20

230 11 0
                                    

Skipe time:

Dwa miesiące później:

P.o.v Hope:

Do tego czasu było wszystko dobrze. Katherine naszczęście się dogadała z Karoliną i jak narazie nic aż tak złego nie zrobiła.

Daniel zaakceptował związek Karoliny i naszego ojca. A Klaus też zaakceptował związek Daniela i Pierce.

Mi i Landonowi tak samo dobrze się żyło. Więc można powiedzieć, że do tego czasu było jak z bajki od tych dwóch miesięcy.

Ale wiadome jest to, że przecież za długo nie może być pięknie i się coś zepsuje.

Wskrzeszając Katherine wraz z bliźniaczkami spodziewałyśmy się skutków ubocznych czarnej magii.
No ale nikt by nie pomyślał, że akurat to się stanie. Josie już kiedyś była pod wpływem czarnej magii więc raczej czegoś podobnego się spodziewałam.

A tu proszę świat poraz kolejny mnie zaskoczył. Okazało się, że czarna magia spowodowała otwarcia się wrót z piekła na kilka minut.

Dwie okropne istoty wylazły z piekła chcące się na nas zemścić za przeszłość. Były to syreny Sybil i Seline. Dwie gnidy, które chciały się zemścić za to, że Damon już nie pracował dla diabła.

Diabeł też sam był zadowolony, że nie musi się wysilać, i że otwarcie wrót idzie mu na rękę.

Każdy myślał, że je spalił jak się okazało jakimś cudem przeżyły i chcą zabić Karoline.

-Niech zgadnę myślisz nad tym jak zabić te podstępne syreny?-spytał Landon po czym pocałował mnie w czoło.

-Tak i nie wiem co robić. Mi raczej nie grożą ani tobie ale Karolinę już tak. Boję się, że nawet ojca do tego wykorzystają.-powiedziałam smutna.

-Twój ojciec jest hybrydą na dodatek pierwotną. Nie sądzę by działały na niego jakieś śpiewy syren.-powiedział pewnie.

-Mój tata jest silny ale wydaję mi się, że im by mógł ulegnąć. Tak naprawdę nie wiemy na ile je stać...-zastaniwiłam się chwilę- Może Damon by nam więcej o nich opowiedział.

-Nie ma poco zawracać mu głowę.-powiedziała Karolina zjawiając się w pokoju.

-Ale one są niebezpieczne. Mogą ci coś zrobić.-powiedział z obawą mój chłopak.

-Tak wiem tata mi o nich opowiadał. Zdaje sobie sprawę, że moje życie jest zagrożone ale spokojnie jakoś dam rady.

-Tym razem sama możesz sobie nie poradzić.-odpowiedziałam zgodnie z prawdą.-Daj sobie pomóc.

-Przecież daje sobie pomóc. Po prostu nie chcę i was mieszać w brudną przeszłość mego taty.

-Przestań ty też tyle razy byłaś przez nas zagrożona a po za tym jesteś naszą rodziną.-powiedziałam przytulając ją.

-Tak właśnie jesteś naszą rodziną. A kto zadziera z naszą rodziną ten ginie mam rację?- pytanie skierował do mnie Landon.

-Tak. Always and forever.-powiedziałam zadowolona.

-Czyli trzeba skopać im tyłki tak?-spytała blond włosa.

-Tak będą jeszcze żałować, że się urodziły.-odpowiedziałam jej na pytanie.

P.o.v Karolina

Po rozmowie z zakochanymi udałam się na dół gdzie Nik piekł mi pączki.

Normalnie nie wierzę w to, że udało mi się go nauczyć gotowania i pieczenia. Na samym początku próbował się wymigiwać nawet ludzi wykorzystywał by przypilnowali głupiej zupy. A teraz proszę

-Piękny widok.-powiedziałam rozmarzona opierając się o stół. Śledziłam dokładnie każdy jego ruch.

-Nie rozumiem o czym mówisz mała wampirzycą.-powiedział rozbawiony odwracając się w moją stronę.

