RAVEN STARK
-Trzeba się trochę pospieszyć, WIZJA startuje jutro rano- powiedziałam nachylając się do przodu. Siedziałam z tylu na środkowym siedzeniu auta, obok mnie była Natasha i Sitwell. Na miejscu pasażera siedział Steve, a za kierownica Sam.
-Tak wiem- szybko powiedział blondyn
Nagle coś, a raczej ktoś skoczył na dach auta i chwilę później wyciągnął Sitwella przez okno i rzucił go pod tira.
-Jasna cholera!- krzyknęłam i spojrzałam przez okno. Zobaczyłam jakiegoś faceta który we mnie celował, szybko schowałam głowę, lecz i to nie pomogło bo zaczął strzelać przez dach. Bez żadnego zastanowienia się, usiadłam na kolana Steva, by tajemniczy mnie nie postrzelił.
-Hej- lekko się uśmiechnęłam do blondyna, a co dziwniejsze odwzajemnił uśmiech
Sam zatrzymał samochód, przez co obcy poleciał na przód, ale to go nie powstrzymało. Zobaczyłam że ma metalową rękę, czyli to Zimowy Żołnierz. Miał maskę, specjalne okulary i brązowe włosy do brody. Był cały uzbrojony a w zdrowej ręce trzymał nóż.
Natasha wyciągnęła pistolet i wycelowała w Zimowego, nie zdążyła nic zrobić ponieważ coś uderzyło w tył auta. Pistolet poleciał pod nogi Steva. Sam zaczął jechać w stronę Zimowego, a ja próbowałam sięgnąć po pistolet. Brunet wskoczył na dach auta, ale Sam i tak się nie zatrzymywał. Zimowy się chyba wkurzył ponieważ wyrwał kierownice.
Gdy miałam już w ręce pistolet, bez chwili zastanowienia zaczęłam strzelać do Zimowego Żołnierza, lecz ten zgrabnie unikał kule.
Zaczęły uderzać w nas auta agentów HYDRY.
Wszystko zaczęło się dziać w strasznie szybkim tępie. Wszyscy złapaliśmy się Steva i jego tarczy by nie wypaść z auta prosto na asfalt.Sam i ja puściliśmy tarcze i przeturlaliśmy się po drogę. Powoli się podniosłam i zaczęłam się rozglądać. Podbiegłam do Steva.
-Jakiś plan?- spytałam. Niestety nie zdążył nic powiedzieć ponieważ Zimowy Żołnierz strzelił czymś w nas. Blondyn przyciągnął mnie do siebie abym nie oberwała, ale niestety nie dało to za dużo gdyż pocisk był tak mocny że aż spadliśmy z mostu i wylądowaliśmy na ulicy.
Steve pomógł mi się podnieść.
-Nic ci nie jest?- zapytał, a jego oczach mogłam zobaczyć troskę
-Trochę głupie pytanie, ale wszystko gra- lekko się uśmiechnęłam
-Przepraszam, że cię w to wciągnąłem- spuścił wzrok. Złapałam go za brodę i zmusiłam aby spojrzał na mnie
-Hej, zawsze mogło być gorzej- zaśmiałam się- Przynajmniej nie musimy walczyć z kosmitami- najwyraźniej trochę poprawiłam mu humor, bo się uśmiechnął
Niestety te uśmiechy szybko zniknęły z naszych twarz, gdy usłyszeliśmy strzały. Podniosłam ręce, by stworzyć wokół nas fioletowo- przezroczystą ścianę, która zatrzymywała kule.
Zauważyłam że na moście jest Sam który strzela do agentów HYDRY więc opuściłam ręce, dzięki czemu bariera zniknęła. Steve sięgnął po tarcze i rzucił nią w tych co jeszcze trzymali się na nogach.
Steve gdzieś pobiegł a ja pobiegłam uchronić cywilów.
Zauważyłam jakiegoś małego chłopca, który chował się za autem, a w jego stronę kierował się Zimowy Żołnierz. I nie mam pojęcia czy chciał mu coś zrobić czy po prostu by go ominął. Wolałam nie ryzykować i zakradłam się bezszelestnie do bruneta i skoczyłam mu na barki. Złapałam go za skronie i próbowałam się wbić do jego umysłu.
Ku mojemu zaskoczeniu nie mogłam. Coś mnie blokowało. Wystarczyła chwila nieuwagi aby brunet przerzucił mnie przez głowę. Wylądowałam plecami na asfalcie.
Dlaczego zawsze te cholerne plecy?!
Zimowy złapał mnie za szyje metalową ręką. podniósł i zaczął mnie dusić. Ręką pokazałam dziecku które nas bacznie obserwowało aby uciekał co od razu zrobił.
Spojrzałam się prosto w oczy bruneta. Widziałam w nich pustkę, żadnej emocji. Nie powiem, trochę mnie to przeraziło, bo wyglądało to jakby miał wyłączone uczucia.
Moje tęczówki zmieniły kolor na fioletowy a białka na czarny. Próbowałam ponownie mu się wedrzeć do głowy.
____________________________________
Raven x Steve =😫😫😫
CZYTASZ
The Queen of Shadow // Avengers
Fanfic𝙺𝚊𝚣̇𝚍𝚢 𝚖𝚊 𝚜𝚠𝚘𝚓𝚊 𝚖𝚛𝚘𝚌𝚣𝚗𝚊 𝚜𝚝𝚛𝚘𝚗𝚎̨. 𝙿𝚛𝚘𝚋𝚕𝚎𝚖 𝚓𝚎𝚜𝚝 𝚝𝚊𝚔𝚒 𝚣̇𝚎 𝚓𝚊 𝚖𝚊𝚖 𝚓𝚎𝚓 𝚠𝚒𝚎̨𝚌𝚎𝚓 𝚗𝚒𝚣̇ 𝚒𝚗𝚗𝚒. W trakcie korekty.