RAVEN STARK
Sam, Nat i Steve opowiedzieli mi o Zimowym Żołnierzu, Hydrze, TARCZY i o Furym.
Postanowiłam że im pomogę. Kolejna super misja, jeeej.Aktualnie siedziałam na dachu jednym z wieżowców i czekałam na Natashe, Steva, Sama i Josepha Sitwella, który jest z hydry i ma informacje które mogą być przydatne.
Nagle z impetem wpadła dwójka na która czekałam i Sitwell, który został popchnięty przez Steva.
-Dłużej się nie dało?- zapytałam, a Steve posłał mi spojrzenie z którego wyczytałam „Nie zaczynaj". Przewróciłam oczami.
Blondyn zaczął zadawać pytania, a Joseph uparcie nie odpowiadał. Trząsł się ze strachu.
-Ta groźna mina oznacza że zrzucisz mnie z dachu?- uśmiechnął się. Ja bym wolała nie wkurzać Steva.- To trochę nie twój styl Rogers.
-Nie mój- blondyn pogładził jego ramiona- ale jej tak- odsunął się, a Natasha zepchnęła Sitwella z dachu. Parsknęłam śmiechem i poklepałam rudą po ramieniu.
Chwile odczekaliśmy i przed nami wyleciał Sam z mechanicznymi skrzydłami i naszym zdrajcą którego rzucił na ziemie.
Podeszliśmy do niego.-Będziesz gadał?- spytała Natasha ale nic nie odpowiedział- Jak chcesz- wzruszyła ramionami i spojrzała znacząco na mnie
-Potrafię zapanować nad twoim umysłem.- kucnęłam obok niego- Mogę się przedrzeć do twojego mózgu i sprawić że będziesz myślał że każda z twoich kości się łamie- spojrzał mi w oczy, zobaczyłam w nich strach i odbicie swoich jasno- fioletowych tęczówek i czarnego białka. Trochę mnie to zdziwiło.- Czujesz?- zapytałam, a on zaczął krzyczeć- Twoja krew się gotuje. Nie na prawdę oczywiście. Tylko twoja bujna wyobraźnia nad która mam kontrole.- zaczęłam głębiej patrząc mi w oczy, ukazując mu rzeczy których się boi.
Wciągnęłam się w to. Nic nie słyszałam i nic nie widziałam. Nic oprócz bólu zadawanego Josephowi, i strachu w jego oczach. Czułam że tracę nad sobą kontrole. Jakby ktoś inny chciał przejąć mój umysł.
Poczułam dotyk na ramieniu. Sprowadzał mnie powoli do rzeczywistości. Był taki ciepły i kojący. Wzdrygnęłam się i pomachałam głową na boki, chcąc się chociaż trochę uspokoić. Spojrzałam na osobę trzymająca mnie za ramie.
Steve
Patrzył na moje ręce ze zmarszczonymi brwiami. Również na nie spojrzałam. Otworzyłam szerzej oczy. Moja iluzja nie działała. Zobaczyli moje czarne jak bezgwiezdne niebo w nocy, dłonie.
Zacisnęłam powieki by po chwili je otworzyć. I nałożyłam iluzje od nowa. Moje ręce były normalne. Posłałam całej zdezorientowanej trójce spojrzenie mówiące „Później wam wytłumaczę".
Wszyscy spojrzeli na zdrajce TARCZY.
-Ten algorytm to program- uniósł rękę do góry, dając znak abyśmy nic nie robili- Wybierający cele wewnętrzne
-Na przykład?- zapytał Rogers
-Ty, Bruce Banner, Steven Stragne, Raven Stark, Alex Miller i wiele więcej. -wszyscy się popatrzyli na mnie, ja zmarszczyłam brwi na ostatnią wymienioną osobę. To nie możliwe żeby jakkolwiek zagrażał Hydrze. On nie żyje... byłam przy jego śmierci...
-Jak ja mogę zagrozić Hydrze skoro słyszałam o niej tylko kilka razu i to w dodatki gdy byłam dzieckiem?- prychnęłam
-Twoje moce są bardzo niebezpieczne dla Hydry. Każdy kto może zagrozić Hydrze dziś lub w przyszłości musi zostać unicestwiony. - wytłumaczył i zmienił temat
-Jak to ustala?- zadał kolejne pytanie Rogers. Łysy zaczął się śmiać i wstał. Przygotowałam się do wszystkiego
-Recepty, wyciągi z kont, telefony, głupie oceny w szkole. Ten algorytm ocenia przyszłość obywatela i przewiduje przyszłość.
-Jest coś jeszcze- bardziej stwierdziłam niż zapytałam
-Jeju, Pierce mnie zabije- złapał się za głowę
-Co jeszcze- uniosłam się, podchodząc do niego, przez co on się cofnął
-Działa z satelity skreślają ludzi z listy, pare milionów na raz- otworzyłam lekko usta w zdziwieniu.
Poszliśmy wszyscy do auta.
________________________________
posrane to
CZYTASZ
The Queen of Shadow // Avengers
Fanfiction𝙺𝚊𝚣̇𝚍𝚢 𝚖𝚊 𝚜𝚠𝚘𝚓𝚊 𝚖𝚛𝚘𝚌𝚣𝚗𝚊 𝚜𝚝𝚛𝚘𝚗𝚎̨. 𝙿𝚛𝚘𝚋𝚕𝚎𝚖 𝚓𝚎𝚜𝚝 𝚝𝚊𝚔𝚒 𝚣̇𝚎 𝚓𝚊 𝚖𝚊𝚖 𝚓𝚎𝚓 𝚠𝚒𝚎̨𝚌𝚎𝚓 𝚗𝚒𝚣̇ 𝚒𝚗𝚗𝚒. W trakcie korekty.