ten rozdział został napisany TYLKO przeze mnie (IneseFumikox332)
to znaczy że wyszło źle
Leon Kuwata:
*mówi zupełnie inaczej niż wcześniej po tym jak Hiro go zapytał czy coś się stało*
Nie *spojrzał na Hiro tak jakby ten przynajmniej oskarżył go o morderstwo*
Może i widziałeś to co widziałeś, ale to nic nie znaczy, jesli zamierzasz mnie obwiniać nie wiedząc jak było naprawdę możesz sobie stąd iść
Yasuhiro Hagakure:
t-ty..widzia..ty wiesz że..-
Leon Kuwata:
tak, wiem że widziałeś mnie i Makoto razem
i co w związku z tym?
Yasuhiro Hagakure:
*zaczyna trochę żałować, że zaczął ten temat i boi się że przez to jego relacje z Leonem się pogorszą*
Leon Kuwata:
nie, nic mnie z nim nie łączy chyba
Yasuhiro Hagakure:
to dobrze.. *spuścił wzrok*
Leon Kuwata:
huh?
tak naprawdę nie przejmuję się tą notką, po prostu ci ją pokazałem tak przy okazji
Yasuhiro Hagakure:
a wiesz o co Chihiro z tym chodziło..?
Leon Kuwata:
Nie, ale nie sądzę aby to było ważne
Yasuhiro Hagakure:
*myśli: to..dziwne...jego zachowanie..*
*tymczasem u Makoto*
Makoto Naegi:
*siedzi sam w pokoju (na łóżku), po egzekucji Leona cały czas płakał i praktycznie nie wychodził ze swojego pokoju*
*myśli: słyszałem że Leon jednak żyje..jestem idiotą...nie zasługuję na jego miłość*
*puk puk*
Makoto Naegi:
huh..? *wstał z łóżka i zwahaniem podszedł do drzwi*
*z wahaniem otworzył drzwi*
Aoi Asahina:
hej Makoto
coś się stało?
CZYTASZ
'Miało być RP, wyszła całkiem ̶n̶i̶e̶zła historia' - Danganronpa THH
FanfictionTW: przekleństwa, niestosowne wyzwiska, irytujące wybory i decyzje podejmowane przez bohaterów, syndrom sztokholmski, zatrzymane próby podjęcia stosunku seksualnego, toksyczne relacje, beznadziejne pomysły, bezsens i ogólny rozpierdol. Serdecznie za...