Rozdział X

428 7 2
                                    

Kiedy Haddad przytulił Olivię, ta jakby straciła rachubę i rozeznanie w całej tej chorej sytuacji. Mężczyzna wręcz znęcający się nad nią, nagle z nią rozmawiał i co najlepsze, przytulał się do niej. Obłęd. Kobieta stała oparta czołem o klatkę piersiową, dobrze zbudowanego i obłędnie pachnącego mężczyzny, zastanawiając się, o co w tym wszystkim chodziło. Nie potrafiła sobie wytłumaczyć, co stało za jego chorym zachowaniem, ale kiedy dowiedziała się prawdy, było już trochę za późno.

-Co ja ci takiego zrobiłam? - załkała Olivia, wciąż oparta o mężczyznę

-Nie zdajesz sobie sprawy, ile jeszcze dla mnie zrobisz - westchnął Amir, obejmując ramieniem kobietę

-Zostaw mnie, proszę - błagała Olivia i choć Amir, nie chciał jej krzywdzić, to zrobił to w najokrutniejszy sposób

-Nie mogę - westchnął ponownie mężczyzna - Polecisz ze mną do Dubaju i tam zostaniesz, aż mój czas dobiegnie końca - mężczyzna pocałował blondynkę w czubek głowy i po prostu wyszedł z pomieszczenia. Olivia upadła na podłogę i zalała się łzami. Bezsilność ogarnęła jej ciało i umysł. Chciała po prostu umrzeć. Leżała na podłodze, myśląc jak się zabić. Chciała nigdy nie spotkać Haddad'a. Jedyne czego pragnęła to, wrócić do swojego mieszkania i... zobaczyć się z mężczyzną, który tuż przed wylotem zawrócił jej w głowie. Olivia nagle otrzeźwiała. Znienacka przypomniała sobie o Luke'u, który sprawił, że coś się w niej zmieniło. Niebieskooka podniosła głowę z podłogi i w tym samym momencie usłyszała kroki. Niestety nie zdążyła się podnieść, a do pomieszczenia wszedł Mahir. Mężczyzna zdezorientowany tym co zobaczył, gwałtownie się schylił i pomógł kobiecie się podnieść 

-Co się pani stało? - zapytał, podtrzymując blondynkę, w taki sposób, by nie upadła z powrotem na podłogę 

-To nic takiego - bąknęła Olivia, wycierając resztki łez 

-Amir coś pani zrobił? - zapytał bezpośrednio mężczyzna 

-Powiedział, że zostanę z nim w Dubaju do końca jego dni - jęknęła blondynka, ponownie zalewając się łzami 

-Proszę się nie martwić - Mahir rozumiał słowa kobiety, aż za dobrze i by choć trochę dodać jej otuchy, zaczął delikatnie głaskać ją po plecach. Niebieskooka szczelnie objęła mężczyznę za szyję, ciągle płacząc. Od momentu kiedy Mahir wszedł na pokład samolotu i zobaczył złotowłosą piękność, coś w nim zawrzało. Jego serce zaczęło szybciej bić. Olivia stała się obiektem pożądania dwóch silnych mężczyzn, tyle, że jeden z nich, wcale nie chciał jej krzywdzić. Ciemnooki mężczyzna nie był w stanie dłużej zwlekać i zrobił coś, co nie powinno było mieć miejsca. Odsunął się nieco od kobiety i spojrzał w jej opuchnięte od płaczu, ale nadal niebieskie oczy i po prostu ją pocałował. Zrobił to, bo czuł, że powinien to zrobić. Z jednej strony bardzo tego chciał, z drugiej strony to posunięcie było jak i dla niego, tak i dla Olivii gwoździem do trumny. Oboje całowali się dość długo i namiętnie, ale Amir nie dawał za wygraną. Drzwi do pokoju Haddad'a otworzyły się na oścież, a w nich stanął właściciel samolotu. Złotooki widząc całującą się Olivię z jego najlepszym przyjacielem, wpadł z szał. 

-Oboje jesteście zdrajcami! - wrzasnął Amir, dopadając do Mahira - Zaufałem Ci! - wrzeszczał złotooki, chwytając przyjaciela za marynarkę i rzucając nim o podłogę - A ty jesteś zwykłą... - mężczyzna nie zdążył dokończyć 

-Jeśli dokończysz zdanie, to umrzesz prędzej niż ci się wydaje! - wtrącił się Mahir, z trudem podnosząc się z podłogi 

-Jak śmiesz mi grozić?! - wrzasnął Amir, podchodząc do przyjaciela 

-Przestań! - wtrąciła się Olivia, nie mogąc pozwolić na to, by doszło do bójki - Zgadzam się - jęknęła, ciągle siedząc na podłodze 

-Na co? - Amir obrzucił kobietę morderczym spojrzeniem 

-Będę ci posłuszna - wymamrotała Olivia z pochyloną głową

-Nie wiesz, na co się zgadzasz! - wtrącił się Mahir, nie rozumiejąc decyzji kobiety - Nie rób tego! - dodał 

-Zamknij się! - warknął Amir, kładąc swój but na klatce piersiowej przyjaciela - Możesz powtórzyć? - złotooki uśmiechnął się chytrze, po chwili podchodząc do siedzącej na podłodze kobiety

-Powiedziałeś, że jeśli będę ci posłuszna, to nie zrobisz mi krzywdy, a więc - zaczęła Olivia, postanawiając spojrzeć oprawcy w oczy, jednocześnie wprowadzając swój niecny plan w życie. Bała się, ale musiała spróbować wydostać się z rąk psychopaty - Będę ci posłuszna - dodała, po dłuższej chwili, głośno przełykając ślinę  

-Wiedziałem, że nie jesteś głupia - odparł z triumfem w głosie Amir  - Wiedz, że jeśli tylko będziesz robić to, co ci każę, nie skrzywdzę cię - mówił spokojnie Amir, ujmując podbródek kobiety - A ty weź z niej przykład - złotooki odwrócił się do stojącego już na nogach Mahira, który przyglądał się tej chorej sytuacji - Ona zmądrzała, ty też powinieneś - dodał, chwytając Olivię w pasie, podnosząc ją do pozycji stojącej - A teraz wyjdź, Olivia musi odpocząć - warknął Amir w stronę Mahira, który z niedowierzaniem wyszedł z pokoju - Połóż się i odpocznij, Inez przyniesie ci coś do picia - polecił złotooki, całując przelotnie blondynkę - Nie będziesz żałować tej decyzji - dodał, całując Olivię w czoło, po czym odwrócił się i wyszedł. Olivia postanowiła zawalczyć o siebie i o swoje życie. Miała w głowie niecny plan, który powoli wprowadzała w życie, jednak z biegiem czasu, zrozumiała, że to nie był dobry pomysł. 

Posłusznie położyła się do łóżka i czekała na przyjście koleżanki. W tym czasie obmyślała jak wydostanie się z pułapki, w którą nieświadomie weszła. Chwilę później dało się słyszeć ciche pukanie do drzwi. Klamka ustąpiła, a w drzwiach stanęła Inez z białym kubkiem w ręku. Spojrzała na blondynkę i nie rozumiała, co się działo. Podeszła do łóżka, po czym na nim usiadła i w ciszy podała kubek z herbatą Olivii.

-Możesz mi to wszystko wyjaśnić? - zapytała Inez, bez jakichkolwiek emocji

-Posłuchaj - niebieskooka usiadła na łóżku - Wiem, że to, co się tutaj dzieje, to jakiś cyrk, ale zaraz ci wszystko wytłumaczę - tłumaczyła Olivia

-Jestem ciekawa, co masz mi do powiedzenia - Inez z grymasem na twarzy, założyła ramiona pod piersiami i czekała na wytłumaczenie

-Ten facet to psychol, ale mam plan - mówiła szeptem Olivia

-Czemu szepczesz? - zapytała Inez, marszcząc czoło

-Bo on może mnie słyszeć - westchnęła Olivia - Posłuchaj - Olivia odłożyła kubek na stolik nocny - Jak już wiesz, ten facet to psychopata - tłumaczyła kobieta - Gada jakieś totalne bzdury - dodała - Powiedział mi, że polecę z nim do Dubaju i zostanę tak długo, aż jego czas się skończy - tłumaczyła Olivia - Oczywiście to jakiś idiotyzm - wywróciła oczami - Zaczęłam zaprzeczać i tak dalej, a on postawił mi ultimatum, że jeśli będę mu posłuszna, to mnie nie skrzywdzi - tłumaczyła Olivia, a Inez słuchała koleżanki i miała wrażenie, że ta mówi w innym języku

-O czym ty do mnie mówisz, dziewczyno? - zapytała z niedowierzaniem Inez

-Inez, on chce ze mnie zrobić służącą, ale ja się nie dam tak traktować - kobieta poczuła wewnętrzną siłę do walki - Jak tylko wylądujemy w Dubaju, musisz mi zarezerwować najbliższy lot do LA, rozumiesz? - Olivia chwyciła koleżankę za rękę

-O czym ty mówisz? - Inez nie wiedziała, co się stało z jej koleżanką - Czy ty oszalałaś? - Inez nie zdawała sobie sprawy z tego, jak poważna była sytuacja Olivii

-Inez, musisz mi pomóc - w oczach Olivii pojawił się strach - On chce ze mnie zrobić niewolnicę - dodała ze łzami w oczach

-Dobrze, pomogę ci - przytaknęła Inez - Nie martw się - dodała i przytuliła koleżankę





ZNIEWOLONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz