Pov. Lauren
Kiedy już byłyśmy wszystkie zaczęłyśmy nasz w wspólny weekend. Bardzo cieszyłam się na takie spędzenie czasu z dziewczynami ale kiedy dostałam telefon i wiedziałam co czeka mnie jutro. Wszystkiego mi się ode chciało jedna wielka kula w gardle się pojawiła i nie chciała puścić, a na domiar złego w poniedziałek widzę się z Tey no lepiej być nie może co nie?! Ale postanowiłam że będę się dzisiaj dobrze bawiła nawet jeśli jutro dowiem się całej prawdy. Oczywiście Dinah nasz wieczny głodomór na fimy zaopatrzyła nas w tonę jedzenia i co z tego że przed chwilą jakbyśmy pizzę, ona dalej jest głodna. Zaczęłyśmy oglądać pierwszy film jakaś komedia romantyczna o kobiecie i mężczyźnie i dające małżeństwo żeby się rozwieść pfff.. bezsensu no ale pomimo że nie znoszę komedii romantycznych mona Camz mnie to wynagradza bo cały czas wtula się w mój bok.
-DJ weź sobie ta cholerna miskę a nie cały czas mi przed wzrokiem się majtasz i tak nikt nie je tych chipsów-uniosła się czarnoskóra wyraźnie wciągnięta w film.
-Mani ja porostu ruchu zażywam i szybciej spalam-zaczęła się śmiać blondynka.
-To dzisiaj przebiegniesz 5 kółek na około domu i na to samo wyjdzie-uśmiechnęła się zadziornie Normani.
-Nie nawiedzę biegania wolę taką formę ewentualnie...-przerwałam jej bo chciałam już święty spokój więc musiałam coś odwalić.
-woli sex, więcej spali i da ci spokój. Więc Mani jeżeli znajdziesz jej własne na noc da ci święty spokój chyba że t...ała-Dinah uderzyła mnie z całej siły w ramię i po co ja obok niej usiadłam?
-Lauren czy ty poważna jesteś?! Już dzisiaj Dj mi zastrzegła że ze mną śpi...-zapytała moja przyjaciółka.
- To ja sobie i dziewczyna zatyczki do uszu znajdę - zaczęłam się śmiać a do mnie przyłączyła się Camila i Ally.
Mani jak i Dinah spaliły buraka po czym dziewczyna wzięła miskę i do końca filmu nawet nic nie pisnęła. Wiedziałam że to ją uciszy. Następny film miałyśmy oglądać 2 części Iluzji no w końcu coś dla mnie ale przed tym zrobiliśmy sobie przerwę bo do Camz ktoś zadzwonił a ta uciekła do kuchni. Rozmawiała dobre 10 minut. Ja cały czas miałam bombardowany telefon smsami ale nie chcąc jej przeszkadzać po prostu siedziałam z dziewczynami, gdy tylko usłyszałam że dziewczyna kończy z silą torpedy pobiegłam po swój telefon myśląc że pisze do mnie ojciec Camili. Jednak się przeliczyłam nie żeby mi bardzo zależało no ale przecież nikt nie mógł zobaczyć że do mnie pisze. Oczywiście smsy były od Dinah która za scenę przy filmie mi się starała odpłacić pięknym za nadobne.
Leń
Twoja dziewczyna cię zdradza.
Leń
Właśnie słyszałam jak się z nim umawia na środę na kawę.
Leń
Twoja dziewczyna za niedługo będzie dla ciebie niedostępna.
Leń
Rusz kurwa dupę po ten telefon.
Leń
Idź i posłuchaj jak te ptaszki ćwierkają.
Leń
No kurwa ktoś by zażynał ci matkę ty byś nie poszła.
Leń
Czyżbyś się bała co usłyszysz.
Leń
Spoko ja ci napisze.
Leń
Austin jaki ty zabawny.
Leń
Austin no pewnie że się spotkamy.
Leń
Ostatnio mi się bardzo podobało.
Leń
dobra pierdole wychodzę z tej łazienki już od tej słodkości mi się rzygać chce.
-Dinah czasem zastanawiam się czy ci się życie nudzi czy po prostu jesteś nienormalna, zaczęłam się śmiać a dziewczyna tylko pokiwała głową.
-Gdybym wiedziała że moje wiadomości cię rozbawią pisałabym dalej o zarzynaniu świni albo tęczy nad wami- powiedziała blondynka.
-czekaj to tej tak telefon wibrował bo ty się nudzisz i pisałaś?! -zapytała najniższa z nas.
-no wiesz Ally...-zaczęła lecz nie skończyła dziewczyna bo przerwał im sms oczywiście z mojego telefonu.
-tym razem to nie ja-wręcz wykrzyczała Dinah.
Ja spojrzałam na telefon.
-Nie bo to Meredith chce się spotkać- odpowiedziałam lecz nie spodziewałam się co w tym momencie najlepszego zrobiłam.
-to ta dziewczyna z którą wyszłaś z imprezy-zapytała Ally a ja tylko pokiwałam głową.
-ona z nią nie wyszła, ona się z nią przespała-powiedziała dotąd cicha na ten temat Camila i aż mnie zatkało.
-słu-słucham?- powiedziałam jąkając się.
-w sumie Mila ma racje, Lampa jakoś dziwnie szczęśliwa wróciła i na dodatek dalej utrzymuje z nią kontakt- oczywiście musiała się wtrącić Dinah do rozmowy.
-Dość, nie sądzicie że to jej sprawa kogo lubi lub z kim śpi?- odezwała się niezawodna Normani.
I w sumie wszystko byłoby w porządku gdyby tak nagle nie wyszła Camila a ja niewiele myśląc wyszłam za nią.
-ej maluchu co się dzieje?- podeszłam do niej delikatnie gładząc jej plecy.
-nic chciałam się przewietrzyć i to wszystko-odpowiedziała nawet nie patrząc na mnie.
-po pierwsze dowaliłaś mi tak o Mer że aż głowa mała a po drugie wyszłaś sobie jak gdyby nigdy nic- zaczęłam obracać dziewczynę w swoją stronę żeby na mnie spojrzała.
-Lo ta dziewczyna mi się nie podoba....-zaczęła spuszczając wzrok na ziemię.
-kochanie nie będziesz z nią spala więc nie musi ci się podobać-zaczęłam sobie żartować żeby rozluźnić atmosferę.
-wiesz o co mi chodzi -patrzyła mi w oczy i gdyby nie to że ona flirtuje z Austinem pocałowałabym ja
-Wiem ale spokojnie jest naprawdę w porządku uśmiechnęłam się i przytuliłam dziewczynę do siebie.
-Obyś miała rację -odpowiedziała mi. Drażniąc oddechem moja szyję.
Po chwili poszliśmy do dziewczyn i zaczęliśmy oglądać w spokoju, tym razem nasze komentarze odnosiły się odnośnie filmu jak i tego że my byśmy lepiej to zrobiły. Cały czas się śmialiśmy a po 2 częściach filmu zaczęłyśmy naśladować sceny z niego co w naszym wieku nie było zbyt mądre ale ważne że się przy tym dobrze bawiliśmy. Powoli czułam że naprawdę zyskiwałam kogoś ważnego w swoim życiu. Mam tylko nadzieje że tak już będzie i do końca zawsze będę mogła na nie liczyć. Bo tak wariackiej ekipy dawno nie miałam.
CZYTASZ
secret of the moon
RomanceCamila miala 17 lat, kiedy zmarla jej mama od tamtej pory nie umie sobie poradzic z żalem i złościa. Jej ojciec próbował wszystkich metod, ale nic nie pomagalo. Camila wszczynała bójki piła nadmiernie alkochol i przestawala chodzic do szkoły. Po 2 l...