Dawno powinna leżeć w swoim cieplutkim, milutkim łóżeczku, a zamiast tego, dała się ponieść żądzy pieniądza.
Mimo, że mała Iris była zbyt dumną i poważną panienką by to przyznać, ostatnia wyprawa na lumpy sprawiła jej ogromną frajdę. Asami nie była pewna, czy kiedykolwiek zapomni uśmiech, który ujrzała u niej, gdy wśród sterty poupychanych w koszach rzeczy, mała znalazła legginsy z anime, które lubiła.
Oczywiście szybko się opanowała i przybrała wyraz obojętności, a ciuch odłożyła, mówiąc, że jest dziecinny, jednak jej oczy świeciły niczym miliony gwiazd, kiedy Asami przy kasie wyjęła zarówno je, jak i kilka innych rzeczy, którymi się zainteresowała i wcisnęła jej torbę do rąk.
Iris z początku próbowała jej oddać te „brudne szmatki", ale ostatecznie, „łaskawie" je zatrzymała.
– Imponujące, że pani sama to zrobiła – Iris mówiła do kobiety prowadzącej stoisko z „rękodziełem".
Mimo, że Asami od razu rozpoznała połowę ze sprzedawanych tam rzeczy z internetowych aukcji na popularnych portalach, wolała na razie nie niszczyć młodej zabawy. W końcu festiwal dopiero się zaczynał, a ona wyglądała na wniebowziętą.
Mimo, że Iris przez ostatnie trzy dni często bywała zarozumiała i pyszałkowata, Asami nie potrafiła już z czystym sumieniem powiedzieć, że jej nie lubi. Owszem: miała wiele wad, przywar i zachowań, które niezmiernie ją irytowały, ale żadna z nich nie była czymś, czego nie dałoby się wypracować.
Iris za miesiąc kończyła dwanaście lat, a o świecie nie wiedziała prawie niczego. Jej cały światopogląd opierał się na książkach, w których przepadła, gdy tylko nauczyła się czytać.
Ludziom ufała niemal od razu. Łatwo się obrażała i zawstydzała. Ciężko jej było przepraszać, ale mimo wszystko, gdy tylko dostrzegała swój błąd, starała się go zrekompensować.
Była dzieciakiem irytującym, ale miała w siebie więcej dobra, niż niejeden dorosły.
– Może moje kości zdążyły już zardzewieć, ale umiejętności nie znikają z wiekiem – odpowiedziała właścicielka sklepiku.
Sprzedawała badziew za ceny z kosmosu. Typowa właścicielka stoiska na festiwalu. Stalowe sygnety opisywała jakby były wykonane z najlepszej próby srebra, a słabej jakości pluszaki, jako wysokiej jakości, antyalergiczne rękodzieło.
Do pełni szczęścia, Asami brakowało tylko, żeby zaczęła podawać się za wróżkę.
– Te rzeczy z drewna też pani sama wystrugała? – Iris zainteresowała się figurkami z AliExpress.
– Oczywiście, że tak, kochaniutka.
– Imponujące – powtórzyła Iris.
– Doprawdy – Odezwała się Asami. – Z ilu to już dziedzin jest pani tak wybitnie uzdolniena? Rzeźbiarstwo, stolarstwo, wytwarzanie biżuterii, malowanie, wypalanie w drewnie i wiele innych.
CZYTASZ
Kruche pewniki - Midoriya x OC (Boku no Hero Academia)
FanfictionArt z okładki: Munette "Co byś zrobił, gdyby okazało się, że wszystko w co wierzysz jest kłamstwem? Jak byś zareagował, gdybym powiedziała ci, że to, co dzieje się wokół nas jest tylko iluzją? Albo, gdyby okazało się, że tak naprawdę to bohaterowie...