Ponownie przerzuciła ciężar ciała na drugą nogę, w myślach mając jedynie rzewne modlitwy, by nikt jej nie otworzył.
Niestety jak zwykle modły zdały się na nic, a drewniane drzwi odchyliły się, by chwilę później w progu stanęła pulchna kobieta, o charakterystycznie zielonych włosach.
– Dzień dobry – Jej głos był ciepły. – Mogę pani w czymś pomóc? – zapytała, na usta przywołując delikatny uśmiech.
Asami mocniej ścisnęła uszy siatki, w której trzymała zakupione po drodze tiramisu.
– Dobry wieczór – odpowiedziała, starając się ukryć stres – Nazywam się Gure Asami. – Delikatnie się skłoniła – Czy Midoriya jest w domu?
Kobieta skinęła głową.
– Tak, to ja. W czym mogę pani pomóc?
Asami głośno przełknęła ślinę.
Musiała przyznać, ze tamta cała sytuacja chyba nie mogła być dla niej bardziej stresująca.
Odchrząknęła.
– Miałam na myśli I... – Język podszedł jej do gardła. – Izu... – Zakaszlała, gdy imię chłopaka nie chciało jej przejść przez krtań. – Pani... brata? – dokończyła z wahaniem.
Kobieta chwilę stała w bezruchu, ze skonfundowaną miną wpatrując się w Asami.
Asami natomiast chciała jak najszybciej powiedzieć, że chyba pomyliła mieszkania i po prostu stamtąd uciec.
– Brata? – zapytała w końcu.
– Em... – Asami podrapała się z tyłu głowy, a delikatny rumieniec wstydu wpłynął jej na policzki. – Przepraszam, ale chyba pomyliłam nume... – Przerwała, gdy z wnętrza mieszkania wydobył się dobrze jej znany głos:
– Mamo? Ktoś przyszedł?
– Och, hmm... – Kobieta jeszcze raz zerknęła na Asami, po czym skierowała wzrok w głąb mieszkania. – To chyba pomyłka, Izuku.
Asami miała ogromną ochotę rzucić się przez barierki przy schodach.
– Chyba jednak trafiłam dobrze – Asami zaśmiała się nerwowo, ponownie ściągając na siebie wzrok kobiety. – Przyszłam dzisiaj pomóc Midoriyi w nauce literatury.
Kobieta szeroko rozwarła usta, po czym zerknęła na pudełko ciasta, które Asami trzymała w dłoni, znów na jej twarz i ostatecznie z jej gardła wydobył się bardzo serdeczny śmiech.
– Mamo? – w przedpokoju pojawił się Izuku, a na twarz Asami wpłynęła kolejna porcja czerwieni.
Wiedziała, że w ogóle nie powinna godzić się na tamten cyrk i z całego serca żałowała lekkomyślnej, podyktowanej impulsem decyzji, by w ogóle tam przyjść.
CZYTASZ
Kruche pewniki - Midoriya x OC (Boku no Hero Academia)
FanfictionArt z okładki: Munette "Co byś zrobił, gdyby okazało się, że wszystko w co wierzysz jest kłamstwem? Jak byś zareagował, gdybym powiedziała ci, że to, co dzieje się wokół nas jest tylko iluzją? Albo, gdyby okazało się, że tak naprawdę to bohaterowie...