Su una giostra di felicità

390 25 68
                                    

Weszłam szybko do sali prób gdzie był zespół. Porwałam na chwilę Damiano i przeprowadziłam z nim szybką rozmowę na temat tego o której mam być gotowa i gdzie idziemy. Nie odpowiedział na moje drugie pytanie, ale powiedział, że o dwudziestej mam być gotowa po czym poszedł z powrotem do zespołu i zaczęli tworzyć jakieś nowe kawałki. Spojrzałam na swój telefon i zobaczyłam, że jest szesnasta więc miałam jeszcze dwie godziny, no bo przez kolejne dwie będę się szykowała.

Poszłam więc do swojego pokoju i zaczęłam sprzątać szkło, które było jeszcze pod oknem. Gdy już je posprzątałam usiadłam na swoim łóżku, ale mój wzrok był cały czas skierowany na okno. Przed oczami miałam cały czas tego mężczyznę, a gdy moja wyobraźnia zaczęła bardziej działać wyobraziłam sobie, że wchodzi przez okno i usiłuje mnie zaatakować. Nie mogąc więcej tego znieść wzięłam szybko laptopa, książkę i mój telefon i skierowałam się do pokoju Vic. Od razu poczułam się lepiej i rozgościłam się w najlepsze. Zauważyłam, że zostawiła swoją gitarę więc wzięłam ją do ręki i zaczęłam grać ,,Seven Nation Army". Nawet dobrze mi szło. Co prawda miliłam się w niektórych tabsach, ale jakość mi szło. W końcu się zdecydowałam i poszukałam w internecie tabsów do ,,I wanna be your slave". Dość szybko je ogarnęłam i zaczęłam grać i bawić się w najlepsze. Nagle do pokoju ktoś wszedł.

-Pięknie grasz kochanie - zaśmiał się kobiecy głos, popatrzyłam na nią i była to Aurora - Jezu! - Krzyknęła i złapała się za serce - Blanca? Co tu robisz?

-Powinnam zadać Ci to samo pytanie - zaśmiałyśmy się razem. Usiadła obok mnie, a ja się do niej przytuliłam. Miała cholernie dobre perfumy przez co nie chciałam się od niej odkleić.

-Ja mam klucz do mieszkania, a chciałam zrobić niespodziankę Vic. - Powiedziała i się ode mnie trochę odsunęła 0 od kiedy grasz na basie? - Zapytała i wskazała na gitarę, która leżała za nami.

-Od kilku minut. - Zaśmiałam się, a ona wystrzeżyła oczy.

-Co?! Szło Ci świetnie.

-Dziękuję.

-Jak się czujesz? - Zapytała z troską.

-Vic ci powiedziała? - Zapytałam, a ona niepewnie pokiwała twierdząco głową. - Jest lepiej. Wczoraj był tu ten człowiek.

-Co kurwa?!

-Tak był i go trochę pobiliśmy, ale spokojnie jest w więzieniu.

-To dobrze. Kamień z serca.

-Wiem. A siedzę tutaj, bo wybił mi okno wczoraj przez co cały czas moje wspomnienia wracają, ale już wychodzę. Vic jest na dole i próbują zrobić jakąś nową piosenkę, przepraszam płytę.

-Nie zostań. Obejrzymy może jakiś film albo pogadamy. I tak nie mam co robić, a nie chce mi się wracać do domu ani im przeszkadzać.

-Jesteś najlepsza. - Powiedziałam i wróciłam na łóżko.

Porozmawiałyśmy na temat tego, że dzisiaj wychodzę z Damiano na randkę, trochę jeszcze wkroczyłyśmy na temat Alfredo, porozmawiałyśmy na temt naszych ulubionych filmów oraz o związku Vic i Aurory, a przede wszystkim wypytał się dużo o Polskę. Dowiedziałam się sporo o jej rodzinie i tradycjach. Jej mama ma na imię Alicja, a ojciec Piotr. Ma młodszego brata o imieniu Alan, który jest młodszy ode mnie o rok oraz siostrę o imieniu Ania, która jest starsza od Aurory o dwa lata. Jej dziadkowie niedawno zmarli co dość ciężko przeżywała, bo była z nimi bardzo zjednana, ale teraz jest już pogodzona z tym faktem. Gdy spojrzałam na zegar zauważyłam, że zostało mi już półtorej godziny czasu na uszykowanie. Poderwałam się z łóżka, a Aurora razem ze mną.

La PauraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz