14

267 14 3
                                    

P.o.v Karolina

Gdy wróciłam do domu powiedziałam rodzicom, że muszę odpocząć. Oczywiście było to prawdą tym bardziej, że nie pamiętałam co robiłam w tej jaskini.

Co gorsza nie pamiętam co robiłam przez ostatnie dwa dni i ogólnie mam jakieś luki w pamięci. Gdy staram sobie przypomnieć co robiłam po lekcjach czasami to... Niestety nic poprostu jakby ktoś wymazał mi pamięć.

Ale najgorsze jest jednak to, że czegoś albo kogoś mi brakuje nie mam pojęcia co się stało.

Nawet w telefonie mam pousówane wszystkie wiadomości z przed miesiąca. Czuję, że zwariuje zaraz. Nie mam pojęcia co się ze mną dzieję.

Wogóle skąd u mnie tyle licznych ran czy ktoś mnie zaatakował i przez to utraciłam trochę wspomnień? Takie pytania nasówały mi się od momentu wracania do domu.

P.o.v Daniel

Wraz z ojcem powiadomiłem rodzinkę, że wyjeżdżamy na tydzień. Czuję, że to będzie super wyjazd.

Dużo alkoholu, krwi, panienki i nie tylko.

A jeśli chodzi o Katherine to będzie przebywać w kręgu dopóki nie będziemy mieli pewności, że się zmieniła. To co zrobiła było okropne.

To właśnie przez nią wraz z ojcem jesteśmy w rozsypce. No może on tego nie pokazuję ale gdy już przekroczyliśmy tabliczkę z napisem Mystic Falls zabija praktycznie każdego po drodze jakby to było jego hobby a może jest? Postanowiłem się spytać.

-Tato mam nietypowe pytanie.-powiedziałem gdy kończył wypijać krew z jakjś sexownej kobiety.

-Wal nie mam czasu na cacka nie się .-powiedział pełen entuzjazmu.

-Czy zabijanie ludzi to twoje hobby?-spytałem marszcząc brwi.

-Nie dokońca bym to tak nazwał prędzej przyjemność. -odpowiedział śmiejąc się, po czym dodał.- Po za tym myślę, że twoja matka by nie była dumna, że uczę cię takich rzeczy i daje zły przykład.

-Naszczęście mama pewnie tego nie widzi. Po za tym siostra nam pozwoliła wyjechać.-odpowiedziałem też uśmiechnięty. Dużo wypiliśmy krwi przez te kilka godzin.

-Ta, a mówiłeś jej co będziemy robić przez ten najbliższy czas?-zaśmiał się popijając teraz alkohol.

-No myślę, że ten mały fakt mogłem pominąć.-przyznałem z małym uśmiechem.- to co idziemy do jakiegoś klubu po panienki?-spytałem zadowolony.

-O kurde jestem złym ojcem ale tak idziemy.-odpowiedział po czym się zastanowił.-pamiętaj ani słowa siostrze i Elijahe a no i tej gadule Lizzie.

-Ma się rozumieć Nik.

P.o.v Katherine

Jak oni mogli mnie uwięzić w tym cholernym kręgu! Jeszcze stwierdzili, że posiedzę tu dopóki nie zmądrzeje! Co to wogle miało być?! Jak śmieją mnie tak lekceważyć?! Już bym wolała chyba w piekle być!

Albo nie cholera odwołuje te słowa tam było okropnie! Muszę tylko pokazać, że jestem nie ustraszona, i że mnie nie zmienią ani tym bardziej tego, że chcę zabić to małą smarkulę Karolinę.
 
Jedynie boję się, że Daniel mi nie wybaczy ale walić to nie raz dawałam rady sobie z miłością!

Mogliście chociaż alkoholu mi dać!-krzyknełam tak by mnie usłyszeli co najmniej pan idealny bo wiedźma to wątpię.

-Nie krzycz tak!

Cofam ostatnie słowa jednak wiedźma usłyszała.

-No proszę jednak usłyszał mnie ktoś. To co jak będzie z tym alkoholem?-spytałam uśmiechnięta.

-Nie ciesz się tak. Młodego nie ma w domu to mogę cię trochę pomęczyć zaklęciami.-powiedziała dumna.

No i wtedy zaczęła się moja kara. Mam nadzieję, że Daniel szybko się zjawi. No ale mam pewność connajmniej, że mnie nie zabiję... chyba. Raczej liczy się ze słowami brata syna.

Miesiąc później:

P.o.v Karolina

Po tym jak miałam luki w pamięci. Moje życie się zmieniło. Stało się gorsze. Nie umiałam się już cieszyć życiem. Ciągle miałam wrażenie, że mi kogoś brakuje.

Opóściłam się też z ocenami co rodzice zobaczyli. Tata nic nie miał przeciwko temu ale mama to już tak i to wiele miała do powiedzenia.

Pytania typu: Co z tobą nie tak?! Czemu masz słabsze oceny?! Czemu zamykasz się w pokoju?! Porozmawiaj wreście ze mną do cholery! Dlaczego ciągle tylko szukasz ucieczek od rozmowy ze mną?!

Słyszałam to codziennie od mamy to było jak wieczny horror. A to wszystko przez to, że nie pamiętam kilku głupich chwil. Czuję się jakby zabrali mi życie. Mam wszystkiego dość!

Szłam właśnie do domu ze szkoły. Miałam włączoną muzykę na fula w słuchawkach z jakimś rapem.

Lecz miałam wrażenie, że jestem przez kogoś ciągle obserwowana. Chociaż ilekroć się odwracałam nikogo tam nie było. Zaczynałam coraz bardziej panikować i przyspieszyłam kroku. Raptem w kogoś wpadłam.

-Przepraszam ale spieszę się!-krzyknęłam nerwowo.

-Spokojnie spodoba ci się to co zrobię. Poczujesz euforię i rozkosz.-natychmiast zaczęłam się szarpać lecz był taki silny. Po chwili zobaczyłam coś okropnego. To był wampir a ja ciągle myślałam, że to tylko kit.

Wpił się zęmbami w moją skórę. Nie czułam przyjemności tak jak mówił czułam tylko strach, grozę i niemoc. Byłam taka bezsilna.

Gdy już powoli zaczęłam tracić przytomność ten ktoś skręcił mi kark a potem widziałam jedynie ciemność.

786 słów. No trochę się stało. Mam nadzieję, że się rozdział podobał. Możecie też w komentarzach pisać o tym jak myślicie co się stanie.

~Zakazana miłość~ (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz