Gdy otworzyłam drzwi zobaczyłam Damiano i resztę zespołu uśmiechających się do mnie. nagle usłyszałam jak zaczynają grać ,,Sto lat". Zaczęłam się śmiać, a potem usiadłam na podłodze i się wzruszyłam. Damiano zaśpiewał specjalnie dla mnie po duńsku przez co płakałam jak bóbr. Gdy skończyli podeszli do mnie i wszyscy się wyściskaliśmy.

-Wszystkiego najlepszego! - Krzyknęli razem, a Vic zaczęła całować czubek mojej głowy. Zaczęłam się jeszcze bardziej śmiać.
-Poczekaj, mamy prezent dla Ciebie - powiedziała i wstała. Po chwili wróciła z wielkim kartonem, który miał dziurki. Spojrzałam na nią z zaciekawieniem - otwieraj! - Krzyknęła i klasnęła w ręce. Niepewnie podeszłam do kartonu i otworzyłam. Gdy zobaczyłam małą kulkę krzyknęłam z zachwytu i podskoczyłam. Zaczęłam się śmiać ponownie i wzięłam małego pieska na ręce.
-Hej, jak się nazywasz? - Zapytałam z uśmiechem, a on na mnie popatrzył tymi wielkimi brązowymi oczami. Zamiast futra miał milutkie włosy w kremowym kolorze. Był taki malutki, że od razu przytuliłam go do swojej klatki piersiowej.
-Nie ma imienia. - Powiedział Damiano i objął mnie od tyłu.
-Masz wolną rękę. Więc jak go nazwiesz? - Zapytał Ethan.
-Hmm... - zamyśliłam się - co powiecie na Chilli? - Psiak szczeknął i zaczął lizać mnie po twarzy.
-Chyba jej się podobało - powiedziała Vic i zaczęła ją głaskać.
-To co? Zrobię śniadanie - powiedział Ethan, a wszyscy popatrzyli na niego. - No co?
-To ty umiesz gotować? - Zapytał Thomas z kpiną w głosie.
-Jeszcze się zdziwicie. - Powiedział po czym wyszedł kierując się do kuchni.
-Lepiej pójdę z nim - powiedział blondyn.
-Poczekaj na mnie muszę uwiecznić fotką gotującego Ethana - krzyknęła Vic i razem z Thomasem wbiegli do kuchni. Zaczęli dokuczać perkusiście i żartować z fartuszka, który miał na sobie. Zaśmiałam się lekko i popatrzyłam na Damiano, który wpatrywał się we mnie strasznie intensywnie. Poczułam, że na moich policzkach na pewno ukazały się różowe rumieńce.
-Coś nie tak? - Zapytałam mając dość intensywnego wzroku chłopaka.
-Nic, po prostu ślicznie wyglądasz z tym psiakiem. - Pogłaskał Chilli po główce na co ona szczeknęła. Postawiłam ją na ziemi, a ona podbiegła do Vic i reszty ekipy.
-Dziękuję - powiedziałam.
-Nie ma za co - powiedział po czym wyszedł z pokoju i poszedł do ogrodu zapalić papierosa.

Weszłam do kuchni żeby popatrzeć co Ethan postanowił ugotować. Pomogłam mu oczywiście jako jedyna. Przygotowaliśmy tosty z awokado i jajkiem sadzonym, a do tego jeszcze kilka listków rukoli. Śniadanie było naprawdę smaczne czego się nie spodziewałam. Zaczęliśmy rozmawiać na temat dzisiejszej imprezy i na temat tego kto wpadł na genialny pomysł z psem. Była to oczywiście moja siostra, którą od razu wyściskałam.
Po skończonym śniadaniu posprzątałam wszystkie talerze i włożyłam do zmywarki. Gdy wycierałam ręce usłyszałam kroki w moją stronę.

-No co tam Thomas? - Zagadałam pierwsza.
-Chodź - chwycił mnie za rękę i skierowaliśmy się do pokoju prób. Wszyscy byli już przygotowani do grania. Oprócz Ethana, który siedział gdzieś z boku i przeglądał coś w telefonie.
-Znowu będziecie mi śpiewać? - Zapytałam lekko roześmiana.
-Nie, teraz to ty zagrasz razem z nami - powiedziała Vic i wskazała na perkusję - no siadaj. Chyba znasz wszystkie nuty do naszych piosenek.
-No znam, ale co z Ethanem? - Zapytałam i wskazałam na chłopaka.
-To był mój pomysł, co oznacza, że nie mam nic przeciwko - powiedział i uśmiechnął się do mnie.
-Dziękuję - powiedziałam i usiadłam przy mojej perkusji, która była obok perkusisty.
-To co gramy? - Zapytałam.
-To może najpierw ,,Zitti e buoni", potem,, New Song" i na koniec ,,Beggin'" - powiedział Thomas, a ja chwyciłam swoje pałeczki.

La PauraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz