Rozdział 5

300 11 1
                                    


Kiedy wróciłam do domu mój kochany tata uświadomił mnie że o 17 będzie mój psycholog.

No super to rozumiem że codziennie tą małpa o zielonych oczach będę musiała się

użerać? Cholera jasna. Poszłam zrobić lekcje. Boże co ja robię. zrobiłam wszystko, jutro

weekend może pójdę na jakąś imprezę ? Ostatnio słyszałam że Shown urządza domówkę

może być ciekawie. Poza tym może ja z nim.. przecież on ..chciał ..cholera nie !! Camila kurwa nie

jesteś dziwką!.

-Camila usłyszałam głos mojego taty no tak pewnie ona przyszła.

Schodzę na dół a jedyne co zostaje to Lauren która się uśmiecha, no tak zapomniałam ona

coś ma nie tegos w głowie. Omijam kobietę i kieruje się na kanapę

-Słyszałam że dzisiaj byłaś w szkole- uśmiechnęła się zwycięsko? Ooo! co to, to nie!

- Wasze niedoczekanie że będę tam chodzić- zaśmiałam się bez krzty humoru.

-No tak może mieliby mniej bójek gdybyś tak się nie pokazała- widziałam jak jej wzrok badał

moją reakcje

-Skąd ty do cholery...a no tak dziewczyny. Należało mu się to dostał- mój wzrok był

beznamiętny a twarz nie wyrażała uczuć

-A co zrobił, szedł, przyznaj się że mogłaś obok niego przejść i nic nie zrobić. Wyżyłaś się za

Dinah-powiedziała to bardzo spokojnie i ani na chwile nie spuściła ze mnie wzroku

-No, bo Dinah mnie tak bardzo obchodzi że bije obcych chłopaków na korytarzu-nie dam się

jej. Nie poddam się nawet jak będę miała ją okłamywać na każdym kroku.

-To po co dzisiaj przepraszałaś po co poszłaś do szkoły- kurwa ona jest dobra

- Czy one ci wszystko mówią ? - wstałam z sofy nie mam zamiaru słuchać jej głupich słów

Byłam już na schodach kiedy poczułam jej ręce na swoich nadgarstkach. W przeciągu chwili

ciągnęła mnie do swojego samochodu

-Co do kurwy to jest porwanie!!- próbowałam się wyrwać ale ona wsadziła mnie na tylne

siedzenie auta i zamknęła na blokadę dla dzieci . To są żarty.

-Zapnij pasy -rozkazała.

-Sama się zapnij.

-Karla do jasnej cholery zapinaj te pasy i nie gadaj. Wyjeżdżamy na weekend będziesz

musiała mnie znieść więc się zapomnij.

-C-co ?- mój głos się załamał jak cały, weekend a impreza a moje ubrania, ja nic nie zabrałam.

-To więc zapinaj pasy przed nami długa droga- westchnęła odpalając silnik.

-Ale nie mam ubrań nic, zero- mówiłam zapinając pasy.

-Spokojnie twój tata dowiezie. Myślałam że nie będę musiała tego robić ale ty.. ughhh....Czy

ty zawsze wszystko komplikujesz Camila?- mówiła tak jakby traciła na mnie siły ale

wiedziałam że ona ich nie traci ona myśli co dalej.

-Dlaczego to robisz?- spojrzała się na mnie jakby nie rozumiała pytanie.

-Dlaczego mnie wywozisz?

-Bo....uważam że przyda ci się odcięcie chodź na jeden weekend od tego wszystkiego.

Poza Tym chce cię poznać tą prawdziwą Ciebie a nie kogoś kogo kreujesz. Camila nie

jestem kimś złym, chce ci pomóc dlatego muszę podjąć kroki które będą bardzo

przemyślane i cię zmuszą do pewnych zachowań. A teraz ciesz się weekendem,

będziemy miały co robić nad morzem- uśmiechnęła się.

-Czyli jedziemy nad morze? Dobrze wiedzieć dzięki że mnie poinformowałaś - uśmiechnęłam

się sarkastycznie. Super bez ubrań stroju nad woda moje marzenie.. Wątpię że mój tata mi

weźmie dobry strój ughhh -nienawidzę tej kobiety.

-A proszę ciebie bardzo skarbie - uśmiechnęła się a mi mina zrzedła jak tyś mnie nazwała ja

nie wierze chyba się przesłyszałam.

Resztę drogi przespałam. Kiedy dojechaliśmy mój tata już czekał dał mi torbę. Podszedł do

Lauren szepnął jej coś na ucho a co dziewczyna się mimowolnie uśmiechnęła. A może ona

mi do ojca startuje i dlatego próbuje mnie usilnie naprowadzić na ta dobra drogę? Ale

pomiędzy nimi jest tak duża różnica wieku ale cholera mało takich związkach z przepaścią

20\ 25 lat? Jezu o czym ty myślisz dziewczyno.

-Co ci powiedział?- nie siliłam się na miły ton.

- Żebym ciebie pilnowała skarbie. - Znowu to zrobiła znowu mnie tak nazwała nie myśl o

tym.

Weszłyśmy do dużego domku centralnie nad woda. Ładnie tu ma wszystko z drewna, jest

bardzo przytulnie. Poszłyśmy do góry schodami kiedy pokazała mi mój pokój poszłam się

rozpakowywać .

secret of the moonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz