Wszyscy stali z szeroko otwartymi oczami. Nikt nie wiedział czemu Thor naładował kołyskę.
Podeszłam powoli do kołyski. Ledwo co ją dotknęłam a z dużym impetem coś wyleciało z niej przy okazji odpychając mnie i Thora który stał obok mnie, kilka metrów dalej.
To coś wyglądało dziwnie. Miało ciało człowieka, ale skore miało czerwono- srebrną, a w czole miał kamień.
Podniosłam się z cichym jękiem. Upadając wylądowałam na czymś szklanym przez co miałam lekkie zqbrapania na rękach.
Ten "robot" spojrzał się na Thora, a następnie wlecial w niego. Lecz Thor Był szybszy i odrzucił go przez co wleciał w szklaną ścianę. Zatrzymał się przy szybie za którą była panorama Nowego Yorku.
Lewitował tak przez chwilę aż pojawiło się na nim ubranie. Odwrócił sie w naszą stronę i poleciał do nas. Thor odłożył młot na stół. Podeszłam obok taty który razem z resztą zszedł na dół.
- Przepraszam. - odezwał się robot. Co dziwne mial głos Jarvisa - To było bardzo... dziwne. Dziękuję. - wzrocil się do Thora. Po czym na plecach androida pojawiła się czerwona peleryna, podobna jak u Thora
- Thor, pomogłeś im stworzyć to. - Kapitan wskazał na robotą
- Miałem wizję. Wir który wysysa nadzieje ze świata, a w samym jego środku-- to. - blondyn wskazał kamień - To Kamień Umysłu. Jeden z 6 Kamieni Nieskończonośći. Największe we wszechświecie źródło niszczycielskiej mocy.
- Wiec czemu im pomogłeś? - ponowił pytanie Steve
- Bo Stark miał rację. - uniosłam wysoko brwi. Chyba pierwszy raz ktoś powiedział że mój ojciec ma rację
- Czyli to rzeczywiście koniec świata. - odezwałam się patrzą na tatę, Ten spojrzał na mnie karcącym wzrokiem
- Nie pokonacie Ultrona sami. - odezwał się android
- Czemu ma głos Jarvisa? - zapytał Rogers
Czerwony zaczął podchodzić do mnie i do taty.
- Zmieniliśmy matrycę Jarvisa, by stworzyć coś... nowego. - wyjaśniłam w skrócie. Robot zaczął mi się przyglądać a ja jemu.
W głowie miałam cały czas te same myśli. Czy ma zamiar nam pomóc czy może okazać się taki jak Ultron i będzie zechciał nas zniszczyć? Z drugiej strony gdyby tego chciał to już dawno by nas zaatakował -- a zachowywał spokój -- mimo wszystko dalej patrzyłam na niego nieufnie i lekko sceptycznie.
- Nie ufasz mi. - stwierdził
- A powinnam? - zmarszczyłam brwi
- Nie wiem. - odpowiedział krótko - Myślisz, że jestem dzieckiem Ultrona . - spojrzał sie na Kapitana
- A nie jesteś? - zapytał
- Nie jestem Ultronem. Ani Jarvisem. Jestem... Jestem.
- Jesteś nasza wizją. - odezwałam się robiąc krok do przodu- Moją, Ton'ego, Bruc'a, ale i Ultrona. Nie wiem czy mogę Ci ufać bo widziałam w twoich myślach zagładę.
- Ja też. - wtrąciła się Wanda, spojrzałam na nią zdziwiona
- Zajrzyjcie jeszcze raz. - spojrzał się na nas
- Szczerze mówiąc mam gdzieś jej opinie. - Barton wskazał na wiedźmę- Oczywiście do ciebie nic nie mam Raven. Ciebie bym już prędzej wysłuchał. - kiwnęłam do niego wdzięcznie głową
- Ich moce, nasze koszmary, Ultron.
.. To wszystko dzieło Kamienia. A to tylko kawałek jego mocy. Skoro jest z nami... - niestety Thor nie dokończył bo musiał mu przerwać Steve
CZYTASZ
The Queen of Shadow // Avengers
Fanfiction𝙺𝚊𝚣̇𝚍𝚢 𝚖𝚊 𝚜𝚠𝚘𝚓𝚊 𝚖𝚛𝚘𝚌𝚣𝚗𝚊 𝚜𝚝𝚛𝚘𝚗𝚎̨. 𝙿𝚛𝚘𝚋𝚕𝚎𝚖 𝚓𝚎𝚜𝚝 𝚝𝚊𝚔𝚒 𝚣̇𝚎 𝚓𝚊 𝚖𝚊𝚖 𝚓𝚎𝚓 𝚠𝚒𝚎̨𝚌𝚎𝚓 𝚗𝚒𝚣̇ 𝚒𝚗𝚗𝚒. W trakcie korekty.