jeden

15K 918 146
                                    

W piątkowe popołudnie szykowałam się do kina. Byłam w sumie podekscytowana, ponieważ od dwóch tygodni nie wychodziłam z łóżka. Lekkie przeziębienie, nie leczone, przemieniło się w angine, a ja nie mogłam nawet unieść głowy z poduszki. Po zrobieniu idealnego makijażu i ubraniu się w czarne rurki z wysokim stanem i białej koszulki zabrałam się za rozczesywanie włosów. Cholerne kołtuny, jak zwykle, nie chciały się rozczesać, ale nie ma co się dziwić jakiś tydzień temu ostatnio używałam szczotki. W pewnej chwili usłyszałam dźwięk wiadomości, więc złapałam telefon i odblokowałam go.

Nieznany: idziesz z michaelem do kina?

Wpatrywałam się w esemesa ze zmarszczonymi brwiami. Numer był mi zupełnie nieznany i nie wiedziałam, kto to może być. Nagle przypomniałam sobie co wczoraj zrobił Miki i strzeliła sobie mentalnie w twarz. To musiał być Luke, bo kto inny?

Ja: prawdopodobnie

Odrzuciłam telefon na łóżko i westchnęłam ciężko. Czemu ten idiota postanowił do mnie napisać? Mam z nim nieprzyjemne wspomnienia, więc mógłby sobie oszczędzić. Ten jebany dupek przypomniał sobie o mnie wtedy, kiedy nie miał już dziewczyn w szkole do zaliczenia. Możliwe, że tylko ja jeszcze nie wskoczyłam mu do łóżka i byłam z tego dumna. A pomyśleć, że byłam tak blisko zrobienia tego.

Luke (jeden z najprzystojniejszych chłopców w szkole) Hemmings to chłopak, który zdeptał moje serce, a później wyrzucił je do pobliskiego kosza na śmieci. Rok temu zauroczyłam się w nim. Mała, głupia Ariana zauroczyła się Hemmingsie, a ten wyśmiał ją przed połową szkoły i kazał zmykać, bo nigdy nie będzie mój. Całkiem milutko, prawda?

Nieznany: jesteś niemiła

Nieznany: odpisz mi do cholery

Nieznany: ja pierdole ariana

Nieznany: wiem, że ty kurwa wiesz kim ja jestem, więc kurwa odpisz mi do chuja

Ja: wow w łóżku też tak dużo mówisz? współczuje tym wszystkim laską, które bzykałeś

Zadowolona ze swojej odpowiedzi wzięłam jabłko z kuchni, poinformowałam mame, że wróce po dwudziestej drugiej i wyszłam na autobus. Miałam tylko trzy przystanki do Michaela, a od niego już pojedziemy autem. Wracając do sprawy z Luke'm, to dość skomplikowane. Cóż, nadal żywie jakieś uczucia co do niego, nawet kiedy jest tępym, aroganckim, chamskim dupkiem. No i oczywiście nie mogę mu tego pokazać! Nie jestem łatwa, nie prześpie się z nim. Nigdy, nawet za tysiąc lat.

Po zajęciu wolnego miejsca w autobusie założyłam słuchawki na uszy i puściłam jedną z piosenek One Direction - mojego ulubionego zespołu.

Dupek: z tego co słyszałem byłaś chora

Ja: brawo sherlock'u

Dupek: zawsze jesteś taka chamska?

Ja: dla osób których nie lubie, tak

Dupek: czemu mnie nie lubisz?

Ja: tą zagadke rozwiąż sam hemmings

Boże, on jest serio taki tępy, czy takiego udaje, bo nie wiem co myśleć? Wysiadłam z autobusu i ruszyłam do domu Michaela. W międzyczasie schowałam słuchawki i włączyłam internet w telefonie. Musiałam znaleźć jakiś film, na który moglibyśmy iść. Mając na oku dwie propozycje wparowałam do domu przyjaciela i krzyknęłam.

-Grey, czy Spongebob?!

Kątem oka widziałam jak Miki zbiega po schodach, o mało nie potykając się o nie zawiązane sznurówki.

-Jeszcze pytasz? Wiadomo, że Spangebob! - uśmiechnął się uroczo i cmoknął swoją mame w policzek, która przywykła już do tego, że przychodze do nich kiedy chce i krzycze na cały dom od razu po wejściu. Traktowała mnie jak swoje dziecko, a ja ją jak swoją drugą mame.

-To idziemy. - ponagliłam go i także ucałowałam panią Clifford w policzek na pożegnanie, a ta pomachała nam i znów zniknęła w kuchni. Kiedy szliśmy do auta postanowiłam schować telefon, ale zobaczyłam wiadomość od Luke'a. Teraz się ode mnie nie odjebie jak znam życie.

Dupek: więc idziesz do tego kina?

Ja: jak wiesz, to po chuj się pytasz?

Dupek: ja pierdole po co mi odpisujesz, jak nie chcesz?

Ja: próbuje być miła, nie widzisz?

Dupek: no właśnie jakoś nie... nie ważne, ja też będę w kinie

Ja: woow ta informacja odmieniła moje życie

Dupek: spotkamy się

Ja: nie

Dupek: to nie było pytanie

Zajebiście, zaraz mu wyjebe. Myślałam, że da mi spokój. Nie pisał wczoraj, chociaż miał już mój numer. Prawdopodobnie czekał na 'odpowiedni moment'. Jak mu pierdolne, to będzie miał odpowiedni moment, że aż się nie pozbiera. Wściekła wcisnęłam telefon do kieszeni uprzednio wyciszając go i wcisnęłam się głębiej w fotel. Musiałam wyglądać jak pięcioletnie, naburmuszone dziecko, które nie dostało lizaka, ale w tamtej chwili nie obchodziło mnie to.

Kurwa, zapowiada się długi seans.

~**~

pierwszy rozdział. możr być bardzo, bardzo zły, ponieważ dziś jest najgorszy dzień mojego życia. wiecie, zayn odszedł z zespołu, a ja pół dnia przepłakałam, ale obiecałam sobie, że wstawie, więc wstawiam.
zostaw po sobie vote i/lub komentarz ;)

hey girl // l.hemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz