Wchodzę do domu moich rodziców i już w progu czuję zapach dań gotowanych przez moją mamę. Mimowolnie się uśmiecham, bo wiem, że będę mogła tu odetchnąć i zapomnieć o Harrym. Wyłączam telefon i chowam go do kieszeni, żeby mieć spokój. Chociaż i tak wiem, że nie zadzwoni. Nie ma po co. Kładę walizkę przy ścianie i ściągam buty oraz płaszcz. Poprawiam włosy i kieruję się zapachami, które prowadzą mnie do kuchni.
-Cześć-rzucam, uśmiechając się. Przy kuchence stoi moja mama ubrana w niebieską sukienkę i fartuch, mieszając coś w garnku. Kobieta odwaraca się w moją stronę i spogląda na mnie zdziwiona.
-Melanie? Co ty tu robisz?-pyta, podchodząc do mnie. Przytula mnie mocno do siebie.
-Krótka przerwa nikomu źle nie zrobiła-uśmiecham się, odsuwajac kawałek.
-Schudłaś-spogląda na mnie, a ja przewracam oczami. Typowa matczyna troska-Czy ty w tym Londynie nic nie jesz?-marszczy brwi.
-Przesadzasz mamo-przewracam oczami.
-Spokojnie przez te kilka dni przytyjesz-mówi, wracając do gotowania.
-Tak, aż w końcu żaden facet nie będzie mnie chciał i skończę w zakonie-odpowiadam sarkastycznie i siadam na krześle przy wyspie.
-Nie martw się, Lola na pewno kogoś ci załatwi-rzuca, a moja mina zrzędnie-Kto był teraz?-pyta po chwili ciszy.
-Nikt, skończyła z tym-odpowiadam i zaczynam się bawić bransoletką. Mam nadzieję, że skończy ten temat.
-Naprawdę? Myślałam, że ta dziewczyna nigdy nie skończy-śmieje się pod nosem-Nie martw się w końcu kogoś znajdziesz-uśmiecha się do mnie ciepło.
-Nikogo nie szukam-wzruszam ramionami-Przepraszam mamo, ale jestem zmęczona. Zejdę na obiad-mówię i wstaję z krzesła.
-Dobrze, zawołam cię-kiwa głową, a ja odchodzę.
Wspinam się po schodach na samą górę, gdzie wchodzę do swojego starego pokoju. Ściany są niebieskie, a meble białe. Jest tu łóżko, szafa, biurko i regał na książki. Mimo wszystko wydaje się być pusty, bo większość rzeczy jest w wynajętym mieszkaniu w Londynie. Nie mam siły na rozpakowywanie się, więc kładę się na łóżku. Jednak odpoczywanie nie idzie mi najlepiej, moją głowę zaprzątają myśli z wczorajszej nocy, co sprawia, że mój żołądek ponownie się zaciska, a łzy gromadzą się w oczach. Chwytam poduszkę, starając się uspokoić. Muszę być silna, bo on nie zasługuje na moją słabość. Nie po tym wszystkim. Staram się uspokoić i uporządkować myśli, jednak ktoś mi przerywa, pukając do drzwi.
CZYTASZ
The Waitress||hs
FanfictionCzy miłość między kelnerką a synem biznesmena może zaistnieć? Jak stereotypy mogą zranić i zmienić człowieka raz na zawsze? Łatwo jest wybrać między dobrem, a złem i być szczęśliwym?