Przetarła zmęczone i nieco podpuchnięte oczy dłonią, bardzo poważnie zastanawiając się nad pójściem na wagary.
Jak na razie miała niewiele nieobecności, a tamtego dnia czuła się jak chodzący trup. Nie dość, że w nocy spała może ze trzy godziny, to jeszcze z samego rana musiała wplątać się w kłótnię z matką. Podsumowując: jedynym czego pragnęła było wygodne łóżeczko, ciepły kocyk i jakaś dobra kawka.
Ktoś po drodze szturchnął ją ramieniem, ale to zignorowała. Podobnie zresztą było z przeprosinami tamtego osobnika.
Była zbyt padnięta na uprzejmości.
Tamta świadomość sprawiała, że wagary wydawały się tym bardziej rozsądne. Bo kiedy nie była w stanie myśleć i non stop analizować wszystkiego wokół, bardzo łatwo było jej popełnić błąd – odchylić swoją maskę, lub - nie daj Boże! - wstawić drzwi do tych ścian, które tak ciężko budowała, by oddzielić się od ludzi.
Ziewnęła, zakrywając usta dłonią.
Chyba rzeczywiście powinna sobie odpuścić szkołę...
– Hej, Gurē! – Spojrzała do tyłu, słysząc, jak ktoś wykrzykuje jej nazwisko.
Widząc czarną czuprynę, charakterystyczne i intensywnie zielone oczy, zdała sobie sprawę, że chyba już nie ma odwrotu.
– Hej – odpowiedziała wypranym z energii i emocji głosem.
Gdy Kasai zrównał z nią kroku, usłyszała ciche westchnięcie.
– Znowu nie spałaś?
– Spałam – rzuciła lakonicznie.
– Godzinę? – zakpił.
Gurē miała wielka ochotę odwrócić się na pięcie i po prostu bez słowa odejść. Tylko tego jej brakowało. Żeby człowiek, który nic o niej nie wiedział potępiał ją za wynik tego, co działo się w jej życiu.
By chłopak, który jej nie znał, udawał, że się o nią troszczy.
– Trzy – mruknęła cicho.
– Ostatnio było cztery – odrzekł, starając się żartobliwym tonem ukryć irytację. – Ciekawe kiedy będę świadkiem twojego padnięcia z wycieńczenia.
Wyglądało na to, że oboje mieli serdecznie dość siebie nawzajem.
A znali się niecałe trzy miesiące, więc Gurē zastanawiała się, jak szybko tamta relacja się rozpadnie. Może powinna już powoli zacząć szukać innych potencjalnych znajomych na jego zastępstwo?
– A mówią, że jesteś dobry z matmy. – Tamtego dnia nawet jej riposty średnio trzymały się kupy.
– Co? – zapytał, nie do końca łapiąc o co jej chodzi.
CZYTASZ
Kruche pewniki - Midoriya x OC (Boku no Hero Academia)
FanfictionArt z okładki: Munette "Co byś zrobił, gdyby okazało się, że wszystko w co wierzysz jest kłamstwem? Jak byś zareagował, gdybym powiedziała ci, że to, co dzieje się wokół nas jest tylko iluzją? Albo, gdyby okazało się, że tak naprawdę to bohaterowie...