cztery

11.9K 792 181
                                    

Wchodząc do szkoły w poniedziałkowy ranek czułam się padnięta. Miałam ochote walić głową o szafki, ponieważ wczorajszego wieczoru uczyłam się na zaległe sprawdziany z matematyki, fizyki, chemi i biologii. Czuje się jak wrak człowieka, ale nic na to nie poradzę, że zazwyczaj ucze się na ostatnią chwile.

Jebane liceum o profilu biologiczno-chemicznym, jebana rozszerzona bilogia, chemia i matematyka (w dodatku na własne życzenie) i jebane studia medyczne, na które chcę się dostać. Mam ochote strzelić sobie w twarz za nie uczenie się od czwartku, kiedy czułam się już lepiej.

W dodatku, jakby komuś jeszcze było mało, czuje się głupio, że napisałam Luke'owi to wszystko, ponieważ pewnie on i tak robi sobie ze mnie jaja. Mogłam nie pisać mu otwarcie o tej pochwie, bo (jezu) kto tak mówi w ogóle?  Czułam się naprawdę dziwnie, a co najśmieszniejsze Luke nie pisał do mnie od tamtego wieczoru, więc myślałam, że sobie odpuścił. Przecież nie może się tak długo męczyć z jedną laską.

Weszłam do sali biologicznej i zanim się obejrzałam oddawałam kartkę profesorce. Miałam nadzieję na mocne cztery, albo słabe pięć, ponieważ test był prosty, a większość pytań była 'abc'. Poza tym jeśli nie dostane dobrej oceny moja mama mnie wydziedziczy, wyrzuci z domu, zabije i zje. Byłam o tym bardziej przekonana niż o tym, że dwa plus dwa to cztery, ale nie ważne..

Ja po prostu muszę dobrze napisać mature, mieć dobre wyniki i zdobyć stypendium naukowe i przelecieć nad Oceanem Spokojnym, dokładnie 16 263 km, aby dostać się do Bostonu. Taki jest mój cel na teraz.

Moim celem jest również ucieczka przed Luke'm którego właśnie zauważyłam i który zbyt szybko zbliża się w moją strone.

Ja pierdole, gdzie ta sala od fizyki, jak jej potrzebuje?

O chuj jest za blisko, nie uciekne mu już.

-Ariana. - odezwał się tym swoim seksownym głosem, a ja czułam jak się rozpływam. Miałam ochote walnąć mu w twarz za to, że jest idealny. To powinno być niedozwolone!

-Śpiesze się, muszę napisać zeległy sprawdzian z fizyki. - wyjaśnilam szybko wymijając go i wchodząc do jakiejś sali.

-Wiesz, że to jest sala matematyczna? - zaśmiał się cicho i wszedł za mną. Poczułam jak robi mi się gorąco i to wcale nie datego, że na dworze jest około trzydzieści stopni. Luke po prostu szedł za mną, rozmawiał do mnie, a nawet się zaśmiał. Coś o czym marzyłam od... właściwie od kiedy go pierwszy raz zobaczyłam.

-Jasne, że wiem. - mruknęłam i usiadłam w pierwszej ławce. - Z matematyki też musze nadrobić zaległości.

Wyjęłam zeszyt i nie zważając na to, że chłopak usiadł koło mnie zaczęłam powtarzać potrzebne wzory. Pierdolona stereometria, pierdolona matematyka rozszerzona, pierdolona szkoła, ja pierdole nie zdam. Czemu nie wzięłam rozszerzenia z fizyki? Jestem idiotką.

-Stereometria? - Luke przeczytał w moim zeszycie i spojrzał z uniesioną brwią. Nie ma się co dziwić, Hemmings jest na humanie i w sumie u nich nawet podstawowa matematyka jest na poziomie gimnazjum. Poza tym Luke jest typowym blondynem i... cóż, jest tępy.

- Geometria przestrzeni trójwymiarowej. Pojęcie to odnosi się najczęściej do przestrzeni euklidesowej, ale może też dotyczyć przestrzeni hiperbolicznej i rzutowej. - wyrecytowałam odruchowo i uśmiechnęłam się szeroko, ponieważ nie zapomniałam tego!

-Przestrzeń hiperboliczna?  - blondyn spojrzał na mnie jak na obłąkaną. On w pewnym sensie pytał mnie z materiału, który musiałam powtórzyć, więc mu odpowiadałam.

-Inaczej geometria hiperboliczna, zwana także geometrią siodła, geometrią Łobaczewskiego lub geometrią Bolyaia-Łobaczewskiego, jedna z geometrii nieeuklidesowych. - oblizałam usta po skończeniu mówienia definicji. Boże jak ja się tego nauczyłam, do cholery?

-Geometria nieeuklidesowa? - chłopak wciąż wpatrywał się w moje notatki ze śmieszną miną, a ja patrzyłam na tablice przede mną, aby przypadkiem nie zajrzeć.

-Geometria, która nie spełnia co najmniej jednego z aksjomatów geometrii euklidesowej. Może ona spełniać tylko część z nich, przy czym mogą również obowiązywać w niej inne, sprzeczne z aksjomatami i twierdzeniami geometrii Euklidesa.

-Brzmisz jak pierdolona wikipedia! - Luke spojrzał na mnie i znów w zeszyt, który zdążył mi zabrać.

-Cóż, profesor Flitwick podaje definicje z wikipedii, więc nie ma co się dziwić. - wzruszyłam na niego znacząco. - Szukasz tutaj czegoś jeszcze? Z tego co wiem klasa od historii jest w zachodnim skrzydle. - mruknęłam i wyrwałam mu zeszyt z ręki. Nie pytajcie, czemu znałam jego plan na pamięć i wiedziałam, że teraz ma historie. To prawdopodobnie przez tą obsesje..

-Mówiłem, że chcę porozmawiać. - oznajmił, a ja westchnęłam i w tym samym czasie wywróciłam oczami. Musiałam wyglądać jak obłąkana..

-Napisałam ci, co napisać chciałam, więc nie mamy o czym rozmawiać. Uwarzam, że w takim razie możesz już iść i więcej do mnie nie pisać. - burknęłam i znów zaczęłam kartkować zeszyt. Chłopak patrzył na mnie z uniesioną brwią, a ja przygryzłam wargę i powstrzymywałam się, aby na niego nie spojrzeć.

-Prawdę mówiąc to z tą pochwą było mocne. - zauważył, a ja się zarumieniłam. Schyliłam głowę i zakryłam moje czerwone policzki włosami. - Ale ja nie chce twojej pochwy, czy jak to tam określasz. Po prostu do ciebie napisałem.

-Okey, to o ile się założyłeś z Irwinem? - spytałam, będąc pewna, że Irwin maczał w tym swoje długie paluchy.

-Co? O co ci chodzi? - chłopak albo  naprawdę był zdziwiony,albo potrafił tak dobrze grać. Stawiam na to drugie.

-O ile założyłeś się z tym dupkiem, Irwinem, o przelecenie mnie, czy coś? - zapytałam powoli, żeby zrozumiał.

-Co!? Przecież ja się nie...

-Wyjdź, nie mam ochoty cię słuchać. - warknęłam przerywając mu w pół zdania i zamykając oczy, aby po chwili móc spokojnie unormować oddech.

Chłopak posłusznie wstał z miejsca i wyszedł z klasy, a ja odetchnęłam z ulgą. Odłożyłam zeszyt na ławkę i spostrzegłam, że moje ręce trzęsą się jak cholera. Rozmawiałam z jebanym Luke'm Hemmingsem dłużej niż trzy wyrazy i bez przezywania mnie. Zapiszmy to w kominie, białą kredą.

Nie byłam pewna, czy zdołam napisać ten sprawdzia dobrze, kiedy profesor Flitwick weszła do klasy. Nie był pewna co do uczuć do tego blond skurwysyna. Nie byłam pewna czy przeżyje dzisiejszy dzień. Ale wiedziałam, że chyba właśnie dostałam zawału serca.

Dupeek: to jeszcze nie koniec, ariana

~**~

wydaje mi się, że ten rozdział jest chujowy.. a wy jak myślicie? na szczęście mam internet, ale zobaczymy na jak długo haha
zostaw po sobie vote i/lub komentarz ;)

hey girl // l.hemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz