Sugawara z lekkim uśmiechem na ustach przyglądał się tablicy, na której widniał komunikat informujący o tym, że samolot z Buenos Aires już wylądował. Powolnym krokiem udał się więc w stronę bramki, przez którą mieli wychodzić uczestnicy tego lotu. Już z daleka rozpoznał znajomą smukłą sylwetkę oraz czekoladową czuprynę. Oikawa jeszcze go nie zauważył i w skupieniu rozglądał się wokół siebie. Wystarczy, że zerknie nieco w lewo, a już będzie mógł dostrzec Sugę.
Koushi z całych sił starał się głupio nie szczerzyć albo, co gorsza, zacząć biec w stronę ukochanego. Nie chciał robić niepotrzebnego przedstawienia, ale nic nie mógł poradzić na to, że bardzo tęsknił za Tooru i teraz wszystko wewnątrz niego krzyczało, że pragnie, jak najszybciej znaleźć się obok niego.
Minął już ponad rok odkąd on oraz argentyński siatkarz zostali parą. Przez ten czas wiele się między nimi wydarzyło. Związek na odległość to duże wyzwanie, ale jak na razie radzili sobie całkiem nieźle. Zdarzały im się ciche dni oraz takie, kiedy zwyczajnie nie mieli dla siebie czasu, ale ostatecznie wszystko wracało do normy.
Poza tym dzięki dzielącym ich kilometrom Sugawara odkrył uroki seks kamerki.
Nic jednak nie zastępowało kontaktu fizycznego, więc mężczyźni starali się widywać jak najczęściej. Przeważnie to Oikawa przylatywał do Japonii, tak jak teraz. Miał bardziej elastyczny grafik pracy, a poza tym, czego nie da się ukryć, był znacznie bogatszy niż nauczyciel w podstawówce Suga-sensei. Koushi starał się przylatywać do Argentyny podczas każdej swojej dłuższej przerwy w pracy i dzielnie próbował przełknąć zmniejszające się saldo na jego koncie.
Oikawa za to, gdyby tylko mógł, latałby do Tokio co tydzień. Nigdy nie miał dość Sugi i nie ważne ile czasu razem spędzali, ten zawsze był nienasycony. Był jednak czołowym argentyńskim siatkarzem, więc czasem wizyta raz w miesiącu to było już niestety ponad jego możliwości.
Sugawarze ten rok upłynął jak z bicza strzelił. Wszystko co dotyczyło Tooru było intensywne i zawsze z pewną dozą szaleństwa. Dzięki niemu doświadczył wielu swoich pierwszych razów w najróżniejszych dziedzinach i wreszcie czuł, że żyje. Intensywne były kłótnie z Oikawą, seks, rozmowy, wypady na miasto oraz wszystko, czego tylko dotykał się szatyn. Każdy dzień przynosił coś nowego.
Suga nigdy sobie nie wyobrażał, że będzie w kimś aż tak szaleńczo zakochany.
Wreszcie Oikawa odwrócił się nieco w lewo i zauważył Koushiego. Momentalnie jego twarz rozjaśnił szeroki uśmiech. Szybkim krokiem ruszył w stronę Sugawary, niemal potykając się o własny bagaż.
Suga cicho prychnął na ten widok, ale on również odruchowo przyśpieszył kroku.
W kilka sekund znaleźli się obok siebie i Tooru od razu zamknął Koushiego w ciasnym uścisku.
Sugawara pozwolił sobie przez kilka sekund cieszyć się jego dotykiem. Wziął głębszy wdech i niemal rozpłynął się, czując znajomy zapach szamponu do włosów Oikawy. Później jednak musiał wziąć się w garść, więc odsunął się od Tooru na odległość ramion.
– Witaj, Tooru – przywitał się Suga, wciąż czule się uśmiechając.
– Koushi – Oikawa niemal jęknął. – Dlaczego nie pozwalasz się wyściskać?
– Jesteśmy teraz w Japonii – wyjaśnił Suga spokojnie. – Nie chcę robić niepotrzebnej sensacji. Poza tym ktoś mógłby cię rozpoznać.
Oikawa zrobił naburmuszoną minę, ale odpuścił. On sam zdawał sobie sprawę, że niepotrzebne zainteresowanie osób trzecich byłoby im teraz bardzo nie na rękę.
CZYTASZ
My Lovely Setter || OiSuga
FanfictionKontynuacja historii Oikawy oraz Sugawary z opowiadania My Lonely Setter (również u mnie na profilu). Jeśli więc jesteś tu nowy, to gorąco zachęcam do zapoznania się również z pierwszą częścią. Mija ponad rok odkąd Sugawara poleciał do Buenos Aires...