Późnym wieczorem, pod rezydencje podjechało czarne, matowe Lamborghini. Olivia w tym czasie znajdowała się w kuchni i wyjrzała przez okno, słysząc ryk silnika. Na początku blondynka zapomniała jak się oddycha, widząc obrzydliwie drogi samochód, ale kiedy zobaczyła kto wysiadł z samochodu, momentalnie poczuła obrzydzenie i chęć zwrócenia tego, co miała w żołądku. Z pojazdu wyszedł on, ubrany w zapewne cholernie drogi garnitur w kolorze, jakże pasującym do niego i jego duszy. Amir był ubrany w garnitur w kolorze szkarłatu. Wyglądał w nim bardzo drogo, dostojnie i mimo wszystko, cholernie pociągająco. Olivia odłożyła szklankę z wodą na blat i oparła się dłońmi o niego, by nie stracić równowagi. Mężczyzna trzymając teczkę w dłoni, oparł się o drzwi samochodu i widać było, że ciężko westchnął. Poluzował mocno przylegający do szyi krawat i spojrzał w gwieździste niebo. Patrzył w nie dość długi czas i kiedy jego wzrok niespodziewanie spotkał się z Olivią ta, jakby poparzona wzdrygnęła się i mimowolnie zagryzła wargę. Złotooki zacisnął szczękę, po czym oderwał się od samochodu i szybkim krokiem wszedł do rezydencji. Wtedy zaczął się wyścig z czasem. Olivia nie chciała się z nim widzieć, więc czym prędzej wybiegła z kuchni i starała się jak najszybciej znaleźć w swoim pokoju. Niestety nie udało jej się to, bo gdy tylko wbiegła do hallu, zderzyła się z prawie dwumetrowym mężczyzną. Zamroczyło ją nieco, ale miała na tyle sił, by utrzymać równowagę. Blondynka zdawała sobie sprawę, że Amir czekał, by na niego spojrzała, ale ona wolała uciec. Gdy tylko chciała to zrobić, została natychmiast zatrzymana. Złotooki chwycił kobietę w pasie i przygwoździł ją do ściany.
-Dlaczego przede mną uciekasz? - zapytał, trzymając Olivię jedną dłonią w pasie a drugą za szyję
-Bo nie chce mieć z tobą nic do czynienia - warknęła niebieskooka, czując oddech mężczyzny na policzku
-Przykro mi, ale przez najbliższy czas, będziesz miała do czynienia tylko ze mną - warknął mężczyzna, zaciskając nieco palce na szyi kobiety
-Wypuść mnie - poleciła blondynka, ale jakby grochem o ścianę
-Nie podobało mi się twoje zachowanie przy śniadaniu - zaczął Amir - Zrozum, że jeśli będziesz mnie tak dalej prowokować, to... - niestety Olivia nie pozwoliła mu dokończyć
-To co?! - warknęła - Zabijesz mnie?! - dodała z ironią - Z tego co wiem, to jestem ci bardzo potrzeba, więc nawet jeśli będę cię prowokować, to i tak nie możesz mi nic zrobić - wysyczała Olivia, patrząc Amirowi w oczy
-Zmuszasz mnie do tego, bym zrobił ci krzywdę - warknął złotooki, zaciskając mocniej palce na szyi blondynki
-Zrób to, a zapewne ci nie pomogę - kobieta uśmiechnęła się chytrze wiedząc, że to ona miała rację
-Twoja pewność siebie, kiedyś cię zgubi - mężczyzna poluźnił lekko uścisk wiedząc, że w tej sytuacji to Olivia miała rację
-A ciebie zgubi twoje wielkie ego - warknęła
-Zejdź mi z oczu! - warknął Amir i puścił kobietę
-Jak sobie życzysz panie - Olivia syknęła uśmiechając się szyderczo i skierowała się schodami do swojego pokoju, czując wciąż palący wzrok złotookiego. Niestety nie doszła do niego
-Olivia! - krzyknął ostatkiem sił Amir i runął na posadzkę. Kobieta odwróciła się gwałtownie i zobaczyła leżące ciało Haddad'a na białych płytkach. Serce zabiło jej jakby mocniej i czym prędzej zbiegła ze schodów. Uklęknęła przy nieprzytomnym mężczyźnie i zaczęła go poklepywać po twarzy chcąc, by się obudził jednak to nie działało. Ogarnięta paniką Olivia czym prędzej pobiegła po Mahira. Kiedy oboje dotarli do hallu, Amir nadal leżał nieprzytomny na ziemi, a z jego nosa ciekła stróżka krwi. Mahirowi i Olivii jakimś cudem, udało się podnieść przyjaciela i przetransportować go do jego gabinetu, znajdującego się nieopodal miejsca zdarzenia. Około piętnastu minut później, Amir leżał już na kanapie w swoim gabinecie. Tuż przy nim siedziała blondynka, wycierając mu resztki krwi z twarzy, a Mahir rozmawiał z lekarzem poza gabinetem. Kobieta patrzyła na spokojną twarz Haddad'a i nie mogła pojąć, jak tak cholernie przystojny mężczyzna, mógł być takim tyranem. Chwyciła jego dłoń i mimo, że nienawidziła go całym sercem, to modliła się o to, by wszystko było z nim w porządku.
CZYTASZ
ZNIEWOLONA
ActionMłoda kobieta, singielka, pracuje jako stewardessa w prestiżowej linii lotniczej w USA. Pewnego dnia, otrzymuje od przełożonego bardzo dobrze płatną propozycję wylotu. Zgadza się na nią bez mrugnięcia okiem i kiedy orientuje się w jakiej sytuacji si...