Zostały jej jeszcze dwie minuty więc tak właściwie prawie idealnie wyrobiła się z rozmową z ojcem. Poprawiła fartuszek, otarła kąciki oczu, przy których nazbierały się łzy, wzięła głęboki wdech i otworzyła tylne drzwi sklepu, wchodząc na zaplecze.
– O, dzieciaku. Dobrze, że jesteś – usłyszała z lewej strony.
Stał tam kościsty, przygarbiony, łysy starzec.
– Dzień dobry, szefie. Właśnie wracam z przerwy – odpowiedziała z firmowym uśmieszkiem. – Jak się szef dzisiaj czuje?
Pokręcił głową, przymykając oczy.
Asami doskonale wiedziała, że nie mogło to oznaczać nic dobrego.
– Co się stało? – zapytała poważnie.
Szef westchnął, wyjmując z kieszeni białą kopertę.
– Masz zapłacone za ten i przyszły miesiąc, żebyś zdążyła sobie coś znaleźć.
Wyciągnął przedmiot w jej stronę.
Gure znieruchomiała.
– Słucham?
Szef podszedł do niej, wciskając kopertę do ręki.
– Ostatnio dostałem anonimowy telefon, że urząd bardzo zainteresował się moim sklepem i wczoraj rzeczywiście kręcili się po okolicy, wypytując o mnie i moich pracowników. Przykro mi Gure, ale nie mogę cię tu dłużej trzymać.
Cała krew odpłynęła jej z twarzy, przybierając kolor koperty.
– Zwalnia mnie szef? – zapytała z niedowierzaniem.
– Nie robiłbym tego, gdybym miał wybór – wzruszył ramionami. – Wolałbym nie tracić takiej dobrej pracowniczki.
Asami głośno wypuściła powietrze.
– W porządku. Dziękuję za wszystko, co pan dla mnie zrobił.
Zaczęła się kłaniać, jednak momentalnie się wyprostowała, gdy szef zacmokał z niezadowoleniem.
– Przelicz pieniądze – odrzekł szorstko. – Zawsze jak ci płacą musisz je przeliczyć. A jak będziesz wychodzić, weź sobie trochę alkoholu i fajek na mój koszt. Pewnie teraz będzie ci trudniej je kupić.
Asami uśmiechnęła się smutnawo.
– To się szefowi może nie opłacić.
– Już i tak jestem jedną nogą w grobie, więc nic mi po pieniądzach – machnął ręką, po czym usiadł na drewnianym stołku. – Tobie przydadzą się dużo bardziej.
Asami prędko przeliczyła wypłatę i poinformowała szefa, że wszystko się zgadza.
– Jak skończą ci się zapasy to wpadaj tu czasem – odrzekł, gdy już się zbierała do wyjścia. – Może i urząd mnie ściga, ale to nie znaczy że nie sprzedam ci papierosów czy jakiegoś dobrego wina – puścił jej oczko.
CZYTASZ
Kruche pewniki - Midoriya x OC (Boku no Hero Academia)
FanfictionArt z okładki: Munette "Co byś zrobił, gdyby okazało się, że wszystko w co wierzysz jest kłamstwem? Jak byś zareagował, gdybym powiedziała ci, że to, co dzieje się wokół nas jest tylko iluzją? Albo, gdyby okazało się, że tak naprawdę to bohaterowie...