Epilog

863 78 29
                                    

Tyle lat bali się każdego przeziębienia i osłabienia. Tyle razy Hermiona wpadała w panikę gdy się przepracował, wróżąc mu rychły zgon. Ale w końcu przyzwyczaili się. Okrzepli. Zapomnieli. I zaczęli żyć.

Snape raz po raz nerwowo zerkał na zegarek. Harry zostawił sowę na mugolskiej części stacji i teraz mieli jakieś dwie minuty do odjazdu pociągu. Hermiona razem z Lily czekała po drugiej stronie barierki.

‒ No, dawaj synu, bo spóźnisz się na swój pierwszy rok w Hogwarcie ‒ popędził czarnowłosego, kudłatego jedenastolatka o przydługich górnych siekaczach. ‒ I zapewniam cię, młody człowieku, że nie mam zamiaru cie tam wieźć. Ciekaw jestem, co powie na twoją nieobecność dyrektor Longbottom.

Chłopak skrzywił się lekko.

‒ No, już, ruchy, ruchy!

Harry rozpędził się dziś już po raz drugi, podbiegł do barierki i niebawem zniknął. Snape rozejrzał się wokół by sprawdzić, czy nikt nie patrzy. O ile biegającymi wokół dziećmi nikt za bardzo się nie przejmował, o tyle pędzący w stronę torów mężczyzna w średnim wieku mógł już stanowić realny powód do ogólnego zaskoczenia.

Jednak nagle coś przykuło jego uwagę. Wzrok Severusa spoczął na drobnym chłopcu, zbyt niskim jak na swoje lata, ale starodawny kufer oraz nieco dziwaczny sposób ubioru nie mogły być przypadkowe. Miał niechlujnie uczesane blond włosy, wyglądał na źle odżywionego i zaniedbanego. Pod okiem żółcił się stary siniak.

Snape zawahał się. Nie lubił interweniować, nie był typem społecznika, a jednak..

Ten chłopak tak bardzo przypomina mnie ‒ przeszło mu przez myśl.

Podszedł i ukucnął. Kolana strzeliły nieprzyjemnie.

‒ Szukasz peronu? ‒ zapytał, starając się nie brzmieć szorstko.

Chłopczyk pokiwał głową.

‒ Możesz powiedzieć mi gdzie są twoi rodzice?

Wzruszył ramionami.

‒ Przyprowadzili mnie tu i sobie poszli ‒ wybąkał chłopiec.

Snape zaklął pod nosem. Nawet jego matka miała w sobie więcej miłosierdzia i zdrowego rozsądku.

‒ Jaki numer?

‒ Czego? ‒ chłopak popatrzył na niego okrągłymi ze strachu oczami.

‒ Peronu ‒ Snape z trudem powstrzymał cisnące mu się na usta „bęcwale".

‒ Jakiś dziwny.. Nie ma go tu...

‒ Chodź ‒ polecił mu Snape swoim szkolnym, nie znoszącym sprzeciwu tonem.

Chłopak podreptał za nim. Mistrz Eliksirów wziął bagaż chłopca i powiedział:

‒ Przejdziemy razem przez tę barierkę, tam czeka pociąg. Nie ociągaj się, bo się spóźnisz.

Chłopak popatrzył na niego, przerażony.

Snape, wiedząc, że nie ma już czasu na tłumaczenia i prośby, po prostu złapał chłopaka za rękę i, wyrywającego się, pociągnął za sobą.

Krzyk zamarł na ustach jedenastolatka, w tej samej chwili, w której barierka zniknęła, a jego oczom ukazał się Ekspres Londyn-Hogwart, ogromna, buchająca parą maszyna.

‒ Harry? ‒ krzyknął Snape do Hermiony. ‒ Gdzie jest Harry?

Odwróciła się.

‒ Wsiadł już z Tedem. Został nauczycielem Obrony Przed Czarną Magią. Czy to nie cudowne?

‒ Cudowne, cudowne, ale gdzie jest Harry?

‒ Tam, w tym wagonie ‒ wskazała palcem. ‒ A kogo tu przyprowadziłeś?

‒ Potem ‒ uciął, przepychając się w stronę pociągu.

Wreszcie złowił wzrokiem twarz swojego syna w oknie.

‒ Chodź ‒ polecił. ‒ Pomożesz mu wsiąść.

‒ Kto to jest?

‒ Twój nowy kolega, zaopiekuj się nim, dobrze?

Podał bagaż chłopca w ostatniej chwili.

Rozległ się gwizd, potem krzyk konduktora, nakazującego odsunąć się wszystkim od torów.

Cofnął się w stronę Hermiony, która jedną ręką trzymała pięcioletnią Lily, drugą zaś to machała, to przykładała do ust, powstrzymując szloch.

Objął ją wokół talii i pogładził rosnący szybko brzuch żony.

Wtedy to poczuł: nagły, silny skurcz, gdzieś w głębi klatki piersiowej. Zrobiło mu się słabo, zakręciło się w głowie. Zachwiał się. Minęło.

Oddychał szybko.

Serce waliło mu jak młotem, gdy pociąg znikał ze stacji. To mogła być przecież tylko tęsknota, naturalna świadomość własnego przemijania...

A jednak w głowie, do taktu gasnących stukotów i świstów lokomotywy, słyszał szum natrętnego pytania:

Czy to już? Czy to już?

🎉 Zakończyłeś czytanie DZIEDZICTWO FENIKSA cz. 2: Rozwiązanie (Sevmione) ZAKOŃCZONE 🎉
DZIEDZICTWO FENIKSA cz. 2: Rozwiązanie  (Sevmione) ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz