16

976 53 6
                                    

[Y/N]
Wstałam przez krzyki Miny. Jak mi się wreszcie świat przed oczami załadował to zobaczyłam jak stoi nad swoim łóżkiem z klapkiem w rękach.

-Pająk!!!- się wydarła.

-Daj mi że ten klapek- powiedziałam wstając i wyrywając jej klapka z rąk. Podłorzyłam klapka pod pająkiem żeby wszedł na niego, jak to zrobił to zabrałam ten klapek na którym stał i zaniosłam na balkon.

-Jak ty się go nie bałaś?!

-Widziałam gorsze rzeczy.

-A jak tam wczorajsza randka z Bakugo- wtrąciła się Hagakure.

-Nie było żadnej randki.

-Mhm- wskazuje na mnie która nadal była w jego bluzie.

-O, zapomniałam o niej, no cóż, kolejna do kolekcji- powiedziałam ściągając bluzę.

-To ile ty ich masz?

-2 dobrowolnie mi dane a 5 zabranych.

-No to widać że jesteś w nim zakochana. [Y/N] się zakochała! [Y/N] się zakochała!- zaczęła krzyczeć na cały pokój Mina.

-Shut the fuck up!!!- krzykłam.

-Okres ci się zbliża? (=_=)

- ¯\_(o_o)_/¯

-Chodźcie na dół bo za minutę śniadanie- powiedziała Jiro wychodząca z kibla.

Przytaknęłyśmy jej i poszłyśmy na śniadanie. Oczywiście już się zaczęły ogłoszenia parafialne od Aizawy.

-Czemu się spóźniłyście?- spytał.

-[Y/N] ratowała pająka przed Miną- powiedziała Hagakure.

-Chyba mnie przed pająkiem!- krzykła Mina.

-Dobra siadajcie- powiedział Aizawa a my posłusznie siadłyśmy na wolne miejsca. -A więc tak- kontynuował- Tak jak wcześniej mówiłem zanim spóźnione przyszły, dzisiaj i przez resztę wyjazdu będziemy trenować, już dość się pobawiliście i wypoczeliście więc teraz musicie resztę czasu na coś mądrego wykorzystać. Za godzinę widzimy się przed hotelem i pojedziemy w jakieś bezludne miejsce. Są jakieś pytania?- cisza- jak nie ma to zjedzcie coś i do pokoi przebrać się w coś luźnego- i polazł.

-No wreszcie jakiś trening!- powiedziałam szczęśliwa.

-Ty się cieszysz?! Nie będziemy już mogli się bawić!- krzykła Mina.

-Co mam zrobić z tym że lubię trenować?

-Bardziej z kim trenować- zrobiła serduszko z dłoni, uśmiechając się.

-O co ci chodzi?- spytałam ale doskonale wiem o kogo chodziło.

-No zawsze jak mamy jakiś trening to ty jesteś z twoim Bakugo, więc pewnie teraz też tak będzie- zachichotała.

-Po pierwsze on nie jest moim Bakugo a po drugie to tasiemiec nam każe zawsze trenować razem więc nie mamy nic do gadania.

-A myślisz że dlaczego tak jest- drążyła temat.

-Pomyślmy, bo jak razem trenujemy to nasze wyniki są lepsze?- powiedziałam ironicznie.

-No kiedy przyznasz że go kochaaaaasz???

-No i na tym skończymy tą rozmowe- wstałam z miejsca i poszłam do kuchni zrobić sobie coś do jedzenia. Zrobiłam sobie na szybko kanapki i poszłam w stronę naszego pokoju.

-[Y/N] jak tam twoja noga?- spytał Deku po tym jak się dołączył do mnie na schodach.

-Dobrze, praktycznie o niej zapomniałam, heh.

Bakugo x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz