Patrząc na mojego szczęśliwego przyjaciela, z czystym sercem mogłam rzec, że bardzo dobrze wybrałam. Musiałam w końcu odciąć się od tego miasta, od tych ludzi, od niego. Potrzebowałam zmiany.
- Jesteś tego pewna, Eli? - Przeniosłam wzrok na wysokiego mężczyzne, zadzierając głowę do góry. W jego uczach tliła się niepewność.
W moich też, ale zdawał się tego nie widzieć.
- Nigdy nie byłam niczego jeszcze bardziej pewna. - Uśmiechnęłam się delikatnie, a twarz kruczowłosego od razu przyozdobił uśmiech, który wyrażał ulge.
Kłamałam, ale on nie mógł się dowiedzieć. A on raczej nie chciał. Uwielbiał żyć w bańce, którą stworzyłam dla niego, dla nas.
- Wsiadamy suki! Ostre imprezy, duże kutasy, nadchodze! - Marcus pociągnął łyk z butelki, lekko się przy tym krzywiąc.
Alkoholik, musze zapisać sobię, żeby zapisać go na jakąś terapie.
- Nie zachlej pyska za szybko. - Pokręciłam głową na boki, szczerze się uśmiechając. Byłam na prawde szczęśliwa, wszystko było już za mną. Tak przynajmniej myślałam.
Taką miałam taką nadzieję, jednak nadzieja matką głupich i zakochanych. A ja sie o tym boleśnie dowiedziałam pare lat pożniej.
*****
Hejka, hejka! Wracam po na prawdę długiej nieobecności, co samą mnie zaskoczyło. Ta książka ma dla mnie ogromne znaczenie, jak i sentyment. Nie pisałam jej w fajnym okresie dla mnie, a wasze komemtarze oraz to, jak pokochaliście tą książke było dla mnie cudowne. Historia Rafe'a i Elise jest przecudowna, ale napisana tak chaotycznie, że nie chce się na to patrzeć.
Jednak nie wprowadzam żadnych zmian, ponieważ nie mam za bardzo na to czasu, ale obiecuje, że kiedyś się za to
Traktujcie rozdzial 2 jako pierwszy.
PS. prolog niczym się praktycznie nie różni, od tego pierworodnego.
CZYTASZ
Tell me you love me|| 18+
Подростковая литература‼️PISALAM TO 4 LATA TEMU‼️ Elice, od lat łączy coś więcej z najstarszym z rodzeństwa Cameron. Jednak, czy będzie to na tyle silne, by przetrwało wzlotki, ale głównie upadki?