Tae całą kolację był nerwowy. Próbował nie dać po sobie tego poznać żeby chłopacy się nie zorientowali, ale dobry z niego aktor i dał radę. Bawiliśmy się świetnie. O 22:00 wyszliśmy wszyscy z restauracji i udaliśmy się do pokoi bo jutro BTS miało występ więc musieli być wyspani.
Tae już w windzie dał mi odczuć że nie skończy ze mną dzisiaj szybko. Stałam objęta przez V od tyłu, chłopacy zdążyli się już przyzwyczaić że w ich obecności bez skrępowania okazujemy sobie uczucia, więc nikt tak na prawdę nie zwracał na nas uwagi. Tae jedną rękę trzymał na moim brzuchu a drugą wsunął mi pod sukienkę. Na pośladkach czułam jego wzwód. "Czy ta winda nie może jechać szybciej" pomyślałam, Tae zataczał palcami kółka na moim udzie, a jego ciepły oddech czułam na szyi. Wreszcie dotarliśmy i bez zbędnego pożegnania z chłopakami Tae pociągnął mnie wprost do mojego pokoju.
Gdy tylko drzwi się za nami zamknęły Tae przyparł mnie do drzwi i zaczął zachłannie całować. Zsunął mi z ramion sukienkę, która opadając ukazała mnie bez bielizny....
-Sądziłem, że kłamałaś żeby mnie zdenerwować. Niegrzeczna z Ciebie dziewczynka. Chyba należy Ci się za to kara..... - wymruczał Tae, ja w tym czasie zaczęłam pozbywać się jego spodni.
Byłam już tak podniecona i mokra że nie miałabym nic przeciwko jakby mnie wziął tu i teraz przy tych drzwiach. I jakby na moje życzenie Taehyung jednym zwinnym ruchem złapał mnie za moje biodra, uniósł do góry i wszedł we mnie. Złapałam go mocno za szyję, Tae przytrzymywał mnie za pośladki. Jego ruchy były mocne i zdecydowane. Doszłam w kilka chwil wykrzykując jego imię, a to był dopiero początek.
Kochaliśmy się tej nocy chyba z milion razy bo padliśmy zmęczeni nad ranem. Nie sądziłam, że pokocham kogoś tak mocno, że będzie mi na nim tak bardzo zależało. A co jeśli go stracę? Nie będę umiała się z tego pozbierać. Z tymi wątpliwościami i strachem zasnęłam wtulona w mojego mężczyznę.
Występ na Time Square wyszedł chłopakom niesamowicie. Nie mogłam złożyć Tae życzeń o północy i dać mu Noworocznego całusa ale później w nocy wszystko nadrobiliśmy.
01.01.2020 Nowy Rok - moje urodziny. Obudziłam się rano bez mojego chłopaka u boku, wydało mi się to dziwne ale może miał coś do zrobienia, ale co? Dzisiaj mieliśmy wolne bo jutro wracaliśmy do Seulu. Śniadanie postanowiłam zamówić do pokoju bo nie chciało mi się wstawać, ubierać i iść do restauracji. Tae wrócił koło południa i jakby nigdy nic położył się do lóżka i zasnął. Co się dzieje? Czyżby zapomniał o moich urodzinach? Postanowiłam pójść na spacer do Central Parku i wyciszyć myśli. Nowy Jork o tej porze roku był bardzo piękny. Pełno śniegu, białe drzewa. Trochę zmarzłam, ale przynajmniej miałam czas pomyśleć. W międzyczasie dzwonili do mnie rodzice i Magda z życzeniami. Chwilę pogadałam z przyjaciółką, wyżaliłam się i zwierzyłam z obaw. Magda mnie uspokoiła że pewnie panikuję , wyolbrzymiam i że wszystko na pewno będzie dobrze. Trochę mnie nie było. O 19:00 zmarznięta ale spokojna wróciłam do hotelu. Tae znowu nie było w moim pokoju, nawet do mnie nie dzwonił, z resztą żaden z członków BTS do mnie nie zadzwonił. Przecież jeszcze w nocy było wszystko ok. Postanowiłam wziąć kąpiel, żeby się odprężyć.
Ubierałam się właśnie w piżamę gdy ktoś zapukał do pokoju. Poszłam otworzyć. To był Jimin
- Hej. Robimy pożegnalną kolację u RMa i Jina w pokoju. Za 10 minut masz być gotowa. Ubierz się sexownie. Przyjdę po Ciebie.
Odwrócił się na pięcie i uciekł, nie zdążyłam się nawet odezwać.
Skoro to tylko kolacja w pokoju z chłopakami dlaczego mam się ubrać sexownie, ale nie miałam z kim dyskutować bo Jimin uciekł. Postanowiłam spełnić jego prośbę.
Gotowa czekałam na Jimina. Równo po 10 minutach Jimin zapukał do mojego pokoju.
- Wow wyglądasz jak milion dolarów. Wiedziałem że Nas nie zawiedziesz.
- Powiesz mi o co chodzi i dlaczego miałam się wystroić?
- Dowiesz się na miejscu....
Dotarliśmy do suite roomu RMa i Jina.
- To ja Cię tu zostawiam, dalej pójdziesz już sama. -
Dał mi buziaka w policzek, przytulił i na odchodne jeszcze powiedział
- Wszystkiego najlepszego, szwagierko.
Co oni znowu wymyślili. Z wahaniem weszłam do apartamentu. Cały korytarz był w płatkach róż. Szłam niepewnie w stronę salonu, bo tak prowadziły mnie rozsypane kwiaty. Gdy weszłam do pokoju na środku stał Tae, ubrany w garnitur w rękach miał wielki bukiet czerwonych róż. Zakręciła mi łza w oku. Z wrażenia zakryłam dłońmi usta. Podeszłam do Taehyunga i wtedy on zaczął mówić
- Cześć Kochanie, wiem że jesteś bardzo zdezorientowana bo cały dzień zarówno ja jak i chłopacy Cię ignorowaliśmy....
- Nie jestem zła.....
- Proszę nie przerywaj mi bo mam Ci jeszcze coś do powiedzenia. Tak, więc tak dla Twojej wiadomości nie zapomnieliśmy o Twoich urodzinach, ale chciałem Cię o coś spytać, więc postanowiłem połączyć mam nadzieję dwie uroczystości w jedną i przygotować Ci małe przyjęcie niespodziankę.
W tym momencie V wręczył mi kwiaty a sam klęknął na jedno kolano, wyciągnął z marynarki małe czerwone pudełeczko. Otworzył wieczko a moim oczom ukazał się piękny pierścionek z brylantem z białego złota. Łzy szczęścia zaczęły mi lecieć same. Tae zadał mi to jedno magiczne pytanie:
- Lee Mi-Mei czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?
- TAK!
Tae wstał, założył mi pierścionek na palec a ja rzuciłam mu się w objęcia. Płakałam ze szczęścia jak bóbr.
- Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin Kochanie - i pocałował mnie namiętnie
Nie wiadomo skąd reszta członków BTS pojawiła się w pokoju i po kolei zaczęli składać mi życzenia a Tae gratulować męskiej decyzji.
Świętowaliśmy do koło 1:00 w nocy, bo o 12:00 mieliśmy samolot powrotny do Seulu a rano musieliśmy się jeszcze spakować....
CZYTASZ
The Nanny
FanfictionFanfiction Lee Mi-Mei wyjeżdża do Korei do dziadków. Postanawia tam znaleźć pracę, nie zdaje sobie sprawy że oprócz pracy najdzie miłość, pożądanie i przyjaźń.....