Blondynka dzierżąc w dłoni krótki list, zalana łzami, wstała z podłogi i zeszła do salonu, gdzie w fotelu siedział zamyślony Mahir. Emocje w niej buzowały i choć próbowała je za wszelką cenę powstrzymać, to nie potrafiła. To co ją spotkało, nie równało się z niczym. Olivia czuła się upokorzona, oszukana, a ogromny żal zalał jej serce. Stanęła w progu salonu i patrzyła na Mahira siedzącego wciąż w fotelu, gapiącego się z jeden punkt. Kiedy mężczyzna zorientował się, że był obserwowany minęło już trochę czasu. Widząc blondynkę, gwałtownie wstał z fotela i czekał na jej reakcje, w jej oczach widział tylko przerażającą pustkę i niemoc.
-Nie wiem co ma znaczyć to wszystko, ale chce jechać do szpitala, spojrzeć mu w oczy i zapytać go, dlaczego wybrał właśnie mnie - Olivia z ogromnym smutkiem i żalem w oczach przerwała krępującą ciszę
-Przykro mi, że dowiedziałaś się tego w taki sposób - westchnął ciężko mężczyzna, podchodząc do kobiety
-Zawieź mnie do szpitala - syknęła Olivia
-Wybacz, ale nie pojadę tam - mężczyzna stanowczo odmówił - Nie chcę mieć z nim nic wspólnego - dodał z zaciśniętą szczęką
-Dobrze, więc pojadę sama - warknęła Olivia i wyszła z salonu, idąc w kierunku samochodu. Po jakimś czasie Olivia z kartką papieru w ręku, szła pewnym krokiem do sali, w której leżał Amir. W głowie układała różne scenariusze, ale kiedy weszła do pokoju na końcu korytarza i zobaczyła siedzącego na łóżku Amira, poczuła dziwną pustkę. Przymknęła na chwilę oczy, a gdy je otworzyła, zamknęła za sobą drzwi i stanęła przed siedzącym na łóżku, niczego nie spodziewającym się Amirem. Złotooki oniemiał, kiedy zobaczył przed sobą blondynkę i mimochodem podniósł jeden kącik ust. Kobieta nic nie mówiąc, podała mu kartkę papieru trzymaną w dłoni i czekała na reakcję mężczyzny. Haddad wziął papier i po przeczytaniu kilku pierwszych słów podniósł swój morderczy wzrok. Niebieskooka nie potrafiła się powstrzymać i otwartą dłonią uderzyła mężczyznę w twarz - Ty cholerny egoisto! - wrzasnęła, a mężczyzna zamarł - Zniszczyłeś mi życie tylko dlatego, że ty zaraz je stracisz?! - dodała, patrząc w złote tęczówki - Nienawidzę cię! - kobieta ponownie wrzasnęła, zalewając się łzami
-Uspokój się i przyjmij do wiadomości, że urodzisz mi to dziecko, czy tego chcesz czy nie! - wrzasnął Amir podnosząc się z łóżka, chwytając kobietę za nadgarstki
-Jesteś chory! - krzyczała kobieta - Puść mnie! - zaczęła się szamotać, ale mimo, że Amir był słaby, to był o wiele silniejszy niż Olivia
-Zamknij się! - mężczyzna pchnął blondynkę na łóżko. Kobieta upadła na twarz przygnieciona ciężarem Amira - Zrobię to, co powinienem był już dawno zrobić! - warknął i zaczął dobierać się do zamka od spodni. Olivia krzyczała i szarpała się, ale to wszystko na nic się zdało. Złotooki wpadł w szał i jednym ruchem zerwał spodnie z bioder kobiety, po czym gwałtownie wszedł w jej ciało. Blondynka nie potrafiła go od siebie odepchnąć, ale wciąż próbowała, niestety on był o wiele silniejszy. Amir w swoich ruchach był agresywny i nie zwracał uwagi na to, że Olivia krzyczała i szamotała się. Kilka chwil później, Amir odsunął się od kobiety prostując się z szyderczym uśmiechem na twarzy. Złotooki zapiął spodnie i patrzył przez chwilę na półnagą, leżącą Olivię - Teraz już w spokoju mogę umrzeć - westchnął z triumfem w oczach. Blondynka pociągnęła nosem, podniosła się i poprawiła ubranie, po czym stanęła naprzeciwko mężczyzny i powiedziała coś, czego Amir się nie spodziewał
-Nie byłabym tego taka pewna - warknęła kobieta, patrząc w złote tęczówki, Amir natomiast zmarszczył brwi - Tak bardzo chciałeś mieć potomka, ale niestety, ze mną ci nie wyjdzie - dodała z triumfem w głosie - Ja też jestem chora i nie mogę mieć dzieci - blondynka przełknęła głośno ślinę, a Amir próbował zrozumieć to, co właśnie usłyszał
CZYTASZ
ZNIEWOLONA
AksiyonMłoda kobieta, singielka, pracuje jako stewardessa w prestiżowej linii lotniczej w USA. Pewnego dnia, otrzymuje od przełożonego bardzo dobrze płatną propozycję wylotu. Zgadza się na nią bez mrugnięcia okiem i kiedy orientuje się w jakiej sytuacji si...