~ Rozdział 20 - Nieistotny ~

162 27 12
                                    

Po ostatniej awanturze w domu zaczęła odbierać telefony

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po ostatniej awanturze w domu zaczęła odbierać telefony.

Wolała nie musieć kolejny raz przeżywać tamtych krzyków matki, wyrzutów ojczyma, płaczu małego Rina i smutnych spojrzeń Sachiko.

Z dwojga złego, wolała po prostu przemęczyć się te dziesięć sekund i po prostu odebrać.

– Co tam? – zapytała od razu.

– Kiedy będziesz w domu? – Rozległo się z drugiej strony słuchawki. – Na kolację dzisiaj zamawiamy pizzę i mama chciałaby wiedzieć na którą zamówić, żeby wszyscy byli w domu.

Asami miała ochotę odpowiedzieć, że najchętniej w ogóle by nie wróciła, ale postanowiła się od tego powstrzymać.

To nie była wina Sachiko, że matka non stop wszczynała awantury i sukcesywnie zniechęcała ją do mieszkania w tamtym cudownym, cuchnącym zakłamaniem, fajkami i szczęśliwo-rodzinną iluzją przybytku.

– Przekaż, żeby na mnie nie czekała. Nie wiem o której wrócę, ale raczej późno – odpowiedziała.

Zaciągnęła się dymem papierosowym, gdy Sachiko brała głęboki wdech, by zalać ją gradem niepotrzebnych i irytujących pytań:

– A gdzie jesteś? Idziesz na jakąś imprezę? Mama o tym wie? Nie... Oczywiście, że o tym nie wie. A może idziesz do chłopaka? Właśnie, ostatnio jakoś dziwnie się zachowujesz. Nie gadaj, że masz chłopaka!

– Tak. Idę na imprezę. Nie. Nie mam chłopaka. Jeśli to wszystko, to będę kończyć – odpowiedziała monotonnie.

Odsunęła telefon od ucha aby się rozłączyć, jednak Sachiko zdążyła się odezwać nim nacisnęła czerwoną słuchawkę:

– Mama nie zaśnie dopóki nie wrócisz do domu, więc dobrze by było gdybyś chociaż mniej-więcej powiedziała kiedy wrócisz.

Asami z całych sił starała się nie przerzucić niechęci do matki na swoją siostrę i nie odburknąć czegoś bardzo niemiłego.

Bo niby gdzie ta super-troskliwa matka była, gdy w gimnazjum, dzień za dniem traciła chęci do czegokolwiek; gdzie była, gdy jako dziecko sama podróżowała pociągami, byleby spotkać się z ojcem; gdzie ta wielka i cudowna kobieta się podziewała, kiedy kwiecień odebrał jej resztki chowającego się w niej spokoju.

A przede wszystkim, gdzie się podziewała, kiedy Asami nocami budziła się z krzykiem, by potem siedzieć do rana w przepoconym łóżku?

Jakoś wtedy nie miała problemu z zaśnięciem z powodu zmartwienia.

– To, że nie zaśnie już nie jest moim problemem – odpowiedziała chłodno.

Bo dlaczego niby miałaby czuć się odpowiedzialna za swoją matkę, skoro ona nie czuła się odpowiedzialna za nią.

Kruche pewniki - Midoriya x OC (Boku no Hero Academia)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz