siedemnaście; do not go gentle

760 49 0
                                    

𝐇𝐔𝐌𝐀𝐍𝐈𝐓𝐘 ▬▬▬
nie postępuj delikatnie

𝐇𝐔𝐌𝐀𝐍𝐈𝐓𝐘 ▬▬▬nie postępuj delikatnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

OSTATNIĄ RZECZĄ, O KTÓREJ MYŚLAŁA RILEY BYŁO UCZESTNICZENIE NA SZKOLNEJ POTAŃCÓWCE. A biorąc pod uwagę ich historię na szkolnych potańcówkach, zawsze coś szło nie tak. Riley nie mogła sobie przypomnieć ostatniej normalnej szkolnej potańcówki, na której ona i jej przyjaciele rzeczywiście byli. Ale Stefan nalegał, żeby Riley dobrze się bawiła; coś, czego nie robiła od dłuższego czasu.

— Nie chcę — wiedźma stanowczo spojrzała na Stefana i Caroline, którzy stali ze złożonymi rękami u stóp jej łóżka. — Czy naprawdę myślicie, że ja, Riley Evans, przygnębiona czarownica, będę zabawna w towarzystwie? Boże, nawet ja nie cierpię przebywać teraz w swoim towarzystwie.

— Idziesz. — głos Stefana był surowy, podczas gdy jego ręce pozostały złożone na piersi.

Riley odchyliła dramatycznie głowę do tyłu i oparła ją na bezgłowiu łóżka. — Dobra, co się stanie, jeśli się zdenerwuję i użyję mojej magii, żeby przypadkowo kogoś zabić, co? Co wtedy?

— No tak, teraz to już tylko dramatyzujesz — Caroline wskoczyła na łóżko obok czarownicy. — Możesz iść ze mną, ponieważ Stefan idzie z Eleną, a Damon jest wyraźnie na nie temu wyjściu.

Riley głęboko westchnęła. — Nie odpuścicie mi tego, prawda?

— Nie — oba wampiry odezwały się pewnie, gdy już wiedziały, że Riley nie ma wyboru i musi wziąć udział w tańcu.

— Nawet nie mam się w co ubrać. — Riley w końcu wtrąciła nadzieję, że może ustąpią w swojej misji nakłonienia jej do opuszczenia sypialni. — Zgaduję więc, że to znaczy, że nie mogę iść, prawda?

Źle zgadujesz. — Stefan uśmiechnął się i wskazał na sukienkę, którą Caroline rozłożyła na oparciu krzesła. — Przyszliśmy przygotowani.

— Oczywiście, że tak. — truskawkowa blondynka mamrotała do siebie, po czym wydechnęła gwałtownie powietrze i usiadła. — Dobrze, dobrze! Pójdę na tą głupią potańcówkę.

— Dobrze, bo mamy napięty harmonogram, aby utrzymać się tak, abym mogła zrobić, aby to... — Caroline machnęła ręką na zmęczony wygląd zewnętrzny Riley. — ...wyglądało niesamowicie.

Riley zwęziła oczy w kierunku Salvatore'a, który właśnie stał z zadowolonym uśmieszkiem na twarzy. Wiedziała, że Stefan starał się pomóc jej się rozchmurzyć i wyjść z domu, podobnie jak Caroline. Truskawkowa blondynka uśmiechnęła się sarkastycznie i strzeliła parze kciukami w górę, zanim zrzuciła z siebie okrycia. — Świetnie, dobrze. Idę się wykąpać. Czy też, musicie iść ze mną tylko po to, żeby się upewnić, że się nie utopię?

humanity, damon salvatore [1] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz