~ Rozdział 28 - Umiejętności społeczne ~

127 23 12
                                    

Jedynym źródłem jej wiedzy o relacjach romantycznych były książki, które raczej nie do końca realistycznie opisywały jak to wszystko wyglądało

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jedynym źródłem jej wiedzy o relacjach romantycznych były książki, które raczej nie do końca realistycznie opisywały jak to wszystko wyglądało. Czuła się trochę jak wrzucone w świat dorosłych, kompletnie zagubione dziecko.

Nie wiedziała jak powinna się przy nim zachowywać. I choć przytuliła go na przywitanie, nie czuła jakby postąpiła właściwie. Targały nią najróżniejsze emocje i chyba najgorsze w tym wszystkim było to, że nawet nie wiedziała, która przeważała.

Bo niby zaproponowanie związku było jednocześnie najdziwniejszym, ale i najbardziej sensownym rozwiązaniem chyba zbyt wczesnego wyznania uczuć. Jednak czuła jakby to wszystko było jakoś nie tak.

W końcu w tych wszystkich romansach, które czytała, główni bohaterowie wyznawali sobie miłość inaczej. Jakoś tak bardziej romantycznie.

Podrapała się po głowie, poddając w wątpliwość dosłownie wszystko, co istniało na tamtym głupim świecie.

Z rozmyślań wyrwało ją pytanie Midoriyi:

– Wszystko w porządku?

– Nie – odpowiedziała z automatu. – To wszystko jest jakieś takie dziwne – dodała, rozgrzebując sernik na talerzu.

– W jakim sensie?

Westchnęła, opierając policzek o dłoń.

– Nie sądzisz, że z naszą relacją jest coś nie tak? – zapytała.

Midoriya głośno przełknął ślinę:

– Nie wydaje mi się... – odpowiedział z wahaniem. – Przepraszam, Asami, ale nie do końca rozumiem o co ci chodzi – dodał po chwili.

Asami wzięła do ust kawałek szpitalnego sernika. Nie był nawet taki zły. Jedyny jego minus stanowiły tamte obrzydliwe rodzynki.

– Nieważne – machnęła ręką, gdy udało jej przełknąć ciasto. – Ostatnio się nie wysypiam i bredzę. Nie zważaj na to.

Midoriya otworzył usta tylko po to, by po chwili je zamknąć.

On też czuł się z tym wszystkim nieco dziwnie. Kompletnie nie wiedział jak powinny działać związki. Nie był nawet pewien jak powinno się przymierzyć do pocałunku. Jak sprawić, by ta druga osoba wiedziała, że jest dla niego ważna. Kiedy wypadało złapać ją za rękę, by nie czuła się z tym niezręcznie?

– Tak sobie myślę...

Spojrzał w jej stronę i od razu poczuł, że serce postanawia znów przećwiczyć swoje sprinterskie umiejętności. Asami ze skupieniem rozgrzebywała już i tak zmasakrowany sernik.

– Może za szybko wyskoczyłam z tym całym „chodzeniem".

Serce podskoczyło mu do gardła.

– Tak naprawdę dopiero co dowiedzieliśmy się, że nawzajem się sobie podobamy. Nie poszliśmy nawet na żadną randkę, a chyba to od tego się zaczyna. Poza tym tak naprawdę dalej nic o sobie nie wiemy.

Kruche pewniki - Midoriya x OC (Boku no Hero Academia)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz