~ Rozdział 6 - Truskawkowy chłopiec ~

259 35 9
                                    

Przetarła zmęczone i nieco podpuchnięte oczy dłonią, bardzo poważnie zastanawiając się nad pójściem na wagary

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przetarła zmęczone i nieco podpuchnięte oczy dłonią, bardzo poważnie zastanawiając się nad pójściem na wagary.

Jak na razie miała niewiele nieobecności, a tamtego dnia czuła się jak chodzący trup. Nie dość, że w nocy spała może ze trzy godziny, to jeszcze z samego rana musiała wplątać się w kłótnię z matką. Podsumowując: jedynym czego pragnęła było wygodne łóżeczko, ciepły kocyk i jakaś dobra kawka.

Ktoś po drodze szturchnął ją ramieniem, ale to zignorowała. Podobnie zresztą było z przeprosinami tamtego osobnika.

Była zbyt padnięta na uprzejmości.

Tamta świadomość sprawiała, że wagary wydawały się tym bardziej rozsądne. Bo kiedy nie była w stanie myśleć i non stop analizować wszystkiego wokół, bardzo łatwo było jej popełnić błąd – odchylić swoją maskę, lub - nie daj Boże! - wstawić drzwi do tych ścian, które tak ciężko budowała, by oddzielić się od ludzi.

Ziewnęła, zakrywając usta dłonią.

Chyba rzeczywiście powinna sobie odpuścić szkołę...

– Hej, Gurē! – Spojrzała do tyłu, słysząc, jak ktoś wykrzykuje jej nazwisko.

Widząc czarną czuprynę, charakterystyczne i intensywnie zielone oczy, zdała sobie sprawę, że chyba już nie ma odwrotu. 

– Hej – odpowiedziała wypranym z energii i emocji głosem.

Gdy Kasai zrównał z nią kroku, usłyszała ciche westchnięcie.

– Znowu nie spałaś?

– Spałam – rzuciła lakonicznie.

– Godzinę? – zakpił. 

Gurē miała wielka ochotę odwrócić się na pięcie i po prostu bez słowa odejść. Tylko tego jej brakowało. Żeby człowiek, który nic o niej nie wiedział potępiał ją za wynik tego, co działo się w jej życiu.

By chłopak, który jej nie znał, udawał, że się o nią troszczy.

– Trzy – mruknęła cicho.

– Ostatnio było cztery – odrzekł, starając się żartobliwym tonem ukryć irytację. – Ciekawe kiedy będę świadkiem twojego padnięcia z wycieńczenia.

Wyglądało na to, że oboje mieli serdecznie dość siebie nawzajem.

A znali się niecałe trzy miesiące, więc Gurē zastanawiała się, jak szybko tamta relacja się rozpadnie. Może powinna już powoli zacząć szukać innych potencjalnych znajomych na jego zastępstwo?

– A mówią, że jesteś dobry z matmy. – Tamtego dnia nawet jej riposty średnio trzymały się kupy.

– Co? – zapytał, nie do końca łapiąc o co jej chodzi.

Kruche pewniki - Midoriya x OC (Boku no Hero Academia)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz