Olivia poczuła siłę do walki z psychopatycznym Amirem. Zrozumiała, że musi wrócić stara Olivia, by móc wydostać się z tego przeklętego samolotu. Oczywiście bała się tego, że jej plan mógłby się nie udać, ale musiała wierzyć. Miała nadzieję, która utwierdzała ją w przekonaniu, że wyjdzie z tego bez szwanku. Po wyjściu Inez, blondynka czuła się o wiele lepiej, była po prostu spokojniejsza. Położyła się na łóżku i chwilę później zasnęła, ciągle modląc się o to, by wszystko się udało. Niedługo po tym, jak niebieskooka zasnęła, do pomieszczenia wszedł Amir. Zdjął marynarkę i zarzucił ją na śpiącą Olivię, po czym usiadł obok niej i wpatrywał się w jej spokojną twarz. On nigdy nie chciał nikogo krzywdzić, ale jego stan zdrowia bardzo namącił mu w głowie. Z jednej strony pogodził się, że umrze, ale nie pogodził się z tym, że ktoś obcy mógłby przejąć ogromną firmę, którą stworzył jego ojciec, i którą on sam wyniósł na wyżyny. Jego życie dobiegało końca, a on nadal nie miał nikogo, komu mógłby ze spokojem przekazać firmę. To właśnie wtedy wpadł na pomysł, że przepisze firmę swojemu dziecku, jednak wystąpił mały problem. Amir nie miał dzieci. Nie miał dzieci, nie miał dziewczyny, a tym bardziej żony. Był sam jak palec, od kiedy zmarli jego rodzice. Chorobliwa myśl o tym, że musi przepisać firmę na swoje dziecko, doprowadziła do tego, że zniszczył życie nie tylko sobie, ale także Olivii. Kiedy ją zobaczył po raz pierwszy, coś w nim pękło. Postanowił, że to ona będzie matką jego dzieci, jednak to nie było takie proste. Nie mógł jej tak po prostu powiedzieć prawdy o sobie, więc postanowił iść na skróty. Wolał zniszczyć życie niewinnej kobiecie. Kto wie? Może Olivia zgodziłaby się na jego propozycję, nie przeżywając piekła, które jej zgotował.
-Wierzę, że mi kiedyś wybaczysz - szepnął Amir i poszedł do łazienki czując, że zaraz pozbędzie się zawartości żołądka. Krew pomieszana z sokami żołądkowymi wylądowała w umywalce. Mężczyzna oparł się dłońmi o białą misę i spojrzał na to, co się w niej znajdowało - Cholera - westchnął - Dlaczego ja? - mężczyzna spojrzał w lustro, wycierając resztki krwi z ust
-Wszystko w porządku? - Olivia stanęła w drzwiach, tuż za Amirem, zakładając ramiona pod piersiami
-Co tu robisz? - warknął Amir w pośpiechu wycierając krew z ust
-Znowu krwawisz - kobieta podeszła do mężczyzny, kładąc mu dłoń na ramieniu - Na pewno, wszystko w porządku? - zapytała, patrząc na zmęczoną twarz, widniejącą w lustrze
-Tak - bąknął złotooki, spłukując resztki krwi z umywalki
-Skoro mam cię słuchać, to chyba powinnam wiedzieć kim jesteś - kobieta powoli przesuwała palcami do ramieniu Amira - Opowiesz mi coś o sobie? - zapytała, delikatnie kładąc palce na karku złotookiego
-Do czego jest potrzebna ci ta wiedza? - zapytał Amir poddenerwowany, czując jak chłodne opuszki palców Olivii, dotykają jego skóry na karku
-Po prostu chcę wiedzieć - odparła krótko, zataczając kółko na karku mężczyzny. Złotooki pod wpływem dotyku zmrużył oczy, odchylając nieznacznie głowę. Olivia widząc zachowanie mężczyzny, postanowiła, że pójdzie o krok dalej. Sunęła palcami ku górze, aż delikatnie wsunęła palce w gęste i ciemne włosy mężczyzny. Amir nie był przygotowany na taki ruch ze strony blondynki i od razu oprzytomniał
-Przestań! - warknął, strzepując dłoń Olivii
-Ja tylko... - zaczęła przestraszona
-Nie rób tak więcej! - przerwał jej złotooki i poddenerwowany wyszedł z łazienki. W tym momencie, Olivia była przekonana, że kark, to czułe miejsce Haddad'a i musiała to wykorzystać. Odwróciła się w pośpiechu i w ostatniej chwili zatrzymała mężczyznę
CZYTASZ
ZNIEWOLONA
ActionMłoda kobieta, singielka, pracuje jako stewardessa w prestiżowej linii lotniczej w USA. Pewnego dnia, otrzymuje od przełożonego bardzo dobrze płatną propozycję wylotu. Zgadza się na nią bez mrugnięcia okiem i kiedy orientuje się w jakiej sytuacji si...