|| 19 || Niemożność rezygnacji

46 5 0
                                    


Latem, w czerwcu 851 roku, dotarli na południe wyspy. Przez ten czas pokonali wszystkich Tytanów, a mury znowu, na jakiś czas, były bezpieczne.

Widział z daleka konstrukcję, o której mówiła Ginevra. Pospieszył konia, a potem zatrzymał się.

Był to mur, wysoki na jakieś trzydzieści metrów. Rozejrzał się w poszukiwaniu drogi na niego. Mur stanowił doskonały punkt obserwacyjny. Okrążył konstrukcję, znalazł drogę i wspiął się na szczyt.

Zobaczył je. Wszechogarniające morze. Wciągnął słony zapach zmieszany z rybami i wodorostami. Wtedy kątem dostrzegł nierówność na powierzchni muru. Kucnął, zgarnął piach, który się nagromadził. Zobaczył napis. Z początku trudno było go odczytać, bo litery były toporne, a same krawędzie zniekształcone nieco przez wiatr i deszcz. Po kilku próbach go przeczytał.

― „Jeśli tu dotrzesz, a z pewnością dotrzesz, wiedz, że zawsze będziesz moim słońcem. Kocham cię, E." – Przeczytał i uśmiechnął się.

Spojrzał na zachód. Z jego obliczeń wynikało, że jego dziecko albo się urodziło, albo miało niebawem przyjść na świat.

Myślał o nim i o Ginevrze każdego dnia. Codziennie wracał do pustego mieszkania, w której nadal były rzeczy kobiety. Budził się, nie słysząc jej głosu ani śmiechu. Nie czuł ciepła jej ciała, gdy obejmował ją przez sen.

― Erwin! Złaź na dół i chodź tutaj! Ta woda jest niesamowita! A jaka słona! – Wrzask Hanji dotarł aż do niego. Machała do niego, stojąc prawie po kolana w przejrzystej wodzie.

Wstał i zszedł na dół. Zdjął kurtkę, było potwornie gorąco, a potem buty, które zostawił nieopodal tych Zoe. Piasek parzył go w stopy. Przed wejściem do wody, podwinął nogawki spodni.

Morze rzeczywiście było przyjemne, ciepłe. Miał ochotę się w nim zanurzyć.

Świat naprawdę był piękny.

Spojrzał na zachód, zmarszczył brwi. Musieli się pospieszyć, a jak na złość, nie zrobili widocznych postępów. Nie mogli przecież wypłynąć na tak otwarte wody w jednej, małej łódce.

Wyszedł po chwili, a potem usiadł na rozgrzanym piasku. Myślał.

― Hanji! Levi! Chodźcie tu! – zawołał ich. – Eren i reszta też!

Podbiegli do niego. Zaczął rysować na piasku to, co mu przyszło do głowy.

― Mam pomysł, w jaki sposób dostać się do Mare. Pamiętacie, co pisał Grisha Jaeger? Że z tego muru za nami wypuszczali ludzi, których tu zesłali, a których potem zmieniali w Tytanów?

Kiwnęli głowami.

― Jestem niemal pewny, że robili to regularnie. Z pewnością do tej pory wysyłają ekspedycje, które mają na celu nas zinfiltrować. Problem stanowi co innego. Jak często to robią? Raz na miesiąc? Raz na kwartał? Raz w roku?

― No dobrze, ale w jaki sposób ma nam to niby pomóc w dostaniu się na kontynent? – zapytał Connie, kucając naprzeciwko dowódcy.

― Już wam objaśniam. Prawdą jest to, że nie wiemy, kiedy docierają tu ich siły. Ale rozejrzyjcie się. Popatrzcie na skały, na podłoże. Coś tu lądowało. Nie wiemy tylko czy  odbywało się to drogą morską czy powietrzną. Z powietrzną będzie większy problem. Ale tu wszędzie są ślady ich bytności. To nie jest naturalny kształt wybrzeża. Ktoś je uregulował, co znaczy, że poruszają się najpewniej łodzią, którą cumują przy brzegach. Dlatego musimy nieopodal założyć obóz i monitorować, czy na horyzoncie nie widać czegoś niezwykłego. Ustalimy sygnał, który zrozumiemy tylko my. Jeśli coś zauważymy, natychmiast informujemy. Do czasu potencjalnego przybycia wroga, musimy ćwiczyć przechwytywanie ich środka transportu. Już to obmyśliłem. Musimy zaatakować ze wszystkich stron tak, by nie mieli możliwości ucieczki. Część z was będzie się ukrywać w łodziach wśród skał, jeszcze inni zaczają się na nich od frontu. Ja z kolei skorzystam z mocy Kolosa i dokonam częściowej przemiany po to, by wywołać falę, która zepchnie statek w stronę Erena, który będzie po stronie wschodniej zatoczki. Wtedy za pomocą swojego Tytana uniesiesz statek i wyniesiesz go na brzeg. W ten sposób nie uciekną. – Rozrysował wszystko na piasku. Widział, jak patrzy na niego Eren.

Zapach nieba || AoT Fanfiction || Erwin X OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz