*Rano*
[T/I]
Wstałam o 6:50 ale za nic nie chciało mi się iść do szkoły, więc postanowiłam odgrywać chorobę a nie oszukujmy się, jestem w tym świetna B3. (XD?)
-[T/I] przez ciebie się spóźnimy!- Krzyknął Denki wyjeżdżając mi do pokoju (z buta wjeżdża normalnie XD)
-Źle wyglądasz, jesteś chora?- dodał i siadł na moim łóżku.
-A nie widać?- powiedziałam ironicznie leżąc.
-Nawet jak jesteś chora to jesteś wredna.
-Weź daj mi spokój- obróciłam się do niego plecami.
-O nie, musi ktoś z tobą zostać.
-Dam sobie radę, idź już-
Nagle ktoś zapukał do drzwi.
-Idę otworzyć- powiedział i wyszedł z mojego pokoju a ja tylko usłyszałam jak powiedział "wejdźcie" z dołu, i nagle w moim pokoju stanął Bakugo i Mina wraz z Denkim.
-Jak tobie nic nie jest Alienie?- powiedziałam odwracając głowę.
-Mama podkręciła ostro podgrzewanie więc mnie to nie dopadło- powiedziała Mina patrząc na mnie przejęta.
-[Z/T/M] napewno chcesz żebym poszedł?- spytał zmartwiony Denki.
-Ty chcesz ją zostawić jak jest chora?!- powiedział wkurzony Bakugo.
-A co mam zrobić jak nie chce żebym został?
-Ja z nią zostanę- powiedział Bakugo i siadł koło mnie.
-Nie musisz- kurde on mi plan zepsuje!
-Ale chcę, więc się zamknij.
-Dzięki że z nią zostaniesz Bakugo- Denki powiedział wychodząc i ciągnąc za sobą Mine. Jak wyszli z domu to Bakugo powiedział.
-Wiem że udajesz, nie jesteś aż tak dobrą aktorką.
-Kurde, no dobra udawałam i co z tego?
-To z tego że możemy sobie wyjść razem na miasto- uśmiechnął się co nie jest częstym zjawiskiem.
-Dobra tylko daj mi się przebrać, a jak znów wejdziesz jak będę się przebierać to cię zajebie!- wstałam i zobaczyłam jak Bakugo robi się czerwony.
-Sorry za tamto, nie chciałem- powiedział i patrzył się w podłogę.
-Wybaczyłam ci to ale jak wchodzisz do mojego pokoju to pukaj- powiedziałam i poszłam do łazienki. Jak wróciłam to zobaczyłam że Bakugo rozglądał się po moim pokoju.
-Gotowa?- przerwał patrzenie na mój pokój i podszedł do mnie.
-Tak, możemy iść- powiedziałam z uśmiechem i poszliśmy na miasto.*Kilka godzin później*
Śmialiśmy i żartowaliśmy przez chyba 6 godzin, zrobiliśmy w cholere kilometrów tym spacerkiem ale warto.
-Masz pomysł gdzie iść?- spytał Baku.
-Chcesz iść do lasu?- powiedziałam tak bo czemu by nie.
-Niech zgadne, chcesz na drzewach się powspinać?
-Jak najbardziej.
-No to idziemy- złapał mnie za rękę i ciągnął w stronę lasu w którym się bawiliśmy jak byliśmy mali. Po pół godzinie byliśmy na miejscu i odrazu mi wróciły wspomnienia jak; biegaliśmy, bawiliśmy się w chowanego, kopaliśmy w ziemi czy poprostu wychodziliśmy na naszą łąkę gdzie mieliśmy taką swoją bazę i patrzeliśmy w chmury lub żartowaliśmy.
-Dużo mam z tąd naszych wspólnych wspomnień- nagle wypalił chłopak.
-Ja tak samo, tutaj zawsze się wymykaliśmy żeby rodzice nas nie znaleźli- lekko się zachichotałam przypominając sobie wkurzenie naszych rodziców jak nas wreszcie znaleźli.
