~ Rozdział 13 - Kulturalny paw ~

211 31 5
                                    

Uśmiechnęła się do telefonu, ignorując rozgrywające się wokół niej sceny i będąc głuchą na odbywającą się obok konwersację

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Uśmiechnęła się do telefonu, ignorując rozgrywające się wokół niej sceny i będąc głuchą na odbywającą się obok konwersację.

Ponownie przeczytała sms'a od ojczyma i po raz enty sprawdziła godzinę, jakby to miało cudownie przyśpieszyć czas.

– A-sa-mi – Nakatomi przesylabizowała jej imię, wyrywając telefon z dłoni. – Rozumiem, że tęsknisz za swoim przyszłym chłopakiem, ale mogłabyś chociaż udawać, że słuchasz.

Asami poczuła jak jej serce przyspiesza, gdy znajoma zerknęła na ekran telefonu. Dłoń natomiast wystrzeliła niemal od razu, by z nieco zbytnią siłą i gwałtownością odzyskać swoją własność.

Nakatomi cichutko syknęła, gdy świeżo wykonana hybryda dość mocno się wygięła pod wpływem szybkiego ruchu Asami.

– Sorki – rzuciła delikatnie zawstydzona własną impulsywnością Gure. – Wszystko okej?

Po dokładnym obejrzeniu paznokcia, Nakatomi powoli skinęła głową.

– Na szczęście tak – odpowiedziała, przywołując na usta uspokajający uśmiech. – Obawiam się, że w innym przypadku któreś z was musiałoby mnie przenocować. – Zażartowała.

– Niech zgadnę – odezwał się Kasai. – Dopiero co je robiłaś i to na koszt rodziców.

Nakatomi wydała z siebie zakłopotane „hehe", drapiąc się z tyłu głowy.

– Czasem naprawdę im współczuję – wymamrotał półżartem.

Asami z boku słuchała ich rozmowy, znów mając to irytujące uczucie, że w sumie mogłaby się przyłączyć; że to może nieco przyspieszyłoby czas...

Przygryzła wewnętrzną część wargi, znów spoglądając na telefon.

Nic dobrego nie przyszłoby jej z angażowania się w tamtą rozmowę.

– Och, no błagam! – wyrzuciła żartobliwie Nakatomi. – I kto to niby mówi?

Kasai prychnął, kierując wzrok i uwagę w stronę kubka z parującym kakaem.

– Ja przynajmniej nie roztrwaniam ich pieniędzy na prawo i lewo.

– Wow, czyli chcesz się licytować.

– Nie spodziewałem się po tobie znajomości takich trudnych słów – zakpił. – Muszę przyznać, że potrafisz zaskoczyć.

Nakatomi uniosła brew.

– Więc jest nas dwoje, panie „nigdy nie tknę alkoholu, a papierosy to syf dla plebsu".

– Nigdy nie powiedziałem, że go nie tknę. Poza tym skąd ci się wziął ten cały „syf dla plebsu"?

Zerknął na Asami, która jak zwykle zdawała się gdzieś odpłynąć. Swoimi zniszczonymi od pracy dłońmi oplatała duży, wypełniony do połowy kubek z gorącą herbatą, bez zainteresowania wyglądając za okno.

Kruche pewniki - Midoriya x OC (Boku no Hero Academia)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz