P.o.v Klaus
Wczorajszy dzień był zdecydowanie najlepszym w moim życiu. Może zaczął się fatalnie tym bardziej jak się dowiedziałem, że moja mała kruszyna będzie wampirem.
No ale na koniec wyszło wspaniale. Wiem wyłączyła człowieczeństwo a na dodatek nie panuję nad sobą więc może potem tego żałować, ale ja jestem jednego pewny. Nigdy nie będę żałować tej długiej nocy.
Wiem też, że jej się podobało i najprawdopodobniej zawsze będzie się podobać. No bo jak mnie nie kochać tym bardziej bez ubrań.
Chociaż wiem, że dalej jest na mnie zła za te kajdany.Na dzisiaj przygotowałem nam śniadanie na mieście a właściwie to samo do nas przyjdzie. Wstałem wcześniej nie budząc jej. Jak na początkująco to śpi jak niemowlę.
A przeważnie jest na odwrót. To zawsze nad nimi właśnie trzeba najwięcej skakać i to szczególnie w nocy.No ale chyba już zdążyła się wyspać. Jest 9 godzina. Normalnie by teraz siedziała w szkole. Naszczęście Damon wziął wszystko w garść i zwolnił ją u nauczycieli. Co prawda na początku był załamany tym, że jego córka jest nadprzyrodzoną. Ale potem to chyba zaakceptował.
Nigdy tak naprawdę nie chciał by jego córka miała takie dzieciństwo jak on że Stefanem. No ale co się dziwić też bym wolał by moje dzieci nie musiały być w tym całym bagnie, ale świetnie sobie radzą. Mam nadzieję, że Karolinie też będzie dobrze szło.
Natomiast Elena się załamała totalnie z tego co słyszałem. Zawsze była beksą no i niestety córka też w nią trochę poszła, ale popracujemy nad tym.
Udałem się wreście na górę po schodach i zapukałem do mojego pokoju. W, którym spała moja mała wampirzyca.
Zapukałem dwa razy ale dalej nic. Więc poprostu nie pukając znowu weszłem bez pytania. Widok, który mnie zastał był tak słodki, że aż chyba jej nie obudzę.
Ona tak ładnie wygląda gdy śpi w mojej za dużej bluzce. Wątpie by chociaż jedna osoba po tym widoku by stwierdziła, że jest w stanie coś komuś zrobić. Niestety pozory mylą, dlatego dziś nad tym popracujemy. Trzeba sprawić by moja słodka i wstydliwa Karolina wróciła raz na dobre. Tylko by też umiała się od czasu do czasu zabawić.
-Masz dla mnie krew?- spytała gdy raptem przeciągnęła się na łóżku i podbiegła do mnie.
-Wybacz kochanie, ale nie. Zaraz wyruszymy na śniadanie, ale przed tym ubierz się w coś innego.
-Dlaczego? Zazdrosny, że inni będą widzieć moje ciało. Nie mogę tak? Jestem bardzo spragniona.-och ażebyś wiedziała kochanie, że zazdrosny ale zapomnij, że ci to pokaże.
-Nie! Poprostu nie zamierzam się za ciebie wstydzić i wymazywać innym ten widok z pamięci. A po za tym my idziemy aby zaspokoić twoje pragnienie, a nie po to byś kręciła dupo love.-odpowiedziałem stanowczym tonem.
-Było tak odrazu! Zgłodniałam bardzo przez wczorajszą noc. Niby wampirza regeneracja a nadal czuję to co wczoraj się wydarzyło.
-No i dobrze. Pospiesz się. Dzisiejszą lekcją będzie to jak nie zabić a tylko się napoić.
-Nuda! Przypomnij mi dlaczego jeszcze tu jestem?! Równie dobrze bym mogła już zabić connajmniej z 10 osób a ty mi tylko utrudniasz!- Zaczęła krzyczeć i pokazała swoją wampirzą twarz. Chciała już uciec ale ją zatrzymałem.
Jest silna ale nie tak jak ja.
-Nie wygrasz ze mną skarbie. Jestem ponad tysiąc letnią hybrydą a ty początkującym wampirem. A po za tym mogę cię w każdej chwili znowu zakuć.
-Nie pozwolę ci na to! Co ty sobie wogle myślisz!- ocho a ja wczoraj chciałem mówić, że jest wmiare spokojna jak na zaczynająco. Myślałem, że woli seks niż krew? Co ważniejsze seks ze mną niż jakąś tandetną krew!
-Chcez mnie tylko kontrolować!-zaczeła żucać moimi płótnami. Dlatego też zakułem ją tak jak mówiłem wcześniej nie miała szans.
-Zrozum, że robię to dla twojego dobra! Myślałem, że wreście to do ciebie dotarło! Myślałem, że liczysz się z moim zdaniem w końcu jesteśmy razem!
-Jeśli myślisz, że jeden nic nie znaczący raz oznacza związek to się grubi myślisz!-jej słowa zabolały mnie jak żadne inne. Odczułem mocne kłócie brzucha. Jeśli ktoś kiedykolwiek by powiedział, że hybrydy nie potrafią czuć to bym go chyba wyśmiał. Lecz nie mogę jej pokazać jak bardzo mnie uraziła.
-Idziemy na miasto i tyle. Nauczysz się nad sobą panować im szybciej tym lepiej.
-Dlaczego ze wszystkich osób musiałeś być to ty! Zrobili to specjalnie?! Bo wiedzieli, że coś do ciebie czuję czy może dlatego byś mnie przekonał?! Odpowiedz!- uderzyła mnie kajdanami, których nawet prawie wcale nie poczułem. Lecz nie to było dla mnie najważniejsze. Zaprzeczyła samej sobie. Potwierdziła to, że zależy jej na mnie.
-Nikt tego ci nie zrobił. Sam chciałem się tobą zająć. Postanowiłem, że to będzie idealna okazja byś mi wybaczyła wszystkie moje kłamstwa. Byś mnie pokochała. Zależy mi na tobie.-odpowiedziałem szczerze.
-Tch! Mi na tobie też ale teraz zabierz mnie wreście na krew!-krzyknęła po czym ruszyła w stronę drzwi.
Ma taki cholerny charakter gdy nie panuję nad sobą. Z jednej strony irytuję a z drugiej podnieca.
Po niecałych siedmiu minutach wybrałem najmniej zaludnioną uliczkę. Prawdę mówiąc to była tylko jedna młoda kobieta. Szło mi to bardzo na rękę. Karolina co prawdę nie mogła użyć wampirzej szybkości dlatego ja ją zabrałem.
-Dobra kochanie słuchaj. Nie masz siły nadludzkiej w tych kajdanach i szybkości ale persfazji możesz normalnie używać. No i właśnie tego wsumie najpierw się nauczysz. Słuchasz m...-no żesz miała słuchać a nie żucać się na nią odrazu.
Naprawdę musiała być tak podła i wykorzystać moją przemowę po to by odwrócić moją uwagę. To było ważne! Mnie się nie lekceważy love!
Szybko podbiegłem do nich i uspokoiłem krzycząco i przerażoną kobietę.
-Nie panikuj ani nie krzycz. Młoda się tylko uczy. -powiedziałem patrząc kobiecie w oczy a Karolinę trzymałem w uścisku by się nie wyrwała.
-Młoda?! Mam aż siedemnaście lat i piłam alkohol!
-Brawo, bo ci wczoraj dałem.-powiedziałem podirytowany a zarazem lekko rozbawiony.-Posłuchaj chcesz pić to postaraj się opanować. Tak wiem niemożliwie trudne a jednak do zrobienia. Wiem, że potrafisz. Pierw powiedz kobiecie by mówiła kiedy zabardzo będzie słabła.
-Po co?!
-Po to byś się nauczyła używać persfazji. Mów i patrz jej głęboko w oczy. Mów tak przekonująco jakbyś była sama w stanie w to uwierzyć.
Udało jej się za pierwszym razem. Jest zdolna i bystra. No z tym panowaniem ma trochę problem ale nad tym też popracujemy. Najważniejsze, że jej nie zabiła co prawda z moją pomocą a jednak kobieta żyje.
1047. Mam nadzieję, że rozdział się podoba. I bym była bardzo wdzięczna jakbyście docenili moją pracę. Uwielbiam pisać dlatego też piszę to książkę. Może nie jest idealna ale wkładam w nią całe swoje serduszko. No i przy okazji jak tam w szkole? U was już prace domowe zadają? Bo u nas tak
CZYTASZ
~Zakazana miłość~ (Zakończona)
Vampire~Do tej pory żyłam w przekonaniu, że wampiry i inne nadprzyrodzone istoty to tylko legendy.~ ~Wszystko jednak okazało się być prawdą.~ Karolina to piękna szesnastolatka, która mimo swojej pięknej urody jest bardzo spokojną osobą. Jej najlepszym przy...