Leżymy w moim łóżku, trzymając się za ręce. Moja głowa jest na klatce piersiowej Harry'ego, a on co chwilę całuje mnie w głowę. Oglądamy jakąś komedię, nie zwracając zbytnio na nią uwagi. Po prostu cieszymy się swoim towarzystwem.
-Nudna ta komedia-mruczę pod nosem, a Harry zaczyna się śmiać-Co?-marszczę czoło-To nawet nie było zabawne-przewracam się na brzuch, unoszę się na łokciach i spoglądam na niego.
-Pamiętasz jak pierwszy raz oglądaliśmy razem film?-pyta, a ja kręcę głową.
-Robiliśmy to tysiąc razy-wzruszam ramionami.
-Tak, ale wtedy wybrałem horror-zaczyna-I narzekałaś, że wolałabyś komedię. A mój pomysł był o wiele lepszy-uśmiecha się.
-To był naprawdę słaby podryw-śmieję się, przypominając sobie jego słowa, że mogę się do niego przytulić jeśli będę się bała. Skończyło się na tym, że zasnęłam w jego ramionach.
-Był świetny, w końcu mi się udało-całuje mnie w usta-I mam nadzieję, że nie będę musiał już tego więcej wykorzystywać-uśmiecha się tuż przy mojej twarzy.
-Byłoby super-odpowiadam tylko.
-Chyba powinienem już iść-mówi, spoglądając na swój zegarek.
-Zostań na noc-proszę.
-Muszę wrócić do domu-podnosi się z mojego łóżka.
-Przecież mieszkasz sam-marszczę czoło.
-Tak, ale mam jutro egzamin. Powinienem się pouczyć-rzuca, wkładając kurtkę.
-Okej-mówię, niezbyt mu wierząc. Nie chcę jednak wyjść na natarczywą.
-Spotkamy się jutro, skarbie-całuje mnie przelotnie w usta-Dobranoc-uśmiecha się, a następnie wychodzi z pokoju.
*
Wchodzę szybko do domu i ściągam kurtkę. W lustrze poprawiam fryzurę i wchodzę do ogromnego salonu, gdzie już wszyscy siedzą. Witam się z nimi, starając ignorować wzrok mojego ojca, który jest zirytowany moim spóźnieniem. Zajmuję swoje miejsce i biorę łyk wina przede mną. Może alkohol pomoże mi z wyrzutami sumienia po tym jak okłamałem Melanie. Szybko wsłuchuje się w rozmowy toczące się przy stole, chociaż ciężko mi to idzie. Nigdy nie lubiłem tych spotkań ojca, chociaż kazał mi na nich być. Zawsze mówił, że rodzina to podstawa w robieniu interesów. Mam wrażenie, że jesteśmy jego wizytówką.
-Harry-słyszę nagle i spoglądam w stronę mojego ojca. Unoszę brew pytająco-Jest tu dzisiaj córka Jamesa. Porozmawiaj z nią, muszę załatwić z nim interesy.
-Więc zrób to sam-odpowiadam, a on zaciska zęby. Nie mogę tego zrobić Melanie, a on ewidentnie prosi mnie, aby zaczął się umawiać z Jessicą. Znam ją od kilku lat, to wysoka brunetka o latynoskiej urodzie. Jest ładna, ale nie w moim typie. Raz próbowałem z nią porozmawiać i nie mamy tematów. A nawet jeśli, to nie ma znaczenia, jestem z Melanie-Nie wciągaj mnie w swoje interesy-rzucam.
-Nie próbuj ich psuć. Zrozum w końcu z jakiej rodziny pochodzisz i weź się do roboty. Ona jest jego oczkiem w głowie, więc zrób wszystko, aby przekonać ją do naszej rodziny. Nie chcesz wiedzieć jak to się skończy dla ciebie albo kogokolwiek jeśli zniszczysz ten interes.
Oj Heri w co ty się pakujesz...
Ich pierwsze wspólne oglądanie filmu było w trzynastym rozdziale :3
CZYTASZ
The Waitress||hs
FanfictionCzy miłość między kelnerką a synem biznesmena może zaistnieć? Jak stereotypy mogą zranić i zmienić człowieka raz na zawsze? Łatwo jest wybrać między dobrem, a złem i być szczęśliwym?