~ Rozdział 32 - pinezka ~

123 19 7
                                    

Przy pomocy ratowników usiadła na wózku, bez którego by sobie poradziła

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przy pomocy ratowników usiadła na wózku, bez którego by sobie poradziła.

– Co ty w ogóle tutaj robisz?! – wrzeszczał jej nad uchem Bakugo.

– Mogłabym cię zapytać o to samo – odpowiedziała spokojnie.

– Ale ja zapytałem pierwszy! – wrzasnął.

Ochrona się nie spieszyła, a załoga karetki co rusz ocierała pod z czoła. Asami próbowała ich uspokoić i ochronić wiszącą na włosku reputację Bakugo. Mówiła, że co prawda bywa agresywny, ale przede wszystkim uczy się w U.A na bohaterskim! Ktoś taki nie mógłby zrobić krzywdy cywilom!

Niespecjalnie jej w to wierzyli. Nie dziwiła im się. Po prawdzie na ich miejscu już dawno wezwałaby policję, a po wszystkim wniosła skargę na zbijającą bąki ochronę.

Bakugo był wręcz purpurowy ze złości, a wszystkie jego mięśnie napięły się pod obcisłą koszulką, ukazując cały potencjał bojowy. A nie był on wcale niewielki.

Przez głowę przeszła jej zachcianka, żeby zobaczyć Midoriyę bez koszulki. Ciekawe czy był równie umięśniony co Bakugo...

Czuła się jak zachochana nastolatka.

A potem przypomniała sobie, że przecież nią była.

– Czy mogłabym chwilę z nim porozmawiać? – Zwróciła się do lekarki. – Nie chcę, żeby miał problemy. Obiecuję, że to nie zajmie długo.

Kobieta wymieniła spojrzenia ze starszym stażem ratownikiem, po czym powoli skinęła głową:

– Pójdziemy przygotować dokumentację. Jeśli coś by się działo, proszę krzyczeć.

Ze słabym uśmiechem i chęcią destrukcji skinęła jej głową, rzucając krótkie:

– Dziękuję.

Nie była pewna, czy zostawianie nieletniej pacjentki z agresywnym nastolatkiem było profesjonalne. Z całą jednak pewnością, takie działania nie zawierały ani grama rozsądku.

Tym bardziej, że do środka weszła cała trójka, zostawiając ją przed karetką sam na sam z gościem, który całą drogę z Kamino, przebył uczepiony tylnej klamki.

– Co ty odstawiasz, Bakugo? – zapytała nieprzyjemnie.

– Co ja odstawiam?! – wrzasnął. – To ty jesteś na tyle głupia, żeby w dzień ewakuacji połowy dzielnicy, się po niej szlajać! Nawet tu nie mieszkasz!

– Bakugo – Spojrzała mu prosto w oczy, a on prędko odwrócił spojrzenie. – Dałeś się porwać.

Zastygł w bezruchu.

– I? I co? – zapytał.

Jego czerwone uszy sygnalizowały, że doskonale wiedział o co jej chodzi.

Kruche pewniki - Midoriya x OC (Boku no Hero Academia)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz