P.o.v Sybil
Wreście po tak długim czasie będę mogła się zemścić na rodzinie Salvatore. I zrobię to nawet jeśli Seline nie będzie chciała mi pomóc.
Właśnie w tej sprawie mam dziś bardzo ważne spotkanie. Czuję, że już dziś mój wspaniały plan wkroczy do akcji a zakończy się sukcesem.
Sam fakt, że Damon ma córkę sprawia, że jestem przeszczęśliwa. Ostatnim razem cudem udało mi się przeżyć spotkanie z diabłem dlatego nie popełnię drugi raz tego błędu. Sprawię, że córka Damona będzie na posyłki diabłu a mnie póści wreście wolno a Seline mi pomoże i też będzie wreście wolna.
Do tego potrzebna nam jest tylko jedna osoba.
-Mam nadzieję, że mi pomożesz?!-spojrzałam gniewnie na drugą syrenę i niemalże spytałam krzycząc.
-Nie uważałam tego za dobry pomysł, ponieważ ostatnio nam się nie udało a teraz napewno nie będzie łatwiej. Lecz uważam, że trzeba spróbować więc tak pomogę ci.
-Świetnie w takim razie mamy dziś spotkanie wieczorem z trzema starymi wiedźmami.
-Dobra wszystko gra, ale jak zamierzasz przekonać te stare wiedźmy do pomocy?-spytała mnie zaciekawiona.
-Zrobią wszystko byle by nie być męczone przez diabła. I właśnie dlatego też Arcadius się zjawi by nam trochę pomóc.
-Czyli jednak ubrudzi sobie rączki-zaśmiała się mimo, że dobrze wie, że on wszystko słyszy z piekła.
-Przymknij się. Mamy dużo roboty. Musisz przygotować kilka rzeczy z tej oto listy. Czarownice powiedziały, że bez tych składników zaklęcie się nie uda. A to właśnie te zaklęcie ma nam zagwarantować wygraną.
Już niedługo uwolnimy się a nasze miejsce zastąpi ta cała Karolina wraz z Klausem nie jaką pierwotną hybrydą. Co prawda zależy mi najbardziej by ona cierpiała lecz on jest głównym kluczem by wszystko się udało.
Dzięki zaklęciu wzmacniające mu będę silniejsza wraz z Seline. A wtedy Klaus będzie w naszych rękach.
Na koniec będzie najwspanialsze, ponieważ dokona się wreście moja zemsta. Karolina zobaczy co robi jej wilczek będzie próbować go przekonać, a wtedy zobaczy go ze mną. Załamie się co ułatwi jej zmanipulowanie i pokaże jej, że tylko ode mnie zależy życie jej niby nieśmiertelnemu ukochanemu.
Mam specjalnie na tą okazję wykonany kołek umożliwiający zabić pierwotnego. Sama nie miałam pojęcia, że da się go stworzyć. Niby ostatni został zniszczony podczas gdy Klaus wraz z bratem się zabili lecz diabeł znalazł inny sposób.
Wykonał nowy, lepszy i skuteczniejszy. Zrobił go z ognia piekelnego i z jedynego drzewa w piekle. Co go bardzo osłabiło bo nie było to łatwe do zrobienia, ale jednak się udało.
Podsumowując Karolina będzie zabijać albo w przeciwnym razie pożegna się z ukochanym a sama będzie skazana na dożywotnie cierpienie.
Jedna i druga wersja mnie bardzo uszczęśliwia i nie przyjmuje do siebie tego, że coś może się nie udać.
-Sybil na nas już czas-odezwała się wychodząc w kierunku drzwi.
-Pamiętaj, że tutaj ja wydaje rozkazy a nie ty. Dlatego ja mówię kiedy co robimy. Więc idę pierwsza.-odpowiedziałam jej pewna siebie.
-Tak oczywiście jak chcesz tak może być.-powiedziała z fałszywością w głosie, ale nie chciałam już robić nie potrzebnych zamieszań i kłótni.
Jej wyjątkowo wredny charakter nie zmarnuję mi planu.
~~~
U wiedźm:
-Macie składniki o, które prosiłam?-odezwała się najstarsza z trójki.
-Tak. Naszczęście zdąrzyłam załatwić wszystkie składniki. -powiedziała Seline podając pudło ze składnikami takimi jak : serce jelenia czy też kości żaby.
-W takim razie przeprowadzimy rytuał, ale co nam z tego, że będziecie miały dodatkową moc?-spytała najmłodsza z trzech prastarych wiedźm.
- Właśnie. Nie zrobimy nic za darmo. A po za tym nie mamy gwarancji, że nie będziecie się chcieć nas pozbyć potem.-dodała druga.
-Macie moje słowo drogie panie.- nagle pojawił się diabeł a staruchy niemalże odrazu spojrzały się na niego.
-Wyczówam złą aurę od ciebie. Nie jesteś człowiekiem ani stworzeniem nadprzyrodzonym więc kim?-spytała najstarsza.
-Dobrze pytanie kim jestem? Może zechcesz odpowiedzieć Sybil?-skierował pytanie do mnie szeroko się uśmiechając.
-Oczywiście panie. Więc stoicie przed samym diabłem powinniście się ukłonić staruchy!-wykrzyknełam do nich.
-Ależ po co te nerwy jestem pewny, że panie nam pomogą nam rację?-spytał patrząc na nie a jego oczy zmieniły barwę na ciemną czerwoną.
-Tak pomożemy. Już bierzemy się za zaklęcie.-powiedziała najmłodsza i wystraszona zaczęła układać składniki.
-Dziękuję. Widzę że nie jestem już tutaj potrzebny więc żegnam. I módlcie się byście nie musiały mnie więcej spotkać.-po tych słowach wypowiedzianych spowrotem zniknął.
Wiedźmy tak jak powiedziały tak też zrobiły zaczęły wypowiadać zaklęcie a ja z każdą chwilą czułam narastającą we mnie siłę.
Czyli to już teraz stanę się jeszcze silniejsza i położę wreście kres swojej głupiej klątwie, która ciąży na mnie od wieków. Będę wolna.
Wystarczy tylko kilka pięknych i melodyjnych słów a mieszaniec będzie na moje rozkazy.
Z końcem wypowiadanego zaklęcia poczułam się słaba. Nic nie mówiły ani o żadnych skutkach ubocznych zaklęcia ani o złym stanie. Czy aby na pewno te staruchy mnie nie oszukały? A może to tylko początek, który jest konieczny by przemienić mnie w jeszcze silniejszą syrenę? Jedyne co wiem to muszę być silna wraz z Seline i nie dać się drugi raz pokonać.
Gdy czarownicę skończyły mówić ostatnie słowo niemalże odrazu upadłam na ziemię z impetem wraz z drugą syreną.
841 słów. Zostało już raptem dwa rozdziały i zakończę tę książkę. Mam nadzieję, że was nie nudzi i możecie dać znać jak podoba się rozdział.

CZYTASZ
~Zakazana miłość~ (Zakończona)
Vampire~Do tej pory żyłam w przekonaniu, że wampiry i inne nadprzyrodzone istoty to tylko legendy.~ ~Wszystko jednak okazało się być prawdą.~ Karolina to piękna szesnastolatka, która mimo swojej pięknej urody jest bardzo spokojną osobą. Jej najlepszym przy...