Kiedy zjawili się w domu rodzinnym Draco, zapadał już wczesny wieczór. Przemierzając pustą ścieżkę prowadzącą do okazałego, aczkolwiek ponurego budynku, żadne z nich nie odezwało się słowem. Dreptając posłusznie za chłopakiem, Ginny nie znalazła nawet wystarczająco dużo czasu, by móc dokładnie przyjrzeć się otoczeniu, w którym się znalazła; nie miała nawet możliwości, by cokolwiek powiedzieć: w jednej chwili znajdowała się razem z Malfoyem w jej mieszkaniu, a w następnej chłopak prowadził ją na spotkanie z jego matką, ściskając mocno jej dłoń i nie zwracając żadnej uwagi na jej opór. Chyba po raz pierwszy od początku ich znajomości nie wiedziała, co ma zrobić ani powiedzieć, pozwoliła więc swojemu chłopakowi na to, by przejął całkowitą kontrolę nad sytuacją. Była w zbyt dużym szoku, by zareagować inaczej.
Skrzat, który przywitał ich wewnątrz, na widok dziewczyny najpierw stanął jak wryty, obdarzając ją pełnym przerażenia spojrzeniem, po czym pędem ruszył przed siebie, potykając się przy okazji o swoje własne, chude nogi. Biorąc ostry zakręt, zahaczył o znajdujący się przy ścianie stolik, strącając stojącą na nim wazę, która spadając na podłogę, rozpadła się na kilka drobnych części. W korytarzu rozległ się głośny brzdęk, który natychmiast zmieszał się z wrzaskiem skrzata znikającego za rogiem w obawie o gniew swoich właścicieli i rozniósł echem po całym parterze. Draco zatrzymał się w miejscu, obserwując całą tę scenę z niesmakiem; Ginny poszła w jego ślady, o mało nie wpadając na niego, gdy nagle stanął pośrodku pustego korytarza.
- Nie zwracaj na niego uwagi - kiedy odwrócił się do niej, nadal trzymając jej rękę w mocnym uścisku, wskazał głową w kierunku, w którym zniknęło chwilę wcześniej stworzenie. Ginny spojrzała w tamtą stronę, unosząc ze zdziwieniem brwi.
- Zawsze tak reaguje?
- Z reguły nie - Draco wzruszył ramionami, odpowiadając bez namysłu na jej pytanie. - Ale raczej nie widział nigdy wcześniej, żebym przyprowadzał tu ze sobą dziewczynę, może dlatego tak panikuje. Przyzwyczai się.
Dziewczyna kiwnęła głową, przez chwilę zastanawiając się nad tym, co powiedział jej Draco. Bardzo chciała dowiedzieć się, jakim cudem nigdy nie zdarzyło mu się gościć w jego domu żadnej dziewczyny, ale wiedziała, że nie był to odpowiedni moment na zagłębianie się w taki temat. Tak czy inaczej, świadomość tego, że znalazła się w tym miejscu jako jego pierwsza, oficjalna dziewczyna i za kilka chwil stanie twarzą w twarz z jego matką, ani trochę jej nie uspokajała.
Moment, którego tak bardzo się obawiała, nadszedł szybciej, niż się tego spodziewała. Kiedy ponownie ruszyli w głąb domu (chociaż Ginny nie miała pojęcia, dokąd tak naprawdę prowadzi ją Draco), już po kilku sekundach na ich drodze stanęła Narcyza Malfoy, zaalarmowana hałasem, który chwilę wcześniej narobił uciekający skrzat. Draco odruchowo zasłonił swoim ciałem stojącą za nim dziewczynę, podczas gdy kobieta przyglądała się leżącej na ziemi, zniszczonej porcelanie, początkowo nie zauważając, że nie znajduje się w korytarzu sama. Kiedy jednak podniosła wzrok i padł on na stojącego kilka metrów przed nią jej syna, jej twarz wyrażała zdumienie.
- Co tu się dzieje? - wskazała na bałagan na podłodze, na chwilę odrywając od niego spojrzenie, by móc obejrzeć się za siebie. Skrzat wyglądał teraz nieśmiało zza zakrętu, patrząc to na Narcyzę, to na jej syna. - Znowu go straszysz?
Stojąca wciąż za plecami Draco Ginny spuściła głowę, starając się powstrzymać uśmiech, który niespodziewanie pojawił się na jej twarzy. Pomyślała nagle o Hermionie, która z pewnością dostałaby zawału, gdyby tylko usłyszała o jakimkolwiek zastraszaniu domowych skrzatów, zwłaszcza mieszkających w domu Malfoyów, których szczerze nie znosiła. Chłopak, wyczuwając jej nagły ruch, odchrząknął cicho i wyprostował się, nie spuszczając wzroku z matki.
![](https://img.wattpad.com/cover/267438546-288-k220491.jpg)
CZYTASZ
Wszystkie powody, dla których (Drinny story)
FanfictionMaj, rok 1998. W Ministerstwie Magii dobiegają właśnie końca procesy Śmierciożerców biorących udział w Bitwie o Hogwart. Draco Malfoy jest jednym z ostatnich sądzonych, a sprawa jego rodziny budzi wśród ludzi najwięcej kontrowersji. Kiedy więc chło...