-Pamiętasz jeszcze naszą łąkę?- spytał chłopak.
-Nie da się jej zapomnieć, nawet pamiętam drogę do niej- odżekłam i poszłam w stronę lasu a Bakugo zaraz za mną rozglądając się dokoła. Po jakiś 3 minutach doszliśmy na łąkę.
-Hej patrz, tam jest jeszcze nasza baza!- krzyknął chłopak i wskazał palcem w stronę patyków i desek zbitych gwoździami na których były koce stojących przy drzewie do którego była przymocowana.
-Myślałam że go zdmuchło jak były te silne wiatry- odżekłam z uśmiechem od ucha do ucha że nasza ciężka praca nie została zniszczona.
-Najwidoczniej jesteśmy dobrymi budowlańcami- zaśmiał się lekko pod nosem a ja zaczęłam biec w stronę bazy czując się znów jak 8 letnia dziewczynka.
-Oi, [T/I] zaczekaj na mnie!- krzyknął biegnąc za mną. Ja dobiegłam do sterty kocy i jak odsłoniłam jeden z nich żeby wejść to zaatakował mnie wilk co tam leżał.
-[T/I]!!!
-Czekaj! To Hike! (czyt.Hajk jak co)- krzykłam i zaczęłam głaskać wilka co praktycznie przed chwilą chciał mnie zabić, takie sprostowanie, Hike to wilk z którym się przyjaźniliśmy w dzieciństwie, znaliśmy go od szczeniaka i codziennie do niego chodziliśmy, bawiliśmy się z nim i przynosiliśmy mu jedzenie, miał czarny grzbiet a pyszczek i łapy szare, oczy koloru zielonego. Bakugo się opanował i też zaczął go głaskać i nagle zobaczyłam szczeniaki co się wyłoniły zza koców.
-Katsuś patrz szczeniaki!- krzykłam i wskazałam na nie. Hike od nas odszedł i przyprowadził do nas szczeniaki.
-To twoje?- spytał Bakugo podnosząc jednego z nich a Hike tylko skinął głową.
-No stary nie źle się ustatkowałeś- dodał.
-Tylko my wiecznie single- zaśmiałam się a Hike tylko na nas patrzał z dziwnym wyrazem mordki.
-On chyba jest w szoku że nadal nikogo nie mamy- Bakugo lekko się zaśmiał.
-Nic nie poradzisz że nikt nas nie chce, będziemy sami do końca życia- powiedziałam tą smutną prawdę i zaczęłam głaskać szczeniaki.[BAKUGO]
~Powiedzieć czy nie powiedzieć? Oto jest kurwa pytanie~ Myślałem i coraz bardziej byłem wściekły swoją bezradnością, Hike to zauważył i postawił swoją łape na mojej nodze a wyglądał jakby chciał mi dać w ryj. (tak było nie ściemniam XD) Wstałem i podszedłem do [T/I].
-Coś się stało Katsuki? Wyglądasz na przejętego- powiedziała a ja jedynie zdołałem powiedzieć.
-Lubię cię...- to jedyne co umiało mi przejść przez gardło.
-Ja też cię lubię Katsuki- uśmiechnęła się do mnie a mnie zaczął boleć brzuch z nerwów.
-Ale ja cię- zadzwonił telefon [T/I] znów jak chciałem jej powiedzieć co do niej czuje ~nosz kurwa!~ Ale nie odebrała.
-Mów dalej- powiedziała i czekała na to co powiem, ja tylko przełknąłem śline z nerwów i...Ciąg dalszy nastąpi B3
Wiem zabijecie mnie za to ale zawsze chciałam to napisać XD~923słów~ Miłego dzionka albo nocy.
CZYTASZ
Bakugo x Reader
FanfictionJesteś uczennicą UA. Twoim bratem jest Denki Kaminari z którym (odziwo) się dogadujesz ale twój brat jest strasznie wścipski i czasami przeszukuje ci rzeczy. Masz taki sam Quirk (moc) jak twój brat ale przez to że więcej trenowałaś od swojego brata...