Przetarłam oczy rękoma i po chwili zeszłam z łóżka. Z przypuszczeniem, że prysznic pomoże spłukać ze mnie resztke snu, ruszyłam do łazienki. Był słoneczny, czwartkowy poranek, a ja czułam się naprawdę żałośnie. Po mojej chorobie, miałam dłużo do nadrobienia, ale postanowiłam nie iść jeszcze w tym tygodniu do szkoły, poczekam na następny.
Letnia woda skutecznie pozbawiła mnie chęci pójścia spać z czego bardzo się cieszyłam. W końcu musiałam obejrzeć jeszcze parę odcinków 'Teen Wolf', nadrobić 'Pretty Little Liars', później posprzątać i czekać na Michaela, który miał przynieść mi notatki z dzisiaj.
Miki to mój przyjaciel, z którym znam się praktycznie od piaskownicy i kocham go nad życie. Jest zwariowany, śmieszny, umie zawsze poprawić mi humor, ale jeśli trzeba potrafi poważnie porozmawiać.
Po wyjściu spod prysznica osuszyłam ciało, ubrałam nową piżame i związałam jeszcze mokre włosy w kucyka. Wchodząc do pokoju usłyszałam dźwięk wiadomości, wydobywający się z mojego czarnego Samsunga.
Miki: zabijesz mnie omg
Ja: jeny, co znowu zrobiłeś?
Miki: to przez przypadek w sumie, ja nie chciałem, po prostu gadałem z Calumem o numerach telefonu i pochwaliłem się, że znam twój i mamy numer na pamięć i...
Miki: zacząłem mówić te numery, a nagle Luke podchodzi i dziękuję mi za twój numer..
Miki: ja naprawdę nie chciałem, po prostu sobie mówiłem i o mój boże, możesz bić, ale nie po twarzy, to najcenniejsze w co mnie matka natura zaopatrzyła
Ja: mam racje Michaelu, zabije cię.
Miki: nazwałaś mnie 'Michael', jestem w naprawdę kiepskiej sytuacji, a w dodatku ta gniewna kropka! już nie żyje
Odrzuciłam na biurko telefon i ukryłam twarz w dłoniach. Jeśli ten idiota Luke do mnie napisze, to strace resztkę mojego nędznego życia.
~**~
miałam tak wielką potrzebe, żeby napisać fanfiction o luke'u i oto jest haha
zostaw po sobie vote i/lub komentarz ;)
CZYTASZ
hey girl // l.hemmings
FanfictionZaczyna się od nienawiści, przechodzi przez miłość, a kończy na złamanym sercu.