jeden; the birthday

1.4K 81 4
                                    

𝐇𝐔𝐌𝐀𝐍𝐈𝐓𝐘
▬▬ urodziny

𝐇𝐔𝐌𝐀𝐍𝐈𝐓𝐘 ▬▬ urodziny

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

MINĘŁY DWA MIESIĄCE ODKĄD STEFAN OPUŚCIŁ MYSTIC FALLS RAZEM Z KLAUSEM BY URATOWAĆ ŻYCIE DAMONA. Riley i starszy Salvatore niestrudzenie podążali za każdym tropem, który dawała im szeryf Forbes, jednocześnie upewniając się, że Elena trzyma się jak najdalej od natknięcia się na Klausa, który odnosił wrażenie, że Elena zginęła podczas składania ofiary. I tak musiało pozostać.

Mały, miękki jęk wydostał się z ust truskawkowo blond włosej czarownicy, gdy jej oczy się otworzyły. Ale gdy spojrzała w lewo, jej oczy natychmiast spotkały się z lodowato niebieskimi tęczówkami Damona. — Uh. Tobie też dzień dobry? — wiedźma odezwała się z chrypką.

— Dzień dobry — odpowiedział zalotnie, marszcząc sugestywnie przy tym brwi w kierunku swojej dziewczyny.

— Jak długo już nie śpisz? — czarownica zapytała, przecierając delikatnie oczy.

— Chwilę. — Salvatore odpowiedział mętnie.

— Okej. Więc, od jak dawna się na mnie patrzysz?

— Nie wystarczająco długo — zachichotał, a następnie przeciągnął ręce wokół talii Riley, gdy podniosła się do góry, by usiąść na ich dużym łóżku. — Nie. Riles, zostań w łóżku trochę dłużej. — wampir zaprotestował w taki sam sposób, w jaki zaprotestowałoby małe dziecko.

— Nie mogę. — wiedźma skrzywiła się delikatnie. — Powiedziałam, że spotkam się dziś rano z Eleną, bo to jej urodziny. I, szczerze mówiąc, to pewnie do bani, że nie ma Stefana z którym mogłaby je spędzić, wiesz?

— Wiem, wiem — Damon w końcu puścił kobietę, a ta podniosła się z łóżka i podeszła w stronę komody. Jego oczy pozostały mocno wpatrzone w dziewczynę, gdy ta chwyciła za koszulę i zarzuciła ją sobie przez głowę.

— Słuchaj, im szybciej znajdziemy Stefana, tym szybciej wszystko wróci do normy — Riley przytaknęła uspokajająco, podciągając jednocześnie jeansy na nogi. — Caroline planuje przyjęcie dla Eleny, prawda? Chciała wiedzieć, czy może to zrobić tutaj. Bo, no wiesz... to miejsce jest ogromne.

— Uh... mam jeden warunek — Damon rzucił Riley ostre spojrzenie, gdy oboje wędrowali po schodach. — Będę mógł się całować z moją pijaną dziewczyną.

— Tak jakbyś w ogóle musiał się o to pytać. — wiedźma zachichotała cicho, gdy zarzuciła Damonowi ręce na szyję. Dwójka zachichotała ponownie cicho, ich usta były centymetr od siebie, ale ich chwila została przerwana przez przybycie sobowtóra. — Uh... Elena, cześć. Właściwie to miałam właśnie do ciebie iść.

humanity, damon salvatore [1] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz