Nasz wieczór dobiegał końca. Bawiłam się świetnie. Wypiłam razem z V dwie butelki wina. Lekko szumiało mi w głowie. Nigdy nie myślałam że będę tak świetnie się czuć w ich towarzystwie. Nie przeszkadzały mi nawet ich ciągle komentarze podczas oglądania filmu. W pewnym momencie poczułam rękę Tae na mojej która leżała a oparciu fotela. Próbowałam się wyswobodzić ale on miał troszkę więcej siły i skutecznie mi to uniemożliwił. W połowie drugiego filmu musiałam wyjść do łazienki, nie tak to sobie zaplanowałam ale może się nie zorientują jak będę chciała się wymknąć jeszcze raz pod koniec filmu. W końcu alkohol wzmaga potrzebę pójścia do toalety. Gdy film zbliżał się do końca, V chyba wyczuł moje zamiary....
- Wiem co kombinujesz, nie uciekniesz a odwlekanie tego w czasie nic Ci nie da. I nie próbuj kłamać. Wszystko widać w Twoich oczach. Czytam z nich jak z otwartej książki - wyszeptał mi do ucha i mocnej ścisnął moją rękę.
Poddałam się. Przechytrzyli mnie. Zapamiętaj Lena nigdy więcej nie siadaj koło niego podczas wieczorów filmowych.
Film się skończył. Czekałam cierpliwie na rozwój wypadków. Zaczęli niewinnie jak to oni. Atak z przyczajenia....
- To był bardzo miły wieczór moi Państwo. Szkoda kończyć tak dobrze rozpoczętą noc. - zaczął Jin
- Może przejdziemy do salonu napijemy się jeszcze wina i miło i kulturalnie zakończymy wieczór - dołączył do niego Suga.
Co raz bardziej chciało mi się śmiać z tego przedstawienia jakie dawali mi członkowie BTS.
- Tak to dobry pomysł. W końcu mamy się lepiej poznać. - dodał Hobi.
- W takim razie zapraszam do salonu. Panie przodem. - odezwał się nasz lider.
V milczał i obserwował moją reakcję. A ja jak na zawołanie wybuchnęłam takim śmiechem, że chłopacy pomyśleli chyba że jestem nienormalna. Weszliśmy do salonu, cała siódemka szła za mną nie wiedząc jak mają się zachować. W jednym momencie przestałam się śmiać i odwróciłam się do nich. Siedem par zaskoczonych oczu czekało na to co powiem.
- Ja mam tylko jedno pytanie. I mam nadzieję że odpowiecie mi szczerze. Czy Wy mnie macie za głupią blondynkę która nie domyśli się co kombinujcie. Powiedzcie wprost co chcecie czego ode mnie oczekujecie i jaką metodę wymyśliliście żeby wyciągnąć ode mnie informacje o moim śnie. Już zostałam ostrzeżona że mam nie kłamać.
Szok i niedowierzanie jaki malował się na ich twarzach był tak komiczny że o mało nie wybuchnęłam znowu śmiechem.
- Czekam na Waszą odpowiedź do cholery - teraz się wkurzyłam, tak to chcieli się zabawić moim kosztem a jak zostali zdemaskowani to nie umieli wydobyć z siebie słowa.
- Jeśli nie macie mi nic do powiedzenia, w takim razie żegnam Panów. Widzimy się jutro na śniadaniu o 12:00. I żebym nie musiała nikogo chodzić i budzić. - wycelowałam palec prosto w twarz V - bo tym razem nie będzie tak miło....
Już byłam przy schodach i powoli z miną zwycięzcy zamierzałam do swojego pokoju gdy nagle odezwał nie nie kto inny jak Tae.
- Hola, hola. Nie tak szybko.
W jednej sekundzie znalazł się przy mnie. Zdążyłam się odwrócić i zobaczyłam sześć przebiegłych uśmiechów plus jeden który już ciągnął mnie w stronę sofy...
- Fuck.... - zaklęłam pod nosem, a byłam tak blisko...
V tylko się zaśmiał.
- Nie doceniliśmy przeciwnika, a V ostrzegał nas że przejrzysz nasze zamiary. Nie wiemy skąd on Cię tak dobrze zna ale to już chyba nie nasza sprawa. - zaczął Suga.
CZYTASZ
The Nanny
FanfictionFanfiction Lee Mi-Mei wyjeżdża do Korei do dziadków. Postanawia tam znaleźć pracę, nie zdaje sobie sprawy że oprócz pracy najdzie miłość, pożądanie i przyjaźń.....