Szłam po schodach jak na ścięcie. Wiedziałam że Jin jest jednocześnie zły, zrozpaczony i zmartwiony. Tak jak myślałam pod drzwiami zastałam całą szóstkę. Krzyki, groźby i lamenty Jina obudziły pozostałych. Wszyscy stali do mnie plecami. Jin z bezradności siedział na podłodze a reszta próbowała mu jakoś przemówić do rozumu. Cicho się odezwałam, udając głupią....
- Chłopaki co robicie pod drzwiami mojego pokoju?
Rzucili się na mnie jeden po drugim. Zaczęli mnie oglądać z każdej strony czy to aby na pewno ja i czy jestem cała.
- Zaraz, zaraz skąd się tu wzięłaś? Podobno jesteś w swoim pokoju. - zaczął Hobi
- Dokładnie, tak mi powiedział Tae. - dodał Jin
- Nic Ci takiego nie powiedziałem - zza moich pleców wyłonił się V.
- Powiedziałeś!!!
- Nie!
- Tak!
- Nie!
- Tak!
- Nie!
- Dosyć!!!! - krzyknęłam.
- Jin Słońce , Tae nic Ci takiego nie powiedział.
- A Ty skąd niby wiesz, byłaś przecież wtedy w swoim pokoju.
- Nie. Byłam wtedy z Tae w gabinecie. Robiłam zamówienie na dzisiejsze zakupy i odpowiadałam na maile. Tae Ci powiedział że przywiózł mnie bezpiecznie do domu położył do łóżka i sam poszedł spać.
- Dokładnie tak mi powiedział. Ale skoro nie spałaś w swoim łóżku to gdzie spałaś?
- W jego pokoju. A Tae na sofie w salonie. Sami widzicie, że jest jeszcze we wczorajszym ubraniu. Jakby był w swoim pokoju raczej zmieniłby ciuchy.
- Racja. - przyznał mi rację Suga.
- A dlaczego nie poszłaś spać do siebie? - kontynuował
- Bo byłam nieprzytomna. Film urwał mi się już w klubie, a nikt z Was nie zna kodu do moich drzwi, V także, więc zachował się jak na gentelmana przystało i odstąpił min swoje łóżko.
- A dlaczego jesteś w jego podkoszulce? - Jungkook zadał kolejne niewygodne pytanie.
V zamarł. Piłka była po mojej stronie. Albo go pogrążę i rzucę go hienom na pożarcie albo wybrnę jakoś z tej sytuacji. Nie chciałam kolejnej dramy dlatego wybrałam drugą opcję.
- Jak wstałam rano czułam się bardzo nieświeżo, po nocy przespanej w ubraniach z klubu postanowiłam je zdjąć a jedyną opcją jaka mi została była garderoba V. Znalazłam pierwszy lepszy podkoszulek, założyłam na siebie i poszłam ogarnąć obowiązki.
- A o spodniach to tak specjalnie zapomniałaś? - spytał podejrzliwie Jimin
Widziałam jak Tae cały się spiął. Czym prędzej wyjaśniłam
- Widzisz jakiej wielkości na mnie są podkoszulki V. Mogą równie dobrze robić za sukienki. Jego spodnie byłyby lekko na mnie za duże. Dobrze to skoro skoczyliśmy przesłuchanie, czy mogę w końcu dostać się do swojego pokoju? Wolałabym się przebrać w swoje ciuchy żeby nie prowokować dalszej dyskusji. Za około godzinę jest śniadanie. Skoro wszyscy są już na nogach, spotkajmy się przy stole i zastanówmy się co zrobimy z tak pięknie rozpoczętym dniem.
Tym zdaniem ucięłam wszelką dyskusję i weszłam do pokoju. Jak tylko drzwi się za mną zamknęły, odsunęłam się na podłogę i odetchnęłam z ulgą. Teraz to mnie może uratować tylko kąpiel. Niestety nie miałam na to czasu więc zdecydowałam się na prysznic. Letnia woda szybko mnie otrzeźwiła. Wysuszyłam włosy, zrobiłam lekki makijaż, było już za 10 dwunasta, a ja dopiero zabierałam się za wybór ubrań. Postawiłam na luz. Tym razem w kolorze szarości.
![](https://img.wattpad.com/cover/287225648-288-k321590.jpg)
CZYTASZ
The Nanny
FanfictionFanfiction Lee Mi-Mei wyjeżdża do Korei do dziadków. Postanawia tam znaleźć pracę, nie zdaje sobie sprawy że oprócz pracy najdzie miłość, pożądanie i przyjaźń.....