-Pieczesz pączki a to cud.-zaśmiałam się patrząc w jego śliczne oczka.

-Ach tak. A może się teraz zamienimy rolą i to ja popatrzę sobie jak pieczesz te pączki. Przy tym się nieźle kręcąc do muzyki.-po tych słowach podszedł do mnie i namiętnie zaczął mnie całować.

-Kochanie przestań. Musisz pilnować pączków.-powiedziałam gdy się odsunęliśmy by zaczerpnąć powietrza.

-Nie uciekną.-powiedział szybko nie dając mi możliwości odpowiedzieć.

Zaczął ściągać moje ciuchy.

-Ktoś może nas zobaczyć lub usłyszeć. Tym bardziej, że mieszkamy z wampirami!-krzyknełam na niego.

-Właśnie kochanie. Takie zachowanie nikogo chyba nie zadziwi.-powiedział znowu szybko.

Skoro tak zamierzał się bawić to i ja nie chciałam zostać mu dłużna zaczęłam ściągać jego bluzkę, spodnie po czym miałam zacząć ściągać bokserki gdy nagle ktoś nam przerwał.

-Kurde! Wiem, że to kochacie robić ale na litość nie w kuchni tym bardziej nie przy stole!-krzyknął patrząc na nas.

-Nie przeszkadzają mi wasze krzyki po nocach ani ogólnie. Ale wolę na to nie patrzeć tym bardziej, że nadal nie mogę się przyzwyczaić. Do tego, że mój tata jest z moją najlepszą przyjaciółką.

-Przepraszam Daniel mówiłam Nikusiowi byśmy nie robili tego tutaj.

-Po prostu przestańcie.-odpowiedział po czym poszedł na górę.

-Nie znośny dzieciak.-prychnął Klaus po czym powiedział-Przerwał nam świetną zabawę ale możemy to kontynuować.

-Nie kochanie potem to dokończymy w naszym pokoju.-powiedziałam nadal cała czerwona. 

-Posmutniałaś?-spytał Klaus patrząc na mnie. Miał rację posmutniałam i to bardzo. Czuję się ostatnio obserwowana i dobrze wiem przez kogo.

Mimo to nie chcę go martwić i denerwować bardziej i tak ma dużo na głowie.

-Tylko troszkę.-odpowiedziałam wymuszając uśmiech.

-Och skarbie widzę przecież, że to fałszywy uśmiech. Co jest? Chodzi o te syreny, które ostatnio się pokazały i powiedziały, że chcą ciebie? -spytał z troską.

-No tak chodzi o nie. Boję się, że zepsują moje szczęście z tobą. Boję się, że mogą zrobić coś komuś z mych bliskich.

-Boisz się o innych a nie o siebie naprawdę? Kiedy zaczniesz myśleć o sobie love?-zapytał.

- chyba nigdy.-powiedziałam obojętnie.

-Kurde przestań tak mówić!-krzyknął wściekły.- Obiecuję ci, że nikomu się nic nie stanie. Obronię każdego z naszej rodziny nawet twojego ojca.

-Dziękuję-powiedziałam przytulając go.

-Nie masz za co dziękować. A teraz chodź trzeba pączki wyciągać bo już ładnie pachną. Sprawię, że chociaż na chwilę zapomnisz dzisiaj o swoich problemach.-powiedział zadowolony wyciągając pyszne pączki.

-Och jak one ładnie wyglądają.-powiedziałam sięgając po jednego. Był gorący i to nawet bardzo ale się tym nie przejmowałam. Grunt, że był smaczny.

-Rodzinka pączki!-krzyknął na cały dom.

~~~

Resztę dnia przeleciała mi bardzo przyjemnie. Zapomniałam o złu czającym się w mroku.

~949~ No i jak tam podoba się wam rozdział? Myślę, że jeszcze z 4 rozdziały i będzie koniec tej książki.

~Zakazana miłość~ (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz