[Y/N]
Ocknęłam się w jakimś dziwnym pomieszczeniu. Czemu dziwnym? Bo wyglądał jak w psychiatryku. Pokój był cały biały, miał metalowe drzwi, a ja siedziałam na środku na jakimś krześle związana pasami do oparcia. Zaczęłam się huśtać na tym krześle ale jedyne co udało mi się osiągnąć to upadnięcie na zimną podłoge. Jestem jeszcze taką sierotą że se rozbiłam głowe o nią, NO LEPIEJ JUŻ BYĆ NIE MOŻE!Usłyszałam otwieranie się metalowych drzwi. Wyszedł z za nich ten koleś z bliznami na mordzie.
-Widze że nie muszę za dużo robić, sama sobie rozjebałaś łeb. Gratulacje, ułatwiłaś mi robotę. A teraz uśmiech- wyciągnął aparat i zrobił mi zdjęcie -Pójdzie to prosto do twojego chłoptasia. Narazie, a i nawet nie próbuj się wydostać, tu są kamery i widzimy twój każdy ruch- obrócił się i szedł już w stronę wyjścia.
-Możesz mnie postawić?- spytałam a on się zatrzymał.
-Jeszcze czego- wyszedł zamykając za sobą drzwi.
Nie zdarzyłam nawet wywrócić oczami bo weszła do mnie ta psychopatka.
-[Y/N]-chan!- podbiegła do mnie uradowana i przejechała palcem po ranie którą sobie sama zrobiłam. -Jakie to piękne.
-Co?- spytałam poirytowana.
-Twoja krew, jak krwawisz to masz taką piękną twarz. Mogę jej sobie trochę zabrać?- powiedziała z uśmiechem wyciągając strzykawkę.
-Ok ale pod jednym warunkiem. No dobra dwoma- powiedziałam już bardziej jak ja a nie przestraszona 7 latka.
-Jakimi?
-Po pierwsze postaw to krzesło normalnie a po drugie powiedz po chuja mnie porwaliście- wiem że jestem idiotką i to pewnie się prędzej czy później odbije na mnie ale chce wiedzieć co tu się do chuja wafla dzieje. Po tym jak to powiedziałam postawiła mnie prosto.
-Nie porwaliśmy cię tylko pożyczyliśmy, a dlatego żeby tego nerwowego złapać- uśmiechnęła się po czym wbiła mi strzykawkę w ręke. Sykełam z bólu, nie znoszę zastrzyków.
-Chciałabyś pograć ze mną?- spytała po tym jak przestała zachwycać się moją krwią, nie dziwię się jej, mam pyszną krew.
-W co?- spytałam. W sumie czemu nie? Lepsze granie z chorą psychicznie dziewczyną niż się nudzić, prawda? Powiedźcie że tak :']
-W wojnę- wybiegła z pokoju z szybkością Iidy i przybiegła z kartami w ręku.
-Wiesz że nie mogę grać z związanymi rękami?
-To nie problem- powiedziała i wyjęła nóż przecinając pasy.
-Nie boisz się że ucieknę?- uniosłam brew przeciągając się a ona zachichotała.
-Tym się nie przejmuje, to miejce kompletnie wymazuje moce a na zewnątrz są inni więc możemy spokojnie pograć- uśmiechnęła się od ucha do ucha a ja patrzyłam na nią zdziwiona.
-No to grajmy, wiedz że jestem mistrzem w karty- uśmiechnęłam się złośliwie i dałam jej połowe tali. Już wiedziałam że z nią to uda mi się dogadać.
***
[Denki]
-Dzwoń do niej!- krzyknął na mnie Kirishima.
-Nie mogę! Jak się dowie że dałem porwać jej córke to mnie zamorduje!!!- krzyknąłem trzymając telefon w ręku cały się trzęsąc. Musiałem wtedy podjąć męską decyzję. Powiedzieć mojej mamie że zgubiłem swoją siostrę a jej ukochaną córeczkę, albo, wyjechać z Japonii i zamieszkać gdzieś pod mostem z wiedzą że i tak mnie znajdzie i powiesi za jaja na trzepaku.
CZYTASZ
Bakugo x Reader
FanfictionJesteś uczennicą UA. Twoim bratem jest Denki Kaminari z którym (odziwo) się dogadujesz ale twój brat jest strasznie wścipski i czasami przeszukuje ci rzeczy. Masz taki sam Quirk (moc) jak twój brat ale przez to że więcej trenowałaś od swojego brata...