4. W jadalni

167 10 7
                                    

THE NEXT DAY


Leon Kuweta: 

*wstaje pierwszy*  Co... Ja tu robię...?

Yasuhiro Hagakure: 

*budzi się i ziewa* hej kochanie.. *uśmiechnął się* nie pamiętasz..? Spałeś u mnie przecież..

Leon Kuweta: 

Oh... racja..






























Czekaj... Nazwałeś mnie 'kochanie'?

Yasuhiro Hagakure: 

Tak..a co?

Leon Kuweta: 

Nie nic, nie mam nic przeciwko tylko...




Nie mów tego przy innych..

Znienawidzą mnie bardziej..


Tylko Makoto było mnie szkoda...

...

A ja.. z-zbiłem twoją kulę... Byłeś wtedy zły...

Bardzo zły...

Yasuhiro Hagakure: 

To nic..Zbiła się i nic z tym nie zrobię, trzeba żyć dalej.. Ty mój bejsbolisto (specjalnie napisane) *poczochrał Leonowi włosy*

Leon Kuweta: 

*lekki wymuszony uśmiech* a-ale... byłeś na mnie zły... Krzyczałeś...

Yasuhiro Hagakure: 

Wiem to..Ale.. teraz chciałbym cię za to przeprosić..Wiesz, że czasem nerwy popuszczą.. *przytula go i całuje go w czoło* Przepraszam..

Leon Kuwata: 

wybaczam ci..?


KOMUNIKAT MONOMENDY: WYBIŁA 7:00 WSTAWAĆ Z WYR




Leon Kuweta: 

Um... Może pójdziesz zrobić sobie śniadanie albo zjeść ze wszystkimi w jadalni?

A ja wrócę do swojego pokoju i tam posiedzę sam..

Aby nikomu nie przeszkadzać...

Yasuhiro Hagakure: 

*wstaje* o nie nie, ty idziesz ze mną *podnosi go*

Leon Kuweta: 

Ale-

Yasuhiro Hagakure: 

Żadnych 'ale' *stawia go na ziemi* idziesz ze mną i kropka

Leon Kuwata: 

ale.. o-oni mnie nienawidzą...

...


Czemu chcesz abym szedł z tobą?

Yasuhiro Hagakure: 

Z tobą czuje się zawsze weselej *pogłaskał Leona po głowie* i nie martw się innymi.. miej ich w dupie, to zawsze pomaga..

Leon Kuwata: 

D-dobrze... więc chodźmy..












- NO TO TERAZ KIYOTAKA & MONDO -




Mondo Owada: 

*siedzi w swoim pokoju i ma cięcia na nadgarstkach, które jeszcze trochę krwawią*

'Miało być RP, wyszła całkiem  ̶n̶i̶e̶zła historia' - Danganronpa THHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz