XVIII - Szczęśliwa rodzina

135 9 109
                                    

Obudziło go dziwne stukanie, które powtarzając się regularnie od paru chwil, zdawało się trwać wiecznie. Nie miał pojęcia skąd dochodziło, ani co było jego źródłem, wiedział tylko, że jeśli za moment nie ucichnie, uporczywy dźwięk rozsadzi mu czaszkę.

Bolało go całe ciało, a epicentrum bólu znajdowało się gdzieś w jego głowie. Kiedy próbował uchylić przynajmniej jedną powiekę, by móc w jakikolwiek sposób ocenić to, co dzieje się wokół albo przynajmniej dowiedzieć się, gdzie się znajduje, przeraźliwie jasne światło w jednej chwili wdarło się do jego oczu, drażniąc je tak, że zmuszony był zamknąć je z powrotem, krzywiąc się przy okazji. Tylko dzięki temu wiedział już, że tego dnia pobudka będzie z pewnością dużo trudniejsza, niż zwykle.

Kiedy skupiał się na bólu i świetle, jego uwaga na chwilę została odwrócona od monotonnego, które w międzyczasie zrobiło się coraz głośniejsze. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że w rzeczywistości nawet na moment nie ucichło; jęknął wtedy przeciągle, z całych sił próbując zebrać myśli na tyle, by móc zlokalizować jego pochodzenie.

Właśnie wtedy do stukania dołączył kolejny, dziwny dźwięk, dochodzący z zupełnie innej strony. Ten dźwięk rozpoznał od razu: były to szybkie, ale raczej ciche kroki, brzmiące tak, jakby ktoś chciał w mgnieniu oka przedostać się w inną część pomieszczenia, robiąc przy tym jak najmniej hałasu. Pomyślał, że to być może jego matka próbowała sprawdzić, czy wszystko z nim w porządku, jak miała to w zwyczaju. Gdzieś wewnątrz zaczął przygotowywać się już na serię jej pytań, nie będąc pewnym, czy uda mu się odpowiedzieć cokolwiek.

Żadne pytanie jednak nie padło. Co więcej, stukanie ustało, a zastąpił je dźwięk przekręcanej klamki i otwieranego okna. Zaraz po tym dołączył do nich cichy, zbliżony do szeptu głos.

- Dlaczego zawsze musisz robić tyle hałasu?

Pomimo ogromnego dyskomfortu, jego powieki uchyliły się gwałtownie, gdy tylko rozpoznał do kogo należał szept. Patrząc w sufit, przez kilka długich sekund leżał nieruchomo, przyzwyczajając wzrok do światła i do znajomego mu otoczenia, które z pewnością nie było jego pokojem mieszczącym się w domu rodzinnym, wyczekując na to, aż usłyszy coś jeszcze, ale nic takiego już nie nastąpiło. Wkrótce pomieszczenie wypełniło chłodne powietrze, które sprawiło, że lekko zadrżał. Bardzo powoli i ostrożnie odwracając w drugą stronę swoją ciężką, pulsującą z bólu głowę, zacisnął mocno zęby, wlepiając spojrzenie w stojącą przy uchylonym oknie dziewczynę.

Trzymała w dłoniach list i opierając się biodrem o stojące przy jej boku krzesło, śledziła wzrokiem treść znajdującą się na pergaminie, przygryzając lekko dolną wargę, k na jej ustach powoli pojawiał się delikatny uśmiech, który w tamtym momencie mógłby w ułamku sekundy zabrać od niego wszystkie przykre dolegliwości. Sowa, która siedziała wciąż na parapecie, czekała cierpliwie na jej reakcję. Draco wiedział, że już kiedyś widział tego ptaka i miał wrażenie, jakby już raz znalazł się w podobnej sytuacji. Niestety, wszelkie próby przypomnienia sobie szczegółów spełzły na niczym.

Dotarł do niego kolejny powiew chłodnego, jesiennego powietrza i tym razem zadrżał już mocniej. Ginny oderwała wzrok od czytanego listu i spojrzała w jego stronę; uśmiech od razu zniknął z jej twarzy, a dłoń instynktownie powędrowała w stronę uchylonego okna.

- Już nie śpisz – stwierdziła, zwijając szybko pergamin i ściskając go z całych sił w dłoni. Podając oczekującej sowie smakołyk, odprawiła ją bez słowa, po czym zamknęła okno. Zimne powietrze zniknęło. – Jak się czujesz?

Choć w jej pytaniu słychać było wyraźną troskę, Draco wyczuł w jej głosie coś więcej. Była spięta i zdystansowana. Odchodząc od okna, zrobiła kilka kroków w stronę kanapy, na której leżał i kiedy usiadła w fotelu naprzeciw niego, obdarzyła go spojrzeniem tak chłodnym, że nagle poczuł, jakby w pomieszczeniu zapanowała mroźna zima. Mimowolnie wzdrygnął się, próbując podnieść się do pozycji siedzącej, ale został przez nią natychmiast powstrzymany.

Wszystkie powody, dla których (Drinny story)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz