Epilog

174 17 48
                                    

Yamaguchi zauważył znajomą sylwetkę przed urzędem stanu cywilnego, więc od razu skierował swoje kroki w tamtą stronę. Trochę się wcześniej obawiał, że długo będzie musiał czekać aż ktoś się tu zjawi, więc bardzo go ucieszył widok swojego przyjaciela. Tym bardziej, że jego partnerka Yachi miała przyjechać dopiero później wraz z rodziną Tanaka.

Był przyjemny, ciepły dzień. Słońce świeciło intensywnie i chociaż było całkiem gorąco (w końcu to Argentyna), to jednak nie na tyle, żeby komuś jakoś szczególnie to przeszkadzało. Wręcz idealny dzień na ślub.

– Witaj, Akaashi – Tadashi przywitał się z drugim mężczyzną.

– Cześć, Yamaguchi – odpowiedział mu Keiji spokojnie. – Jak się trzymasz?

– Jestem strasznie podenerwowany – przyznał piegowaty. – To pierwszy raz, kiedy jestem świadkiem na czyimś ślubie.

– Rozumiem cię doskonale. Ja sam jeszcze nie miałem takiej okazji.

– Ogólnie to nie spodziewałem się tu nikogo tak wcześnie – skomentował Yamaguchi.

– Podejrzewam, że wielu gości nie wytrzyma i będzie chciało być tu jak najwcześniej – stwierdził Akaashi. – Za chwilę może się tu zrobić naprawdę tłoczno.

– Bokuto nie ma z tobą? – zapytał Tadashi, szczerze zainteresowany.

– Zaraz do mnie dołączy. Właśnie na niego czekam.

Przez chwilę stali w ciszy i obserwowali pierwszych gości, którzy zaczęli wchodzić do urzędu, wcześniej witając się z nimi. Nagle na horyzoncie pojawił się Bokuto. Szedł w ich stronę, uśmiechając się szeroko i energicznie machając ręką.

– Keiji! – krzyknął już z daleka, przyciągając kilka zaciekawionych spojrzeń. – Cześć, Yamaguchi!

– Cześć, Bokuto-san.

– Witaj, Kotaro.

– Co za dzień! – emocjonował się Bokuto. – Kto by pomyślał, że akurat ta dwójka będzie brać ślub!

– Tutaj akurat muszę ci przyznać rację, Kotaro – skomentował Akaashi z westchnieniem.

– Widzieliście już dzisiaj Oikawę albo Sugawarę? – dopytywał Bokuto.

– Widziałem się z nimi z samego rana, ale teraz nie wiem, gdzie są – odparł Yamaguchi, wzruszając ramionami.

– Ja Oikawy nie spotkałem, ale rozmawiałem z Sugawarą kilkadziesiąt minut temu – przyznał Akaashi beznamiętnie. – Był tak niesamowicie szczęśliwy i rozpromieniony... Potem jednak straciłem go z oczu i nie wiem, gdzie aktualnie przebywa. Wydawał się już być gotowy na uroczystość, więc nie wiem, co go jeszcze zatrzymało.

– Właśnie – wtrącił się Yamaguchi. – Ślub się niedługo zacznie, więc chyba powinniśmy wejść do środka. A już na pewno ja powinienem.

Dwójka mężczyzn skinęła mu głową i wspólnie weszli do urzędu. Yamaguchi od razu poszedł zając miejsce w pierwszej ławce po lewej stronie, a Bokuto i Akaashi usiedli zaraz za nim. Prócz niego w pierwszym rzędzie siedzieli już Kenta wraz ze swoją dziewczyną.

Yamaguchi rozejrzał się pobieżnie po sali. Naprawdę byli tu wszyscy jego bliscy znajomi. Poza tym znalazło się tu wielu czołowych zawodników, w tym część składu reprezentacji Japonii w siatkówce i niemal wszyscy, którzy grali dla Argentyny. Po prawej stronie znalazło się również miejsce dla całkiem licznej rodziny Oikawy.

Wzrok Tadashiego przykuł Oikawa, który właśnie wszedł do sali. Poszedł coś przekazać urzędnikowi, który miał dziś udzielać ślubu. Uśmiechał się przy tym figlarnie i z zainteresowaniem rozglądał się po sali. Aż biło od niego samozadowolenie oraz duma.

My Lovely Setter || OiSugaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz