~ Rozdział 2 - Niebawem ~

300 37 5
                                    

O pozostawionym w sali piórniku zdała sobie sprawę dopiero, gdy szukała wymówki, by nie wracać do domu ze znajomymi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

O pozostawionym w sali piórniku zdała sobie sprawę dopiero, gdy szukała wymówki, by nie wracać do domu ze znajomymi.

Wyglądało na to, że jej zapominalska natura choć raz się na coś przydała. 

Gdy podniosła ciężką ze zmęczenia głowę znad ekranu telefonu, jej oczom ukazały się drzwi do klasy, w której miała ostatnią lekcję.

– Skoro chcesz zostać bohaterem, to dam ci jedno proste i szybkie rozwiązanie. – Usłyszała ze środka, więc postanowiła się zatrzymać. 

Nie spieszyło jej się na tyle, by ryzykować mieszaniem się w sprawę, która jej nie dotyczyła.

– Wystarczy bardzo mocno wierzyć, że dostaniesz indywidualność w następnym życiu i po prostu skoczyć z dachu...

Kompletnie ją zmroziło. Po chwili jednak niedowierzanie zaczęło zamieniać się w złość, aż ostatecznie jej cały umysł zaczął ją namawiać, by na chwilę wyszła ze swojej roli przeciętnej, czasem nieco wrednej i zgorzkniałej, ale zawsze kroczącej za większością gimnazjalistki.

Zacisnęła pięści.

Bardzo chciała wtedy tam wkroczyć i nawrzeszczeć na tego całego Bakugo.

Wzięła kilka głębokich wdechów wiedząc, że nie mogła pozwolić sobie na takie iście bohaterskie zachowanie. Już i tak ostatnio ją trochę za bardzo poniosło, a skutki skierowanych w stronę Bakugo zarzutów musiała odkręcać przez kolejny tydzień.

Poza tym, mieszając się w tamtą akcję, więcej by straciła niż zyskała. Zresztą było tak zawsze, gdy pozwalała sobie na skorzystanie z namiastki pozostałego w niej "dobra".

Cofnęła się kilka kroków, by nie zostać oskarżoną o podsłuchiwanie. 

– Idziemy, chłopaki. – Z powrotem ruszyła przed siebie, słysząc głośny, pełny satysfakcji głos Bakugo. 

Drzwi do klasy otworzyły się, gdy była w wystarczającej odległości, by możliwość podsłuchiwania zdawała się mało możliwa.

– A ty jeszcze nie w domu, Gurē? – zapytał jeden ze znajomych Bakugo.

– Zostawiłam piórnik – odpowiedziała, gdy chłopak delikatnie zwolnił kroku. – Wygląda na to, że jak tak dalej pójdzie, to niedługo zapomnę głowy z tej sali. – Uśmiechnęła się przyjaźnie. – W każdym razie miłego weekendu, Kishima, Kasai i...

Odwróciła głowę w stronę pędzącego do wyjścia Bakugo. Jemu też z początku chciała zażyczyć tego samego, jednak dosyć szybko się zreflektowała. Może i była obrzydliwą i egoistyczną konformistką, ale nie miała zamiaru zachowywać się przyjaźnie w stosunku do człowieka, który kilka sekund wcześniej radośnie podżegał kogoś do samobójstwa.

Odwróciła wzrok, po czym ruszyła przed siebie.

Słyszała jakąś nieciekawą odpowiedź na jej słowa, jednak niezbyt miło ją zignorowała.

Kruche pewniki - Midoriya x OC (Boku no Hero Academia)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz